Burzowo w Wyspowym |
Djinn
|
Niezbyt dużo udzielam się na forum, szczególnie jeśli chodzi o pisanie relacji z wycieczek .... tym razem postaram się i coś tu nastukam. Podyktowane to jest przemyśleniami, jakie do tej pory chodzą mi po głowie .....
Piątkowy wieczór, siedzimy sobie grzecznie w domu planując sobotnią wycieczkę w Beskid Wyspowy. Pogodę sprawdziliśmy - zapowiada się lekko deszczowo i w miarę ciepło - może nie będzie tak źle smile Budzik ustawiony na 5:45 i z błogim uśmiechem na ustach oddaliśmy się w objęcia Morfeusza. Sobota: 8:20 sprawdzam zegarek .... ups hmm Jakieś skrzaty zgasiły rano budzik i poszły dalej spać wink Tak czy siak, plan trzeba zrealizować. Szybkie śniadanie, pakowanie (w tym pałatki przeciwdeszczowe) i ruszamy. Aha, jeszcze raz sprawdziliśmy pogodę - bez zmian: zapowiadane lekkie opady deszczu w ciągu całego dnia (da się przeżyć, pałatki wzięte!). Trasę obraliśmy sobie dla nas nową, mianowicie auto zostawiamy w Jurkowie i "asfaltingiem" jakieś 40 min do zielonego szlaku, który prowadzi bezpośrednio na Polanę Wały pod Jasieniem (baza namiotowa). Stamtąd na Mogielicę żółtym a potem powrót niebieskim do Jurkowa. Ruszyliśmy rześko i żwawo (hehe, trudne słowa), asfalt dał opalić ale jak weszliśmy w las to już było fajnie. Pogoda super, idealna na taką wycieczkę - sporo słońca, trochę chmur, lekki wiaterek. Szlak na Polanę Wały lekko się zmienił w stosunku do mapy Compasu z 2007 roku (potwierdzone GPS) ale jakoś daliśmy radę. Krótki "reścik" na bazie i dalej w trasę..... i tu powinienem przemówić sobie i wszystkim na przyszłość do rozsądku !! Jak usłyszycie grzmoty burzy, nawet gdzieś daleko - miejcie na uwadze to, że może ona wcale tak bokiem nie przejść !! W każdym bądź razie ruszyliśmy w stronę Mogielicy, słysząc grzmoty burzy - gdzieś hen daleko, ale jakby coraz bliżej i częściej. Nad nami niebo było całkiem niebieskie, więc ciężko było się spodziewać tego, co nadeszło. Awaryjnie wyciągnęliśmy pałatki i ustaliliśmy, że jak burza przyjdzie na nas, to ewakuujemy się ścieżkami z przełęczy do samego Jurkowa. Dużo czasu nie minęło. Po 5-10 min, tuż przed samą przełęczą dostaliśmy pierwszymi kulkami gradu. Cieszyliśmy się jak dzieci, bo nigdy gradu w górach nie doświadczyliśmy smile Było fajnie, ale po 5 min. zaczęło tak napier....lać, że aż głowa pod kapturem bolała !! Dotarliśmy na przełęcz razem ze strumykiem, który płynął środkiem szlaku. Tam było już biało i mokro, Lisica niechcąco utopiła buta (razem ze skarpetką) w jeziorku, które robiło się na polanie. Pioruny zaczęły walić coraz bliżej i bliżej. W tym momencie trudno podjąć decyzję - czy uciekać drogą w dół czy przeczekać w jednym miejscu? Postaliśmy tak w tej nawałnicy chyba z 10 min oczekując jej przejścia lub chociaż zelżenia. Niestety nic z tego. Ruszyliśmy drogą przed siebie, nieco już przemoczeni i wystraszeni. Do tego wszystkiego jakieś 50m od nas piorun uderzył w drzewo - pierwszy raz widziałem piorun z tak bliska! No i słyszałem hmm Masakra .... Lisica w pisk, mi się nogi ugięły ale ruszyliśmy przed siebie. Po jakiś 20 minutach przestało napier...lać gradem, po kolejnych 20 min przestało lać. Jak doszliśmy do pierwszych zabudować to w sumie już nie padało, można było w końcu odetchnąć..... Dotarliśmy do samochodu przemoczeni i zmęczeni, rajd w dół dał kolanom popalić. W celu podbudowania morale udaliśmy się do Karczmy Mogielica na jakieś jedzonko. Trafiliśmy w sedno, kuchnia wyborna, kawa pyszna, ceny przestępne..... posileni ruszyliśmy do Krakowa. Tam prysznic, herbatka, chwila odpoczynku i ogień na Juwenalia. Wróciliśmy ok. 2 w nocy, ale to już całkiem inna historia ..... Reasumując: burze w górach są BE !! ps. Wkrótce wrzucę ślad z GPS i może fotki (nawet kilka udało mi się zrobić smile ) |
||||||||||||||
|
100krotka
|
niewesoło
czekam na zdjęcia |
||||||||||||||
|
taki1gość
|
Cały weekend obfitował w efekty świetlno-dzwiękowe Najlepsze było to, że były to efekty miejscowe. Niedzielny powrót do Krakowa - z Krościenka w pięknej pogodzie do Szczawy, później centrum burzowe i ulewa taka, że wycieraczki nie wyrabiały a drogą płynęła rzeka. Do Mszany wjeżdzamy już w pełnym słońcu A za Dobczycami powtórka z rozrywki plus opad gradu. W Krakowie oczywiście nie padało
Przeżyłem dwie konkretne burze w górach i powtórki z rozrywki bym nie chciał Jako, że sezon burzowy dopiero się zaczyna warto może oglądnąć Akademię Górską TOPR'u [link widoczny dla zalogowanych] i przypomnieć sobie zasady prawidłowego postępowania w takich wypadkach. |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Lekka trauma i nie przyjemne uczucie przy każdej następnej burzy w górach to Wam pewnie zostanie
|
||||||||||||||
|
Hanuś
|
A jak Wy postępujecie słysząc grzmoty, widząc błyskawice? Przerywacie od razu wędrówkę schodząc, czy jednak liczycie na to ,że burza przejdzie gdzieś bokiem?
|
||||||||||||||
|
Djinn
|
W naszym przypadku nie zapowiadało się w ogóle, że ta burza przejdzie nad nami. Wszystko szło nad Gorcami a nad nami niebo było prawie czysto niebieskie. Dopiero jak zaczęło walić piorunami dookoła zdecydowaliśmy się na "ucieczkę" w niższe partie. W sumie tak też założyliśmy, że jak dojdziemy do przełęczy i będzie burza to schodzimy, jak przejdzie szybko lub bokiem, przeczekamy swoje i idziemy dalej.
Po tej akcji będę chyba rozsądniejszy nieco wobec burzy. Jak grzmi, nieważnie gdzie, miej się na baczności !! |
||||||||||||||
|
Hanuś
|
Jeśli wziąć pod uwagę słowa ratowników, to słysząc/widząc symptomy burzy, powinno się dla własnego bezpieczeństwa zmienić plany wędrówki czyt. pitać
Ale ponieważ nikt nie lubi zmieniać planów ... Chyba zdecydowana większość czeka na rozwój wydarzeń. No bo ile razy złapała Was w górach taka naprawdę burza BURZA? |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Hanuś dnia Wto 10:30, 24 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
Djinn
|
My akurat wybraliśmy jedną z dróg powrotnych zakładając możliwy odwrót ubitą drogą prosto do wioski. Ale i tak nie spodziewaliśmy się takiej akcji nad głowami ...
|
||||||||||||||
|
xaga
Moderator
|
ojojj.... te burze są nieciekawe, wiem to z doświadczenia
ale co nas nie zabije, to nas wzmocni |
||||||||||||||
|
sprocket73
|
Hmm... a mnie zdarzyło się przeżyć sporo burz w górach. Nigdy nie zmieniałem planów z powodu możliwej, albo trwającej burzy, gdzyż natura rzeczy jest taka, że przeważnie przychodzi znienacka i trwa krótko.
Owszem, nie jest przyjemnie być przemoczonym w kilka minut, albo dostać gradem po głowie, a strzelające blisko pioruny odwagi nie dodają, jednak z drugiej strony burza jest pięknym i spektakularnym zjawiskiem, zapadającym głęboko w pamięć, zaraz po burzy często świeci słońce, jest tęcza, nad górami tworzą się urocze mgiełki... więc nie marudźcie na burzę. |
||||||||||||||
|
ecowarrior
|
No to mieliście nie lada przygodę. Nie zazdroszczę!
Przeżyłem w górach 2 potężne burze z piorunami, jedną w Tatrach, pomiędzy Kasprowym Wierchem a Świnicą. Wracając do tych wydarzeń do teraz mam gęsią skórkę. Tak więc również zdecydowani nie przepadam za górskimi burzami...
Tak, tak, z tymi skrzatami trza uważać! Na moją zacna osobę również co jakiś czas przeprowadzają zamach. Ośmielają się to robić nawet gdy trzeba iść do pracy Niegodziwcy... |
|||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
tak, Andrzej, a pamiętasz wycieczkę w Sowie? wróciliśmy z jakiejś imprezy w akademiku (urodziny czy co?), gdzie się wybitnie oszczędzaliśmy, potem się jeszcze spakowałeś w klasztorze we Wrocku, ustawiłeś budzik, a rano ani on ani twój kuzyn nie potrafił nas obudzić?
w sumie pojechaliśmy późniejszym pociągiem, ale plan zrealizowaliśmy |
||||||||||||||
|
ecowarrior
|
hehe, pamiętam Wracaliśmy z imprezy od pewnej pary, która "przestała sobie ufać".
Jechaliśmy wtedy do Dusznik Zdroju. Na stacji PKP jeden typ chciał Ci wpieprzyć, nasz przedział wydzielał tak specyficzną woń, że ludzie woleli stać aniżeli do nas się przyłączyć, a ponowne zmartwychwstanie nastąpiło w Henrykowie Gdy chciałem, już w górach, zmieniać t-shirty i iść do łazienki to okazało się, że zamiast ubrań i ręcznika mam masę bokserek i sarpetek |
||||||||||||||
|
Burzowo w Wyspowym |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.