Bieszczady 14-17.08.2008

dzień 1
dojazd do Cisnej
deszczowy dzień
Kotań, Krempna, Świątkowa Mała

Dzień 2

trasa Cisna - Wołosan - Jabłonki - Łopiennik - Cisna
31 km

wschód słońca

na trasie

dzień 3
trasa Wołosate - Tarnica - Halicz - Przełęcz Bukowska - Wołosate
19 km

wśród ludzi

w drodze na Halicz i Przełęcz Bukowską

na festiwalu Bieszczadzkie Anioły

dzień 4
Powrót
Zalew Soliński

no no... coraz dalej na wschód Smile

to dobrze - bo warto Wink

ładna wyprawa a zdjęcia to potwierdzają Smile

Gratuluję... Smile

Super..

Ja prawdopodobnie jutro wybiorę się na Tarnicę. Chcę przejść również przez Halicz pętlą do Wołosatego, ale moje plany raczej nie dojdą do skutku, bo to niestety ie ode mnie zależne...
I Bieszczadzkie Anioły... Smile

Ten konkretny koncert wspominam miło, bom się zapoznała z Do-miśkiem... Smile

Świetna wycieczka, a i zdjęcia bardzo ładne. Zwłaszcza z Halicza... GRATULUJĘ!

Zielony Kot napisał:

Gratuluję... Smile

Super..

Ja prawdopodobnie jutro wybiorę się na Tarnicę. Chcę przejść również przez Halicz pętlą do Wołosatego, ale moje plany raczej nie dojdą do skutku, bo to niestety ie ode mnie zależne...
I Bieszczadzkie Anioły... Smile

Ten konkretny koncert wspominam miło, bom się zapoznała z Do-miśkiem... Smile

szkoda, dla mnie właśnie droga do Przełęczy Bukowskiej przez Halicz była najbardziej "widokową" miłą odmianą po tłoku pod Tarnicą
pozdrawiam

mzak napisał:

Zielony Kot napisał:

Gratuluję... Smile

Super..

Ja prawdopodobnie jutro wybiorę się na Tarnicę. Chcę przejść również przez Halicz pętlą do Wołosatego, ale moje plany raczej nie dojdą do skutku, bo to niestety ie ode mnie zależne...
I Bieszczadzkie Anioły... Smile

Ten konkretny koncert wspominam miło, bom się zapoznała z Do-miśkiem... Smile

szkoda, dla mnie właśnie droga do Przełęczy Bukowskiej przez Halicz była najbardziej "widokową" miłą odmianą po tłoku pod Tarnicą
pozdrawiam

szkoda mzak, że nie wiedzieliśmy że tu byłeś, my tu stacjonujemy od 11 sierpnia
mogliśmy na BA się spotkać i wypić jakie piwo Very Happy

faktycznie szkoda, ale ja o wyjeździe dowiedziałem się 13.08 o 23 a o 2.30 miałem pociąg do Krakowa,
może następnym razem
pozdrawiam

Widzę, że nie tylko Zielony Kot grasował wtedy w Bieszczadach Smile

Ładne zdjęcia, traski też zacne.

Aż mnie zamurowało, gdy zobaczyłem moją Kotań, skąd dopiero co wróciłem... Wink

Miło popatrzeć , mi Biesy znowu uciekną tego roku Sad