Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Beskidu Małego muśnięcie
Spoko


Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Sobota 29.09.2007

Gdy w sobotę rano wstałem
To po prostu oniemiałem
Błękit Nieba oraz białe chmurki
Zapraszały na wędrówkę w górki
Klarowne powietrze przez dzień cały
Więc wyruszyłem w Beskid Mały.

Do tej wędrówki w Beskid Mały zostałem zainspirowany przez naszą miłą forumowiczkę KATRIN.
Jakiś czas temu otrzymałem zaproszenie do wizyty jej rodzinnych stron.
Ciągle jednak coś wypadało i odsuwało termin odwiedzin.Wreszcie w piątek córa zdała ostatni egzamin na studia uzupełniające magisterskie policencjonackie.Więc myślę sobie niech się trochę wyrelaksuje w górach.
Zabrałem obydwie córki i w drogę przez Wadowice na Andrychów
Aha musiałem jeszcze solidnie obiecać córom,że nie będę Je ciągał swoją dłuższą zaplanowaną trasą.One pójdą sobie swoją krótszą .A i tak bardzo niechętnie.Wolały zwiedzać Andrychów Shocked Ja co prawda nic nie mam przeciwko miastu Andrychów ani tym bardziej jego urodziwym Forumowiczkom ale co góry to góry.Stanęło w końcu na tych górach.


Zawitaliśmy zatem wczesnym rankiem po 8 w domowych apartamentach Naszej KATRIN.Gospodarz i Gospodyni przyjęli nas bardzo serdecznie .Ciasto domowe smakowało wyśmienicie.A KATRIN wprowadzała nas w niuanse życia w krajach arabskich .które to wcześniej odwiedziła.Opowiadaniom nie było końca.Zacząłem zdawać sobie sprawę ,że dłuższy zaplanowany wariant wędrówki przeze mnie raczej nie będzie mieć miejsca Laughing Po 10 mówię więc do Katrin .Pogoda wspaniała pasowałoby zachaczyć o górki.Katrin nie trzeba było dwa razy mówić ,Gdy usłyszała słowo górki natychmiast zabrała się z nami .Jako przewodnik i znawca terenu poprowadziła naszą wyprawę poprzez uliczki osiedlowe na Przełęcz Kocierską . Tutaj weszliśmy do znanego zajazdu górskiego o wspaniale urządzonym wystroju wewnętrznym a'la myśliwskim.
Po czym skierowaliśmy się za szlakiem zielonym w stronę przełęczy Beskid Targanicki a więc wariantem ,który zaplanowałem dla córek.
Po drodze porozmawialiśmy o wędrówkach ,o górach, o tym co w nich wspaniałego.KATRIN trochę powspominała o zlocie. I tak powoli zbliżaliśmy się do przełęczy .Powiem ,że szlak poprowadzony jest w dosyć ciekawym terenie.Inna sprawa ,że każdy szlak w górach jest bardzo ciekawy i inny na swój sposób.Dochodząc do przełęczy musieliśmy przejść przez bramę weselną .Udało się bez okupu. Laughing

Na przełęczy nasze drogi rozeszły się .Katrin poszła przez Trzonkę i Złotą górę do Swojego City a my w dół za asfaltem do Targanicy a następnie w górę za asfaltem na przełęcz Kocierską .Ponieważ córy chodzą powoli ,zbyt powoli jak dla mnie, umówiliśmy się ,że ja pójdę szybciej swoim tempem a później podjadę samochodem dokąd One dotrą. Szybko więc pomykam naprzód wodząc łakomym wzrokiem po wspaniale ubarwionych górach jesiennymi kolorami na tle błękitnego nieba.Powietrze po nocnej burzy i wiatrach extra wyraziste.Chciałoby się ten czas tę chwilę piękna zatrzymać na zawsze.I na pewno coś z tego piękna zostało w sercu i w myślach..... .
Dochodząc do przełęczy mija mnie ferrari wiozące państwa młodych po ślubie na przyjęcie do wspomnianego wcześniej zajazdu.W końcu przełęcz.
Wsiadam do samochodu.W dół po córki .Gdzieś 2 km od przełęczy zabieram je i z powrotem w stronę Kocierzy i Dalej Suchej Beskidzkiej.Dla nas przygoda z Beskidem Małym zbliżała się do końca a dla KATRIN właśnie się zaczynała i to przygoda mrożąca krew w żyłach.Po rozstaniu z nami KATRIN pomknęła żwawo w górę w kierunku Trzonki i dalej Złotej Góry focąc po drodze ile wlezie.Tu wspaniały widok a tam jeszcze wspanialszy trzeba to uwiecznić na kliszy.W zapamiętaniu fotografowania KATRIN nie zauważyła zbliżające się do niej niebezpieczeństwo.A było bardzo poważne .KATRIN zatrzymuje się .O! tu jest piękne ujęcie, tu zrobię zdjęcie .Pstryk, i nagle z za drzewa a może i nie z za drzewa wypada olbrzymi pies i z głośnym ujadaniem rzuca się na KATRIN. KATRIN zamurowało w szoku .Pies kąsa i doskakuje i ujada .KATRIN przez pół godziny nie rusza się z miejsca .Nawet powieka nie drgnie .Pies zmęczony szczekaniem po pół godzinie zaczyna się oddalać .KATRIN również próbuje powoli oddalić się z miejsca zdarzenia.Dostrzega to pies .Wraca i jeszcze gwałtowniej dokazuje.I znów przez pół godziny trzyma KATRIN bez ruchu pokazując kto tu rządzi.Po następnej pół godzinie zadowolony z siebie odszedł i już nie wrócił. Katrin mogła wreszcie kontynuować swoją trasę .Po drodze spotkała miłego Fotografa .A ponieważ fotografia to wielkie hobby KATRIN ,więc było o trzym porozmawiać .I tak w końcu wieczorem udało się dotrzeć szczęśliwie do domciu Razz
POzdrawiam w imieniu KATRIN i Swoim .Miłego czytania.
Zobacz profil autora
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

ciekawa relacja... Smile
KATRIN czekamy na fotki...
Smile
Zobacz profil autora
kuba


Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków

no coż za przygoda!!

a aja ni elubię psów wiec nie wiem co zrobiłbym w takiej sytuacji... aw gorach coraz czesciej spotykam zwolnione ze smyczy psy..a w oddali gdzies wlascicieli...ja nie wiem co robic...pies duzy i ostre kly ma...wracac sie,,,uciekać bez sensu..bardzo nie lubie takich sytuacji
Zobacz profil autora
Spoko


Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Katrin czekamy .
Zobacz profil autora
KATRIN____


Dołączył: 05 Lis 2006
Posty: 324
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

= Nie będę się za bardzo rozpisywać bo ...Spoko zdał relację.... i to bardzo szczegółowo Smile ..... Na to spotkanie z nim czekałam całe lato i się doczekałam.
Poznałam bardzo miłą os. i z dużą wiedzą .... mamy po niekąd wspólne zainteresowania - to są GÓRY ....
Moja wyprawa była przez dwa dni w te same góry - dzień wcześniej ze Spoko, na drugi dzień z rodzinką - chcieli zaliczyć Złotą Górę i Trzonkę
i zaliczyli ale z wielikm trudem dla niektórych os .... najmłodsza os ma 3,5 latka ...to tą os. bardzo podziwiałam za brak oznak zmęczenia ... Po drodze zaliczaliśmy krzaczki szukając grzybów - nazbieralismy pełny kosz grzybów - więc nasza wyprawa była udana i pożyteczna. =

-----------> [link widoczny dla zalogowanych]


Pierwsze grzyby

Posiłek na Złotej Górze

Michałek Smile

Widok na górę Kocierz

Smile

i to już .... Koniec - do następnego razu - a może na szlaku Wink
Zobacz profil autora
Spoko


Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

No i doczekaliśmy się .Ładne te foty z grzybobrania. A wnuk to urodzony górołaz.Tych górek było Mu brak
Zobacz profil autora
turystykon


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rajcza

Świetne grzybobranie... A zdjęcia także fajne!
Gratuluję wycieczki!
Zobacz profil autora
Beskidu Małego muśnięcie
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu