![]() |
| Beskid Sądecki i Małe Pieniny 22-23 maja 2010 |
|
Ariel Ciechański
|
Jedno było pewne - ten weekend, jeśli tylko pozwoliłaby na to pogoda musiał być spędzony w górach. Plany zmieniały się jak pogoda w kalejdoskopie
. W końcu postanowiłem ruszyć na Bereśnik zerknąć co tam słychać u Remika i Ani. Opcja ta miała jeden plus - nie musiałem się tłuc pociągiem całą noc.
Rano pobudka, podróż do Wawki i potem do Krakowa. Tu przesiadka na autobus do Szczawnicy. Ja jednak przed 13 wysiadam na Tylmanowej i ruszam na szlak . Pierw zielonym na Jaworzynkę, po jakiejś 1,5 h zaczynają się złowrogie pomruki burzy. Niby mnie omija, ale wolę przeczekać ją poniżej szczytu. Potem żółtym szlakiem ruszam na Dzwonkówkę. W połowie drogi znów o sobie przypomina burza - chronię się pod dachem jednego z przyległych domostw. Burza naszczęście przechodzi bokiem. Podejście pod Dzwonkówkę, odpoczynek przy węźle szlaków i ruszam pod gościnny dach bacówki pod Bereśnikiem.
Na miejscu okazuje się, że Remik jest na bieżąco z tym co tu się u na forum beskidzkim wyprawia . Na Jego prośbę piszę, że bacówka pod Bereśnikiem jest ostatnią stworzoną według idei E. Moskały. I Remik posiada na to stosowne materiały. Na miejscu są już Paulina i Darek z Trzebini, przyłączam się do ogniska. Po powrocie z dołu pojawia się Remik wraz z ekipą i odchodzi integracja na całego . Niestraszne nam burze i deszcze szumiące obok nas .
W niedzielę rano pobudka okazuje się miłym rozczarowaniem - bynajmniej nie z powodu braku bólu głowy, a niespodziewanie pięknej pogody. Po pysznym śniadanku ruszam do Szczawnicy, zahaczam o Muzeum Pieniński i atakuję Palenicę i Szafranówkę. Dalej nieco błądząc schodzę do "Orlicy". Szybka Cola z żurkiem i ruszam w kierunku przeprawy przez Dunajec. I tu bardzo przykra niespodzianka - z powodu wciąż dużej wody przewóz nie działa. Żegnajcie Pieniny z nadzieją na Kofolę. Drepczę asfaltem, ale widoki są przednie. W końcu docieram do schroniska - Jest Kofola!! Nie odmówiłem sobie dwóch pół litrowych kubków za które można płacić też naszą walutą . Powrót tą samą drogą, obiad w Szczawnicy i o 16.40 zapchanym busem ruszam do Krakowa, skąd łapię pociąg do centralnej Polski.
Fotki tradycyjnie są [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
O tak, przełom Lesnickiego Potoku robi wrażenie.
Fajny miałeś weekend. Fajnie wkurza czytanie co ludzie robili jak człowiek w robocie siedział |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
| Re: Beskid Sądecki i Małe Pieniny 22-23 maja 2010 |
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
kiedyś była dyskusja na ten temat na forum, gdyż z racji wyglądu i położenia (tłumy ludzi, a bacówki Moskały były stawiane raczej w miejscach mniej popularnych, dla indywidualistów) nie budzi skojarzeń (przynajmniej u mnie) z innymi bacówkami. Widać Remik o tej dyskusji pamiętał
to głowa bolała czy nie? |
|||||||||||||||||
|
|
||||||||||||||||||
|
ecowarrior
|
Paznokcie se obgryzłem z zazdrości...Pogratulować wyjazdu i pięknych krajobrazów B. Sądeckiego i Pienin |
||||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||||
|
taki1gość
|
soczyście zielono
![]() |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
| Re: Beskid Sądecki i Małe Pieniny 22-23 maja 2010 |
|
Ariel Ciechański
|
W końcu góral spod Zielonej Góry
Co dziwne wieczorem po trzecim piwie ;-P. Btw. Właśnie się zastanawiam, czy koto-żbik Korba nie poszedł z Bereśnika z poprzednimi gospodarzami... |
||||||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
czyli ten byłby tylko podróbką? bo tak trochę żbikowato wygląda, ale może to tylko złudzenie
|
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
Pete
|
Widzę, że pierwszego dnia przechodziłeś dokładnie tą samą trasą co ja przed paru tygodniami. Dokładnie w tym samym miejscu złapała mnie burza.
Już wtedy Remik bronił tego, że Bereśnik to bacówka. A i kot widzę na swoim ulubionym miejscu... |
||||||||||||||
|
Ostatnio zmieniony przez Pete dnia Pią 12:34, 28 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz |
|||||||||||||||
|
Ariel Ciechański
|
Jakieś forumowe fatum :>?? |
||||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||||
|
chemica
|
Pogoda jak na tegoroczny maj cudna.
Świetny kot, a Małe Pieniny jak zawsze cudne. |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
Nbt
|
tak -świetna pogoda.
sądecki w maju - to piękna sprawa! Trasa super - chyba w przyszłym tygodniu też się tam wybiorę. z resztą w maju jest właśnie święto kwitnącej jabłoni w łącku - w tym roku padało niemiłosiernie (był koncert Baciarów - hehehe) Na pograniczu Tylmanowej a Zarzecza , przy głównej drodze na Krościenko jest taki sklepik firmowy naturalnych soków Maurera - następnym razem jak będziesz to szczerze polecam przystanąć i napić się. |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
taki1gość
|
Na samą myśl o gruszkowym cieknie mi ślinka |
||||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||||
| Beskid Sądecki i Małe Pieniny 22-23 maja 2010 |
|
||
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.


. W końcu postanowiłem ruszyć na Bereśnik zerknąć co tam słychać u Remika i Ani. Opcja ta miała jeden plus - nie musiałem się tłuc pociągiem całą noc.
. Pierw zielonym na Jaworzynkę, po jakiejś 1,5 h zaczynają się złowrogie pomruki burzy. Niby mnie omija, ale wolę przeczekać ją poniżej szczytu. Potem żółtym szlakiem ruszam na Dzwonkówkę. W połowie drogi znów o sobie przypomina burza - chronię się pod dachem jednego z przyległych domostw. Burza naszczęście przechodzi bokiem. Podejście pod Dzwonkówkę, odpoczynek przy węźle szlaków i ruszam pod gościnny dach bacówki pod Bereśnikiem.
z nadzieją na Kofolę. Drepczę asfaltem, ale widoki są przednie. W końcu docieram do schroniska - Jest Kofola!! Nie odmówiłem sobie dwóch pół litrowych kubków