 |
 | Beskid Niski 2-8 maja 2011 |  |
Ariel Ciechański
Dołączył: 10 Mar 2009 |
Posty: 425 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Skierniewice |
|
 |
Wysłany: Nie 23:47, 15 Maj 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Wreszcie chwila wolnego to można usiąść do pisania relacji z mojego wypadu w Beskid Niski .
Zaległy urlop trzeba jakoś wykorzystać, szef gdzieś na trekingu wokół Annapurny, więc zaledwie po tygodniu przerwy znów ruszam w kierunku gór - tym razem z Agnieszką . Niestety Aga w niedzielę musiała beatyfikować papieża i ruszyć mogliśmy dopiero tego dnia wieczorem. Analiza rozkładów komunikacji publicznej nie pozostawiła wątpliwości - niebieska strzała nie będzie drzemać pod ursynowskim blokiem, lecz gdzieś pod beskidzkimi sklepami .
Ruszamy w poniedziałek późnym poniedziałkowym rankiem przez Radom, Sandomierz i Rzeszów. Niestety szybko wyszło, że raczej tego dnia nie połazikujemy w okolicach Radocyny, gdzie planowaliśmy pierwszy nocleg przy okazji zreśrodkowania rajdu SKPB Warszawa. Po drodze decydujemy się wyskoczyć na obiad na Słowację. Niestety pierwsza większa wieś była opanowana przez lokalnych Romów i w końcu lądujemy w Bardejowie, gdzie zachwycamy się miejscową starówką.
Po sesji fotograficznej udajemy się na poszukiwanie lokalu, który da nam trzy składniki:
- czapowaną kofolę
- czesnakovą
- hranolki i vyprazany syr.
W końcu udaje sie nam to znaleźć dopiero w lokalu, który Aga na wstępie skreśliła jako zbyt luksusowy . Po obiadku szybkie zakupy i mkniemy w kierunku Radocyny. Rozbijamy Agnieszkową willę i udajemy się do ogniska, gdzie tkwimy do niemal świtu .
Niestety noc nie należy do najcieplejszych. Rano zaś budzą nas śpiący obok przewodniccy weterani ;-(. W końcu ruszamy przed południem do Smerekowca, gdzie planujemy zacząć naszą pierwszą naszą dwudniową pętelkę. Niebieska strzała zostaje pod miejscowym spożywczakiem, a my ruszamy zielonym szlakiem w kierunku Magury Małastowskiej. Jak to na terenie PTTK Gorlice nie obyło się bez szukania szlaku... Po jakiejś godzinie zaczynam odczuwać brak porannej kawy - sił mi dodaje jedynie perspektywa tegoż napoju w Bacówce na Magurze Małastowskiej.
W bacówce przeraża nas lekko brudna podłoga. Stan wychodków również nie napawa entuzjazmem ;-/. Obsługę trzeba wywoływać z dworu. Działa jednak dość sprawnie i winda niedługo przywozi upragnione napoje i pieczątkę .
Napici ruszamy dalej na Przełęcz Małastowską, gdzie odwiedzamy cmentarz okresu I wojny światowej.
Tuż nad Banicą dopada nas deszcz. Przez pole na skróty uderzamy w okolice Gościńca Banica. Przy nim spotykamy grupę rajdu SKPB prowadzoną przez bardzo dobrych znajomych Agnieszki. Decydujemy się zostać rozbijając się strugach deszczu. To później powoduje drobny zgrzyt z właścicielem gościńca. Ogólnie zresztą mamy wszyscy odczucia, że najbardziej przyjaznymi turyście lokatorami tego przybytku są wszędobylskie zwierzaki. Coprawda płacimy 5 zeta od łba, ale możemy de facto tylko się załatwiać w kibelku...
Okazuje się, że dla grupy rajdowej jesteśmy pewnym wybawieniem, bowiem pogoda uniemożliwia gotowanie na ognisku, a my mamy epigaz. Rozpoczyna się więc nielada wyczyn czyli ugotowanie obiadu dla 7 osób na jednym palniku . W trakcie obiadu kolejny zgrzyt - gospodarz chce zamykać budynek gościńca. Łaskawie jednak pozwała nam zostać do końca posiłku. Rozchodzimy się do namiotów i zapadamy w sen... Tym razem ubrałem się cieplej .
c.d.n.
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 | Re: Beskid Niski 2-8 maja 2011 |  |
ecowarrior
Dołączył: 27 Sty 2007 |
Posty: 1461 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Zdzieszowice |
|
 |
Wysłany: Śro 20:58, 25 Maj 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Ariel Ciechański napisał: | Niestety pierwsza większa wieś była opanowana przez lokalnych Romów i w końcu lądujemy w Bardejowie,
|
A co to była za wieś?
Ariel Ciechański napisał: | To później powoduje drobny zgrzyt z właścicielem gościńca. Ogólnie zresztą mamy wszyscy odczucia, że najbardziej przyjaznymi turyście lokatorami tego przybytku są wszędobylskie zwierzaki. Coprawda płacimy 5 zeta od łba, ale możemy de facto tylko się załatwiać w kibelku...
...W trakcie obiadu kolejny zgrzyt - gospodarz chce zamykać budynek gościńca. Łaskawie jednak pozwała nam zostać do końca posiłku.
|
Dobrze wiedzieć, które miejsca Niskiego omijać, nie źle napisane, omijać nie należy żadnego. Dobrze wiedzieć, gdzie nie planować noclegu...
Ariel Ciechański napisał: | Gdy docieramy na nią ze zwieniem odkrywamy, że piękna polana widoczna na mapie istnieje tylko na niej. Przechodzimy na Słowację i po jakimś czasie znajdujemy polanę, gdzie się rozbijamy. |
Takie poszukiwanie polan pod wieczór czy już po zmroku, jak człowiek wycieńczony, ma swoje uroki. A bywa i tak, że łazi się lasem, bagniskami a polany ni widu ni słychu
Faktycznie, bardejowski ryneczek jest urokliwy:
Choćby dla samej lokomotywy warto tam zajrzeć!:

|
|
 |
 | Re: Beskid Niski 2-8 maja 2011 |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |