Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Beskid Mały - zimowa Grota Komonieckiego
sprocket73


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaworzno

Tej zimy już miałem nigdzie nie jechać. Pogoda się popsuła, ocieplenie, roztopy, masa śniegu. Po 5 zimowych wycieczkach chciałoby się już wiosny, krokusów, przylaszczek. Zresztą obiecałem Ukochanej, że w zeszły weekend robię sobie ostatnią zimową wycieczkę, a w ten zabieram ją w nagrodę na zakupy i do kina.
Tylko że Ukochana to przekorne stworzenie. Zaciekawiły ją lodospady na Grocie Komonieckiego, zaczeła coś przebąkiwać, że chętnie by je zobaczyła. Masa śniegu, która spadła od środy do piątku również ją zaciekawiła - bo taki przysypany las jest ładny. W piątek jak byłem w pracy zapytała przez GG, czy moim zdaniem jest szansa na dojście do Groty. Byłem zdziwiony podwójnie. Po pierwsze, że jej się chce, bo w zeszłą sobotę na przydomowym spacerze odmawiała mi wejścia na drogę, gdzie było śniegu po kostki. A po drugie, bo myślałem że mnie zna na tyle, żw wie, iż mój niepoprawny górski optymizm "jakoś to będzie", sprawia, że nie jestem osobą mogącą się racjonalnie wypowiedzieć w sprawie dojścia do Groty. Przeprowadziłem na szybko rozumowanie logiczne: skoro w środę zielonym szlakiem z Targoszowa przeszło 2 tyrustów, za nimi 40 goprowców, a następnie wszyscy zeszli w dół, to znaczy, że szlak został przedeptany w sumie 84 razy... więc jest przetarty. Odpisałem Ukochanej, że jedziemy Smile

Na miejscu okazało się, że śniegu spadło sporo. Jak widać jest go równo z płotem. Opady były połączone z wiatrem, więc wszędzie zaspy.



Miejscowa starowinka w Targoszowie, odśnieżająca dojście do kapliczki, ostrzegła nas, że śniegu jest wyżej niż człowiek, że odmrozimy sobie nogi, że dopiero co była akcja i ratowali turystów (jaka zorientowana). Ale jak już przyjechaliśmy to idziemy. Psy grzeczne, bo zejść ze szlaku się w zasadzie nie da, kilka razy próbowały, ale po paru metrach odwrót.



A szlak faktycznie przetarty. P obu stronach wielkie zaspy, a środkiem ścieżka przysypana tym co spadło czwartek-piątek. W rakietach szło się dość dobrze. Ukochana za mną bez rakiet (bo ona się nie chce do tego rozwiązania przekonać) dawała radę utrzymywać moje tempo i poruszaliśmy się 'szybko' jak na zimowe warunki.



Oczywiście im wyżej, tym więcej śniegu, ale też tym ładniej. Dojście od ostatniego domu do szczytu Smrekowicy zajęło nam 2g:25m, co było niezłym rezultatem, bo w 2009 roku to samo trwało aż 5g:15m, natomiast w 2005 3g:30m (wtedy powstał ten filmik z torowania - http://www.youtube.com/watch?v=Mry6VX-PIL8&context=C3367685ADOEgsToPDskK-bUXT2sjGubkoM1JAtWhL). W lecie ten odcinek idzie się bez pośpiechu 45 minut.



Na Smrekowicy spotkaliśmy grupę GOPRowców idących na skiturach od Leskowca. Jak na prawdziwych Ratowników przystało udzielili nam fachowej pomocy, częstując przepyszną wiśniówką. Niech żyje GOPR! Następnie zjechali w dół po naszych śladach. A my zaczęliśmy iść nieprzetartą i zawianą granią. Niebo na chwilę zasnuło się czarną chmurą. Było pięknie.



Spotkaliśmy 2 gości na śladówkach. Dla odmiany to było niesypmpatyczne spotkanie. Opieprzyli nas, że robimy im dziury w śniegu i jak oni mają teraz po tym jechać. Ukochana czasem zapadała się głęboko i musiałem ją wyciągać. Dojście do Anuli zajęło nam godzinę, a Ukochana była bardzo zmęczona. Rozsądek nakazywał wycof. Ale chyba jestem na to wciąż za mało dojrzały.



Poza tym, było bardzo pięknie. A psom się szło wyśmienicie po śladach narciarzy Smile



Od Anuli zaczęliśmy schodzić stromo w dół do Groty. Śnieg był miękki, bardzo puszysty. Zapadałem się w rakietach miejscami po pas, ale co ciekawe w moim śladzie Ukochanej szło się dobrze.



Przebłyski słońca wlały w nasze serca optymizm.



Nawet Strzępek pomagał torować Smile



I tak doszliśmy do Groty, która wygląda teraz tak:



Udało mi się nawet trafić przebłysk słońca. Lodospad trochę pszysypany śniegiem.



I te śliczne sopelki w srodku.



Oraz lodowe stalagmity.



Lodowa zasłona - szkoda, że już nie było słońca.



I jeszcze jeden widok z boku. A jak wyście tam byli, to też było słychać wodę płynącą w środku lodospadu ?



Po wrażeniach artystycznych przyszła pora na powrót. Pod górę Ukochana szła przodem, próbując trafiać butem w swoje ślady. Niestety czasem się zapadała i co 5 metrów robiliśmy minutę przerwy. Rakiet nie chciała ubrać, twierdziła, że z rakietą to nawet nie podniesie nogi - ot taki babski upór. Kryzys zmęczenia, a pora późna.



Po dojściu do drogi idącej mniej więcej w połowie między Grotą a grzbietem, zdecydowaliśmy się iśc nią do zielonego szlaku, zamiast wracać po śladach na górę. Tym razem była to chwila prawdy dla mnie. Nigdy tą drogą nie szedłem, ale wg mapy powinna dojść do przetartego przez nas zielonego szlaku. Torowałam w kompletnie nieprzetartym śniegu zapadając się czasem do kolan, przeważnie do połowy ud, czasem po pas. Ukochana dawała radę iść w moim śladzie. Zastanawiałem się, w jakiej jestem formie, czy nie wysiądą mi stawy od wyciągania nóg w górę, w takim kopnym śniegu, ale w zasadzie przeszedłem jak czołg.



Pod koniec droga skręciła w dół, ale zorientowałem się, że schodzimy na złą stronę góry i na przełaj doprowadziłem do zielonego. Byliśmy uratowani... jak zwykle Smile
Akurat zaszło słońce, ale szybko, bez wyciągania czołówek doszliśmy do auta.



A jeżeli chodzi o zakupy i kino, to będą dzisiaj Smile
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

Shocked śniegu faktycznie dosypało Shocked
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

Pieknie ta grota teraz wyglada z tymi soplami i lodowa brama!! a te sopelki i stalagmity w srodku to juz cud totalny!

sprocket73 napisał:
. a w ten zabieram ją w nagrodę na zakupy i do kina.


kurcze, co w tym jest ze tyle dziewczyn lubi chodzic na zakupy? czy sama czynnosc łażenia po sklepie cieszy? czy perspektywa dokonania ciekawego zakupu?

sprocket73 napisał:
Jak na prawdziwych Ratowników przystało udzielili nam fachowej pomocy, częstując przepyszną wiśniówką. Niech żyje GOPR!


no i wszystko jasne!!! Twisted Evil to juz wiem czemu tylu turystow gubi sie w gorach i wzywa pomoc!!! nie glupie rozwiazanie, nieglupie... Very Happy


sprocket73 napisał:

Spotkaliśmy 2 gości na śladówkach. Dla odmiany to było niesypmpatyczne spotkanie. Opieprzyli nas, że robimy im dziury w śniegu i jak oni mają teraz po tym jechać.)


nie wiem czy to jakas zasada ale ostatnio co spotyka sie ludzi na nartach w gorach to wredne buraki ktorym sie wydaje ze gory sa tylko dla nich... i wszedzie ma byc rowno i wygodnie bo im sie nalezy... My tez pare razy mielismy z takowymi bardzo niemile zajscia wiec teraz jak widze gdzies biegowkowy slad to mam ochote go im rozdeptac na zlosc...


sprocket73 napisał:
Torowałam w kompletnie nieprzetartym śniegu zapadając się czasem do kolan, przeważnie do połowy ud, czasem po pas. Ukochana dawała radę iść w moim śladzie.


pozazdroscic wam obojgu kondycji... ja bym zdechla po 10 m.. niestety takie zimowe gory sa nie dla mnie Sad


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Nie 15:25, 19 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
sprocket73


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jaworzno

Buba, zaprawdę powiadam Ci, że ma trudniejszej trasy niż obejść centrum handlowe. Strasznie męczące zajęcie. Dodatkowo nie sposób sie odnaleźć w tym gąszczu sklepów. Choć co skrzyżowanie jest plan, to ja i tam nie mam nigdy pojęcia w którą stronę iść. A te wszystkie ludziska w środku poruszają się jednocześnie we wszystkich kierunkach, łeb od tego może rozboleć.

Ale trzeba umieć z każdego zdarzenia wyciągnąć coś pozytywnego. Ja dzisiaj nabyłem nową wiedzę. Otóż dowiedziałem się, że masakra do oczu kosztuje półtorej stówy... pewnie stąd ta nazwa - MASAKRA... brrrr.

A co do górskich wycieczek. Nie bądź taka skromna. Teź Ci się niejeden chaszczing trafił i to z dala od cywilizacji. Człowiek jest w stanie wykrzesać z siebie wiele sił, jak trzeba Smile
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Extra wyszły 4 i 5 zdjęcia od dołu. Smile


Ostatnio zmieniony przez Piotrek dnia Pon 9:17, 20 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

sprocket73 napisał:
Buba, zaprawdę powiadam Ci, że ma trudniejszej trasy niż obejść centrum handlowe. Strasznie męczące zajęcie. Dodatkowo nie sposób sie odnaleźć w tym gąszczu sklepów. Choć co skrzyżowanie jest plan, to ja i tam nie mam nigdy pojęcia w którą stronę iść. A te wszystkie ludziska w środku poruszają się jednocześnie we wszystkich kierunkach, łeb od tego może rozboleć.

Ale trzeba umieć z każdego zdarzenia wyciągnąć coś pozytywnego. Ja dzisiaj nabyłem nową wiedzę. Otóż dowiedziałem się, że masakra do oczu kosztuje półtorej stówy... pewnie stąd ta nazwa - MASAKRA... brrrr.



sprocket, ja ciebie w pelni rozumiem! mnie po wizycie w takich przybytkach jeszcze przez kilka godzin boli glowa- naprawde nie mam pojecia dlaczego? Z tym zgubieniem to tez swiete słowa- na krakowskim dworcu, ktory jest polączony z tym handlowym potworem to nieraz miotam sie dlugi czas a i tak wychodze na inna strone niz bym miala zamiar! łatwiej sie odnalezc w gorganskiej kosowce (no i o ile przyjemniej Wink )
Jednak przyznaje- czasem odwiedzam galerie jak jestem we Wroclawiu- ale robie to tylko z wrodzonego skąpstwa- tam jest darmowy kibel a na PKSie kosztuje 2.5 zl... A to juz prawie piwo... Wink

A z ta masakra to rzeczywiscie MASAKRA!!! Shocked poltorej stówy to kosztuje pelny bak do skodusi!


sprocket73 napisał:
Zresztą obiecałem Ukochanej, że w zeszły weekend robię sobie ostatnią zimową wycieczkę,


Mam ogromna nadzieje ze tym razem los pozwoli ci dotrzymac obietnicy i ta grota to bedzie twoja ostatnia zimowa wycieczka w tym roku!

Ze kolejna, juz niedlugo, bedzie juz wycieczką wiosenną! (czego tobie i sobie zycze Wink )


sprocket73 napisał:


A co do górskich wycieczek. Nie bądź taka skromna. Teź Ci się niejeden chaszczing trafił i to z dala od cywilizacji. Człowiek jest w stanie wykrzesać z siebie wiele sił, jak trzeba Smile


chaszczing oczywiscie tak i z dala od cywilizacji, ale w jak slimaczym tempie to sa w stanie uwierzyc tylko ci, ktorzy kiedykolwiek ze mna byli w gorach Wink

No a jesli ktos pelznie pod gore bardzo powoli w warunkach letnich to w w sniegu po pas, ktory niewątpliwie mocno spowalnia, to juz osiaga tempo ujemne Laughing

Probowalam oczywoscie kiedys torowania w glebokim sniegu- nawet dwa razy udalo sie osiagnac cel-raz z chatki na Gibasach -koniec polany a drugi raz z chatki AKT najblizsza skałke Laughing Zwykle "wyprawa" trwala kilka godzin

tu fotki z "wielkiej wyprawy na koniec polany"
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Pon 11:20, 20 Lut 2012, w całości zmieniany 4 razy
Zobacz profil autora
Beskid Mały - zimowa Grota Komonieckiego
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu