taki1gość
Dołączył: 12 Gru 2008 |
Posty: 1801 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: NIEPOŁOMICE |
|
 |
Wysłany: Śro 23:39, 18 Sie 2010 |
|
 |
|
 |
 |
2 dni w Beskidzie Niskim
1 dzień: Kotań – Świątkowa Mała – Świątkowa Wielka – Rozstajne – Nieznajowa – Czarne – Jasionka – Wołowiec - Bartne
2 dzień: Bartne – Kornuty – Magura Wątkowska – Kotań
Prognozy pogody zachęcają, decyzja zapada. Jadę w Beskid Niski. Z Krakowa wyjeżdzam przed 6 - przez Limanową, Nowy Sącz i Gorlice zmierzam ku Kotani. Po 3h jazdy jestem na miejscu, szybkie zakupy w Krempnej i ruszam na szlak a właściwie asfalt z ośrodka Diecezji Rzeszowskiej gdzie zostawiam samochód.
Słońce grzeje więc po kilkuset metrach wskakuję w spodenki i odbijam zobaczyć cerkiew w Świątkowej Małej. Okazuje się, że świątynia jest w remoncie więc "rzucam okiem" i udaję się do Świątkowej Wielkiej. Oglądam cerkiew, wchodzę na cmentarz i wracam do głównej drogi w kierunku Ożennej. Dreptam asfaltem przed siebie. Cisza i spokój, nawet ruchu nie ma
Niestety prawie 9km asfaltingu daje w dupę. Jak na złość nawet nie było zbytnio co na stopa zatrzymać Na widok znaku Nieznajowa 2km cieszę się jak dziecko. W końcu koniec asfaltu. Chwila odpoczynku i ruszam dalej ku dawnej wsi. Po drodze kilka przydrożnych krzyży i symboliczne drzwi. Niedaleko Chatki w Nieznajowej moczę nogi i odpoczywam. Dalsze brody są ulgą dla stóp. Dalej przez Czarne i Jasionkę docieram do Wołowca. Tutaj pod krzyżem jem obiad i popijam piwo. Ucinam też 40 minutową drzemkę, którą zaburza grupa remontująca cerkiew a dokładnie muzyka puszczona z ich busa. Cóż w rytm muzyki chyba lepiej wbija się gwoździe To kolejna na mojej trasie cerkiew w remoncie. To cieszy, że zaczyna się dbać o te historyczne budowle. Chwila na cerkwisku i czas ruszyć dalej. Do Bartnego droga już krótka. Po drodze trochę błota ale szybko i sprawnie ok 17 osiągam bacówkę PTTK.
Płacę za miejsce i miałem wybrać się do sklepu na dół do wsi, ale okazuje się, że ten już nie funkcjonuje. No cóż pozostaje bufet. Jest nawet piwo, którego nie ma w cenniku. W bacówce jest kilka osób, ale siedzę wraz z nowo poznaną grupą młodych ludzi "robiących" GSB i idących z Wołosatego do Ustronia. Rozmowy, trochę gitarowych brzmień i o 23 słuchając "4-tej nad ranem" zasypiam.
Rano na śniadanie kawa i żurek, pożegnanie ludzi z wieczornej posiadówki i ruszam na dół do wsi zobaczyć cerkwie i wstąpić na cmentarze. Samotnie żółtym szlakiem wspinam się do góry obserwując młode sarny. Po oglądnięciu skał w rezerwacie Kornuty grzbietem Magury Wątkowskiej zmierzam ku Kotani. Zatrzymuję się jeszcze przy obelisku ku czci Jana Pawła II i robię wpis do pamiątkowego zeszytu. Dalej przez Świerzową docieram do żółtego szlaku i nim schodzę do Kotani, gdzie oglądam cerkiew. Później to tylko kilkaset metrów do miejsca gdzie stoi samochód. Obowiązkowy postój przed sklepem w Krempnej na colę i lody i tylko niecałe 200 km do Krakowa.
A Beskid Niski? Trzeba będzie tam znów wrócić za niedługo!
Kilka zdjęć:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Ostatnio zmieniony przez taki1gość dnia Nie 22:49, 29 Sie 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
heathcliff
Dołączył: 03 Lip 2009 |
Posty: 70 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 0:48, 29 Sie 2010 |
|
 |
|
 |
 |
czwartej nad ranem też bym posłuchał
|
|