Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
15/2011 - Misja Kudłacze
Beskidus
Administrator

Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Śledząc prognozy pogody, wiedziałem że muszę wykorzystać niedzielę jak się tylko da, bo następna taka może się nie trafić. Celem miał być Kamiennik, jednak w trasie zmieniłem cel na schronisko PTTK na Kudłaczach.

Tak się akurat złożyło, że sobotnia domówka zamieniła się w niedzielną i w domu wylądowałem pół godziny przed czwartą rano. Zbytnio nie wierzyłem w to że się zmobilizuje i wstanę, jednak niedzielny ranek przeszedł wszelkie moje oczekiwania. O godzinie 7.30 budzę się całkowicie wypoczęty i kilka minut przed 9.00 ruszam żółtym szlakiem (biegnącym kilkaset metrów od mojego domu) w kierunku Łysiny. Początek jak zwykle trudny, ale po półgodzinie się rozruszałem i żwawym krokiem, żeby nie powiedzieć wbiegam, wstępuję na mniejszy ze szczytów Kiczory - Kamionkę. Po zejściu z Kiczory dochodzę do widokowego odcinka szlaku. To stąd można podziwiać większość szczytów-wysp, Gorce czy Tatry.







Wędrówka mija bardzo miło. W końcu docieram do miejsca pierwszego popasu - kapliczki św. Huberta. Tutaj spożywam pierwszy tego dnia posiłek i po krótkiej przerwie ruszam dalej.









Po chwili jestem na Patryji, a po kilku chwilach na Trzech Kopcach Smile Tam spotykam pierwszych ludzi na szlaku (tj. grupa dosyć duża, z 10 osób, w miejscu gdzie najwyżej widziałem 5).





Po krótkiej przerwie ruszam na Łysinę, gdzie urządzam małą pogawędkę i tłumaczę jak trafić na Lubomir i Wierzbanowską Górę Wink Na Łysinie trafiam na nowiuteńkie drogowskazy do mogił partyzanckich, na których poszukiwania poświęciłem kiedyś kilka godzin. W tym oto momencie zmieniam cel: pierwsze na mogiły, następnie schronisko. Podczas nieśpiesznego marszu mija mnie grupa rowerzystów i po chwili z nieskrywaną satysfakcją obserwuję jak jeden z nich zalicza glebę. Przypominam sobie jak ja jechałem tędy na rowerze, dając ile można, by zdążyć przed burzą. Tyle, że ja kasku nie miałem Wink Mijając "kolarzy" rzucam dowcipnym tekstem i chwilę się śmiejemy. Następnie oni jadą szlakiem, ja skręcam na lewo - do grobów.





Po chwili zadumy wracam na szlak i podążam na Kudłacze. Po drodze mijam z 200 osób i na terenie schroniska zastaję drugie tyle.







W końcu znajduję wolne miejsce na tarasie przed budynkiem i zamawiam browarka. I tutaj nie jestem pewny czy to oczy płatają mi figla czy to naprawdę widziałem Angiego? Confused



Nie zdążyłem skosztować piwka i dopada mnie zmora cywilizacji - telefon. Odbierać czy nie? Odebrałem i po półgodzinie czekał na mnie samochód poniżej Kudłaczy. I tak nici z Kamiennika Smile


Angi, daj znać czy to byłeś Ty, czy to były jedynie procenty z soboty Wink

Tutaj reszta zdjęć: [link widoczny dla zalogowanych]

Tutaj [link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Re: 15/2011 - Misja Kudłacze
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

Beskidus napisał:
ŚI tutaj nie jestem pewny czy to oczy płatają mi figla czy to naprawdę widziałem Angiego? Confused


Byliśmy z Angim w niedzielę owszem na Kudłaczach, ale wyszliśmy ze schroniska o 9.40.
Zobacz profil autora
angi
Wujek samo zło

Dołączył: 07 Cze 2006
Posty: 738
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...tam gdzie wiatr zawraca... czyli SJZ

Angi owszem był na Kudłaczach w niedzielny poranek nawiedzając urocze miejsce zwane przybytkiem szczęścia - charakteryzujący się deską z dziura Very Happy Szkoda bo mogło dojść do fajnego spotkania. Cóż innym razem. Naszą relację z trasy Lubień > Łysina > Lubomir > Kudłacze > Myślenice zamieścimy niebawem. Jest co wspominać szczególnie akcje gościa w schronisku który się chyba urwał z choinki prosząc o jakiegoś drinka Gospodynię schroniska Razz oraz akcję z prysznicem i brakiem wody.. cóż poproszę o chwilkę cierpliwości. Pozdrawiam ujek angi
Zobacz profil autora
Beskidus
Administrator

Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Nie no masakra Smile Chyba jakieś wizje wieszcze miałem. Nie mogliśmy się spotkać (punkt 12 byłem na Łysinie, na Kudłaczach coś po 13), a nic o waszym pobycie na Kudłaczach nie wiedziałem Wink To jednak musiały być ostatki alkoholu w organizmie z soboty Smile

Tak przy okazji: zwróciliście uwagę na gęstość znaków na żółtym szlaku z Lubnia??


Ostatnio zmieniony przez Beskidus dnia Wto 18:16, 20 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

Beskidus napisał:
Nie no masakra Smile Chyba jakieś wizje wieszcze miałem. Nie mogliśmy się spotkać (punkt 12 byłem na Łysinie, na Kudłaczach coś po 13), a nic o waszym pobycie na Kudłaczach nie wiedziałem Wink To jednak musiały być ostatki alkoholu w organizmie z soboty Smile


O 13 to my już byliśmy w Myślenicach na Zarabiu.

Beskidus napisał:

Tak przy okazji: zwróciliście uwagę na gęstość znaków na żółtym szlaku z Lubnia??


Tak, czasami nawet trzy więcej znaków na raz się widziało .


Ostatnio zmieniony przez Ariel Ciechański dnia Wto 18:55, 20 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Bernie


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnawa



Miło zobaczyć swego podopiecznego Very Happy Oficjalnie nazywa się Szczęściarz, ale dla mnie zawsze to był Malyi. Troszkę razem tam działaliśmy Wink
Zobacz profil autora
Beskidus
Administrator

Dołączył: 20 Sty 2010
Posty: 768
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Ariel Ciechański napisał:

Beskidus napisał:

Tak przy okazji: zwróciliście uwagę na gęstość znaków na żółtym szlaku z Lubnia??


Tak, czasami nawet trzy więcej znaków na raz się widziało .


W jednym miejscu naliczyłem 11 znaków patrząc we wszystkie strony świata Smile


Bernie napisał:
Miło zobaczyć swego podopiecznego


Za każdym razem jak tam jestem pamiętam o nich i jakiś smaczny kąsek im przemycam. Tylko szaaaaaaaaaa..... Wink
Zobacz profil autora
trotyl


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WARKA

To ten gad użarł moją Kamilę w palec na Luboniu jak go pan Krzysiek puścił na wybieg
Zobacz profil autora
Mikrut


Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Na Luboniu rezydował zawsze Lorek
Zobacz profil autora
darkheush
Stary zgred

Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 1367
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Andrychów (Beskid Mały)

To Lorek jeszcze żyje???



Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

Lorek czy Szczęściarz jeden pies Wink Tzn z jednego rodowodu

Jeśli dobrze pamiętam to ja na Kudłacze z inną misją szedłem i mimo, że cały ten niedzielny tłok trochę przeszkadzał to ze schroniskiem mam miłe wspomnienia Smile
Zobacz profil autora
Bernie


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnawa

Ukosz, czy masz na myśli misję ratunkową o kryptonimie k.e.g.a ?
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

Dokładnie tak!
Zobacz profil autora
trotyl


Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 625
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WARKA

To jednak Lorek dopuścił się tego czynu
Zobacz profil autora
15/2011 - Misja Kudłacze
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu