 |
 | Wózkowanie pod Tatrami |  |
Piotrek
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006 |
Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec/Sienna |
|
 |
Wysłany: Nie 19:22, 26 Cze 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Wiec jeszcze o wózkach, choć nie tych z marketu
Wyjazd nie był typowo górski tak więc cudów nie należy się spodziewać. Raczej lekkie spacery dla "kapeluchów"
Ale organizacyjnie to już sprawa zdecydowanie trudniejsza, bo na wszystko trzeba było patrzeć przez pryzmat dzieci, głównie niespełna trzymiesięcznego Stasia (bo Zuza już zaprawiona w bojach).
Dnia pierwszego o 12 w południe wylądowaliśmy w pokoju na Kasprusiach. Dobre miejsce, blisko do kolejki na Gubałówkę, gdzie też podążyliśmy po ogarnięciu się i przepakowaniu. Wózek zmieścił się do wagonika, bo ludzi o dziwo nie było zbyt wielu. Na górze również bez tłoku i jakoś tak nieswojo się zrobiło
Zdjęcia [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Dzień drugi to wypad z Łysej Polany do Doliny Białej Wody. Droga fajna, wózek szedł jak burza. Syn w zasadzie całą drogę przespał, jak widać kołysanie mu służy Dolina ładna, początkowo lasem ale z kilkoma nie złymi miejsca widokowymi. I oczywiście Polana Białej Wody, rozległa z miejscem na odpoczynek i Tatrami w tle (choć nie co w tym dniu przesłoniętymi chmurami, ale było kilka momentów k). Posiedzieliśmy w tym miejscu trochę, może nawet za długo bo zamiast iść dalej póki było w miarę ładnie doczekaliśmy się burzy i odwrót nastąpił w strugach deszczu. Dosłownie. Ale wózeczek ze swymi zabezpieczeniami nie przemókł a Staś jak spał tak spał
W każdym razie i tak zadowolony jestem bo to pierwsza wizyta w tej dolinie i choć nie całej to jakieś rozeznanie już jest. I faktycznie, dolina wręcz pusta bo jedynie z pięć osób minęliśmy po drodze.
Zdjecia [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Dzień trzeci i ostatni to spacer Doliną Strążyską. Trochę tu trzepało, więcej kamieni ale w zasadzie wózkowało się bez większego problemu. Ludzi za to już więcej (sobota), szczególnie na Polanie Strążyskie gdzie umiarkowany tłumek rozsiadł się przy stołach.
Do wodospadu podeszliśmy już tylko w dwójkę, z Zuzią. Wrażenie na niej zrobił spore, nie ma co.
Zdjęcia [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Co się działo popołudniami lepiej nie pisać. Każdy kto zabierze dziecko w miejsce ze straganami pełnymi zabawek (w Zakopcu tandetnych jak nigdzie indziej) ten wie, że lepiej kieszenie zasyć
Ale było też kilka pożytecznych spraw: pospacerowaliśmy po różnych zakamarkach miasta, zajrzeliśmy też krzywego domu- stoi taki do góry nogami i chodzi się w nim po suficie. W dodatku jest przechylony co w środku sprawia dziwne wrażenie. Dosłownie jak by się było po flaszce.
Wyjazd lajtowy, bez parcia. Pogoda, choć daleka od ideału, to i tak się udała bo dopiero wieczorem w sobotę zaczęło porządnie padać.
Zdjęcia z Zakopca (w tym i Krzywego Domu) [link widoczny dla zalogowanych]
|
Ostatnio zmieniony przez Piotrek dnia Nie 19:22, 26 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
 |
|
 |
 | |  |
Wiolcia
Dołączył: 07 Lis 2010 |
Posty: 539 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Kraków |
|
 |
Wysłany: Wto 21:43, 28 Cze 2011 |
|
 |
|
 |
 |
Widzę, że Staś zadowolony z wyjazdu. Uśmiechnięta buźka zwiastuje, że pójdzie w ślady siostry i niedługo dołączy do wycieczek na własnych nogach:)
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |