To była porażka

Miała być trasa Kiry, Ornak, Starorobociański, Otargańce a tu zonk.
Lało praktycznie cały czas. Szlaki zmieniły sie w potoki do tego sympatyczna mgiełka Evil or Very Mad

i skończyło się na przejściu z Kościeliskiej przez Iwaniacką Przełęcz do Chochołowskiej.

Jedyny plus tej pogody-doliny zazwyczaj tłumnie oblegane świeciły pustkami.

Trochę zdjęć.
[link widoczny dla zalogowanych]

Ja przełożyłem wyjazd po spojrzeniu w meteo.
Mam nadzieję, że w środę będzie lepiej.

Piotrek pierwszy trafiła mi się taka pogoda w Tatrach. Z żółtego szlaku na Iwanicką Przełęcz płynął potok wody – dobrze , że nas nie porwało Wink

. Od przyjazdu leczę się wiśniówką Teściowej(pomaga!!!).

[link widoczny dla zalogowanych] - Zalane Tatry!

No ja tez nie pamiętam takiej kaszany

Wiśniówki nie mam ale nie pomyślałem o nalewce mocnej z aronii, która mi spokojnie czeka na spożycie Evil or Very Mad

Tak patrze na Twoje zdjecia i wygląda jakby lało

A żona moja i córka dziś ze znajomymi spokojnie sobie w basenach w Oravicy spędzała czas. Też miała wodę tylko w innej, jakby przyjaźniejszej, postaci Very Happy

Tomix, to był dobry ruch.

A w piątek było cudownie!!! Pogoda taka, że żyć nie umierać.
Poniżej fotki z wypadu na Velką Svistovke w Tatrach Słowackich:

[link widoczny dla zalogowanych]

Wkur....mnie bardziej Very Happy

Udał Ci się wyjazd. Pozazdrościć tylko mogę.

No,wyjazd widzę udany i to w gronie Beskidoczubów

Swietne foty,szacunek prayer