Październikowy Kościelec

Ostatni dzień pewnej dobrej pogody warto było wykorzystać. Trasa idealna na krótkie jesienne dni, a wyjście w tygodniu, a nie w weekend gwarantuje minimalną ilość ludzi na szlaku, oraz na szczycie i tak często obleganego Kościelca.
Trasa: Kuźnice-Boczań-Hala Gąsienicowa-Czarny St.Gąsienicowy-Karb-Kościelec-Karb-Zielony Staw-Hala Gąsienicowa-Dolina Jaworzynki-Kuźnice.
Ludzi rzeczywiście mało, pojedyńcze osoby wychodzą na szlak, w międzyczasie przed Halą Gąsienicową wyprzedzam jedną osobę. Zaskoczyła mnie wręcz rewelacyjna przejrzystość powietrza z jaką w Tatrach się jeszcze nie spotkałem! Pod przełęczą między Kopami wyśmienicie widać całe pasma Beskidów, aż po Pieniny! W dole oczywiście morze mgieł.
W Murowańcu tylko kilka osób, teraz można odpocząć. Ale schronisko to, moim zdaniem, jest najgorsze w polskich Tatrach! Po raz kolejny zamówiłem bigos, który dostałem letni, i połowę naczynia, drugą połowę stanowiła woda z bigosu. Ale to nie tylko moje złe odczucia. Inny pan zamówił kawę, od razu podszedł do okienka i poprosił by kawa nie była taka lurowata jak ostatnio gdy kupował. Wszystko w tym temacie...
Nad Czarnym Stawem ludzi nawet mało, można odpocząć, nacieszyć oczy. Krótka wspinaczka na Karb i czas na Kościelca. Całe podejście praktycznie w cieniu, Słońce nisko nad horyzontem jeszcze nie oświetla północnego zbocza. W między czasie, gdzieś w połowie szlaku na Kościela, uwagę moją przykuło dudnienie. Okazało się, że to stado kozic, które zbiegało ze szczytu Kościelca. Nie byłem na to przygotowany, by zrobić dobre zdjęcia. Spłoszyły je osoby, które wyprzedziły mnie na szlaku, nie śpieszyło mi się tym razem. Panorama ze szczytu zaskoczyła mnie, szczególnie widok na Tatry Zachodnie i Małą Fatrę! Bardzo dobrze widać też komin z podejścia na Kozi Wierch jak i słynną szczelinę z łańcuchem pomiędzy Skrajnym, a Pośrednim Granatem! Co mnie jeszcze zaskoczyło? Pozytywnie, brak tłumów na szczycie, poza mną przez ponad 30min tylko 2 osoby - tak, to ja rozumiem!

Schodząc, więcej ludzi bierzy w kierunku szczytu Kościelca, w różnym przedziale wiekowym. Najbardziej rozbrajał mnie widok ludzi z kijakami na skalnych podejściach, trochę tego nie rozumiem. Z Karbu w kierunku Zielonego Stawu, tu trochę więcej ludzi, część idzie ze Świnickiej Przełęczy. Pogoda utrzymuje się do końca dnia, na koniec, na pożegnanie z nad Granatów wyłania się Księżyc w pierwszej kwadrze.

I tak, czas zakończyć ten sezon w Tatrach i udać się bardziej na wschód...

Relacja w skrócie:
http://www.youtube.com/watch?v=sSSy0qh2mUE

Tradycyjnie:
[link widoczny dla zalogowanych]