Piotrek
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006 |
Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec/Sienna |
|
 |
Wysłany: Pon 23:01, 23 Sie 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Nie było honornych szczytów ani dramatycznych scen na grani.
Po pracy, czyli ok. 10:15 rano wyjechaliśmy w stronę Zuberca by przed 12 zaparkować samochód-nieśmiertelnego Poloneza przy Rohackiej Dolinie.
Parkingi są tam ponoć trzy ale aut była taka masa, nawet wzdłuż drogi, że wszystko zlało się w jeden wielki skład aut.
Pogoda przyjemna choć trochę za ciepło. Ludziska z tej setki aut już się dawno w góry wynieśli więc w dolinie nie było tłoczno, trochę turystów (różnego kalibru:hihi:) siedziało trochę przy Tatlikovej chacie i położonym obok stawie ale bez nadmiaru.
Dolina owszem, ładna, w końcowym odcinku nawet bardzo choć prawdę mówiąc spodziewałem się czegoś więcej. Ale ok, warto się było przejść.
Ponoć we wrześniu mam być na Salatynie wiec można było rzucić okiem na okolic-co, gdzie i jak.
Wracając wstąpiliśmy do Muzeum Oravskej Dediny. Tam córka dostała lekkiego amoku , bardzo się jej podobało i właziła gdzie tylko się da. W pewnym momencie straciła orientację gdzie iść a gdzie była wiec mieliśmy mały zamęt Skansen naprawdę nie zły, wart zobaczenia! Coś około 27 różnych obiektów, sporo z nich z wyposażonym wnętrzem.
I tak minęła niedziela. A mogliśmy jak normalni ludzie myknąć do galerii na jakie zakupy albo TV pooglądać to nie- trzeba było się włóczyć po obczyźnie
Zdjęcia:
dolina [link widoczny dla zalogowanych]
skansen [link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|