Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Kościelisko - Chochołowska pętla
zawrat900707


Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

30.10-3.11 - Nisko/Stalowa Wola/Trzciana k. Rzeszowa
6.11 - 8.11 - Białystok
9.11 - 12.11- Nisko/Stalowa Wola
13.11- 15.11 - Skierniewice


Pomiędzy tymi okresami zawiera się studiowanie w Warszawie. Taka moja cygańska natura że nie mogę usiedzieć w jednym miejscu, ale w końcu przyszedł czas żeby pojechać w góry - najlepiej moje ukochane Tatry. Szybka decyzja, zaklepuję nocleg u kumpla studiującego w Krakowie i... jadę do Zakopanego! Autobus z dworca Warszawa Zachodnia wyjeżdża punktualnie o 19.40. Przy kupowaniu biletu uśmiecham się szeroko, a z każdym pokonanym kilometrem trasy radość się tylko potęguje, wszak coraz bliżej mi w góry. Wiem że na coś bardzo wysokiego nie mam szans ze względu na brak tutaj sprzętu jednak w głowie iskrzy mi pewien plan.

Do Zakopanego autobus przyjeżdża o 5:40 w sobotę. Kiedy wysiadam na polu jest jeszcze ciemno. Rzut oka na rozkład jazdy busów - najbliższy jadący do Kir mam dopiero za 40 minut. Korzystając z tej chwili idę pod Dom Turysty rzucić okiem na mapę Tatr autorstwa Korosadowicza, niestety śpiesząc się, zapomniałem spakować swojej własnej. Niby znam ten rejon, ale przezorny zawsze ubezpieczony jak to mówią Wink

Po powrocie pod bar FIS czekam jeszcze chwilę na busa. Wkrótce jednak ja i 3 współpasażerów mkniemy drogą do Kościeliska. Na niebie zaczyna jaśnieć. Coraz mocniej zarysowują się pobielone śniegiem kontury Giewontu oraz Czerwonych Wierchów. Z każdą minutą stają się wyraźniejsze. O 6.50 jestem już w Kirach. Tuż przy wylocie doliny zmieniam „wyjściowe“ ubranie na to górskie i dokładnie o 7.00 rozpoczynam już wędrówkę ku schronisku na Hali Ornak. Wokół jeszcze ciemno, dopiero za bacówką Józefa Słodyczki, w pełnej krasie ukazują się potężne szczyty okalające Dolinę Kościeliską. Od ok. 1300-1400 m.n.p.m. na ich zboczach zalega śnieg. Jak się okazuje kilkaset metrów dalej, również i niżej, na ścieżce wiodącej dnem Doliny - pomimo ocieplenia - znaleźć możemy jeszcze pokaźne jego pokłady. Nocą musiało lekko przyprószyć, bowiem stary śnieg, przykrywa cienka warstwa puchu. Pod schronisko zachodzę, niespotykając nikogo po drodze już o godzinie 8.00. Na ławce wyciągam kabanosy i wodę mineralną. Po takim śniadanku wyruszam w dalszą drogę.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Żółty szlak na Iwaniacką Przełęcz biegnie prawie cały czas lasem. W sporej części pokryty był w sobotę lodem oraz nawianym śniegiem. Nie jest on bardzo stromy, brak jednak płaskich odcinków. Cały czas systematycznie wznosi się pod górę. Najbardziej widokowe miejsce jak dla mnie położone jest około 25 minut od siodła przełęczy. Z leśnej przecinki podziwiać możemy potężny grzbiet Ornaku, poprzecinany szerokimi żlebami, dziś prawie zupełnie wypełnionymi śniegiem. Patrząc z tego punktu łatwiej zrozumieć dlaczego jedna z największych tragedii lawinowych w Tatrach, zdarzyła się właśnie w widocznej stąd Dziewiątce. Robi to na mnie tak potężne wrażenie, że oczarowany siadam na szlaku, przyglądając się masywowi, rozciągniętemu na tle szarego koloru nieba. Pomimo braku słońca, widoczność jest naprawdę ładna. Po chwili zadumy, czas zbierać się dalej pod górę. Droga już do samej Przełęczy nie różni się niczym od tej pokonanej wcześniej.

Po wyjściu na płaśń, zbaczam z zalodzonej ścieżki i do szlakowskazu idę po stwardniałym śniegu, który dobrze związany z podłożem, tworzy rodzaj wygodnego chodnika i przyjemnie chrzęści pod stopami. Dopiero teraz uświadamiam sobie, że zapomniałem zrobić zdjęcie Ornakowi z tymi jego imponującymi żlebami! Tą stratę choć trochę staram się powetować sobie zdjęciami na Kominiarski Wierch (bardzo fajny widok z przełęczy). O 9.15 przychodzi czas na zejście. Droga znów biegnie lasem, jednak po stronie Doliny Chochołowskiej ścieżka jest o wiele bardziej zalodzona, niż ta którą wchodziłem. Muszę więc lawirować między jej jedną, a drugą stroną, wybierając akurat tą po której leży więcej śniegu. Ścieżka biegnie tuż nad głęboką rynną. W gruncie rzeczy można iść również i nią, jednak tam zalega więcej błota. Gdzie niegdzie spływają nią też małe potoki. Wkrótce dochodzę do dna Doliny Starorobociańskiej. Z tego miejsca bardzo ponure wrażenie robią ogołocone wiatrem oraz lawinami zbocza Małego i Wielkiego Kopieńca (inne Kopieńce niż te nad Olczyską!). Wciąż jeszcze możemy tam zobaczyć wiatrołomy ciągnące się aż do samych zboczy masywu. Ostatni fragment drogi biegnie już po błotnistej drodze, którą wkrótce dochodzę do Doliny Chochołowskiej. Tuż przy wejściu na szlak, stoi tabliczka „Uwaga bezpośrednie zagrożenie lawinami“ (do połowy listopada Tatry były całkowicie przykryte śniegiem).
- No tak mówić Polakowi żeby gdzieś nie szedł - myślę sobie z uśmiechem, choć zupełnie nieświadomy wcześniej istnienia tej tabliczki. Pewnie gdyby podobna była na Przełęczy, poszedłbym zimowym obejściem Smile

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Dopiero tutaj, w Dolinie Chochołowskiej, spotykam pierwsze osoby podczas mojej wycieczki. Idę teraz jakieś 1,5 km do początku znakowanej na czarno Ścieżki nad Reglami. Tuż przy wejściu na szlak zjadam ostatnie kabanosy i o 10.30 ruszam pod górę. Niewiele dalej wychodzę na bardzo widokowe miejsce - Polanę Jamy z drewnianą kolibą oraz super ujęciem na otoczenie doliny. Dalsza droga biegnie ścieżką przez las. Po osiągnięciu Przełęczy Kominiarskiej, zaś dość znacznie obniża się ku Dolinie Kościeliskiej. Po drodze do niej mijam jeszcze dwie malownicze polany: Niżnie oraz Przysłop Kominiarski. Na tej pierwszej o ile dobrze naliczyłem znajduje się 6 szałasów (w tym ze 2 na pewno otwarte Wink). Od przełęczy cały czas słyszalne są dla mnie piły drwali, a co więcej widać też efekty ich pracy.Co jakiś czas muszę omijać ścięte iglaki, dodatkowo po przejeździe ciągnika z przyczepą szlak niestety jest dość mocno przeryty co powoduje, że iść muszę niemal cały czas po błocie. W Dolinie Kościeliskiej z powrotem jestem kilka minut po 12. Jeszcze tylko przejście do jej wylotu i powrót do Zakopanego przez Ścieżkę pod Reglami.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Bilans? 7,5 h prawie ciągłego marszu po śniegu lub błocie, 25 kilometrów, brudne buty i spodnie, zakwasy w nogach i szeroki uśmiech na twarzy kiedy szedłem po ulicy Kościeliskiej do dworca PKS.

Napisałem 7,5 h i 25 km marszu, ale było to też 7,5h niemal sam na sam z górami, (tylko kilka spotkanych osób w Chochołowskiej oraz Kościeliskiej), rozmyślania i upajania się nimi. Jak widać w Tatrach też można być, nie spotykając tłumów. Wystarczy wybrać dobrą porę i miejsce Smile

No a następnym razem w swoich ukochanych górach będę już 26 grudnia. Pozdrawiam Smile

PS: Resztę zdjęć dodam jak będę w Nisku. No niestety łącza się nie przyśpieszy Wink
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

He he, jakoś w sierpniu szedłem dość podobnie. Też nie było ludzi bo cały czas lało jak cholera (a plan był przejść w Otargańce i zejść na Słowacje) i już do końca Chochołowskiej podjechaliśmy fufcią.
Widoki, widzę, miałeś jednak lepsze.

Ale co tam, ważne że się człowiek przejdzie po świeżym powietrzu. 25km, przyzwoita odległość.
Zobacz profil autora
zawrat900707


Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

No dokładnie. Warszawa naprawdę męczy. Kurczę górskiego powietrza potrzebowałem jak... powietrza Wink
Zobacz profil autora
Kościelisko - Chochołowska pętla
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu