Hala Gąsienicowa

tatrzański lajt

Kuźnice - Boczań - Skupniów Upłaz - Hala Gąsienicowa - Zielony Staw - Mały Kościelec - Czarny Staw - Murowaniec - Dolina Jaworzynki

miało być lajtowo i było. typowa jednodniówka bez forsowania organizmu. rano bez problemu docieramy z Olą do Kuźnic. Zostawiamy samochód na parkingu (koło hotelu Imperial 18 zł cały dzień) i idziemy z buta pod kolejkę. Ok godziny 8 rano dziki tłum zawiązuje komitet kolejkowy i cierpliwie czeka na swoją kolej. Omijamy to zbiorowisko szerokim łukiem kierując się do punktu poboru opłat TPN. Tu też spora liczba osób. Jednak większość wybiera żółty szlak a my kierujemy się na niebieski. Nie miałem złudzeń, nie liczyłem na zbytnią samotność. Mimo 20 września ludzi sporo. No, ale pogoda dopisała więc nie ma się co dziwić.

Idziemy przed siebie, słońce się podnosi i zaczyna przygrzewać. Taki wczesno jesienny klimat. Mijamy kolejne metry zbliżając się do Przełęczy między Kopami. Jeszcze chwila i rozkoszujemy się widokiem Hali Gąsienicowej wraz z jej charakterystycznymi zabudowaniami. Szybkie śniadanie w pobliżu Betlejemki i ruszamy dalej w stronę Zielonego Stawu. Przynajmniej nie musimy się przebijać między stonką, która kieruje się na Murowaniec i dalej nad Czarny Staw. Mamy chwilę luźniej więc można trochę spokojniej pokontemplować widoki. A jest na co patrzeć. Pogoda idealna. Mijając Litworowy Staw dochodzimy do Zielonego Stawu. Tutaj czas na dłuższy odpoczynek. Spokój cisza, zielona czysta woda, skaczące ryby. Można by tak siedzieć długo. Przechodzący obok turyści sprowadzają jednak na ziemię. Ruszamy dalej, co chwila się zatrzymując i chłonąc to co widzą nasze oczy... Docieramy na Karb. Tam tłumy. Odpuszczam Kościelca, ze względu na tłok i szczyt który chowa się w chmurach. Znajdujemy ustronne miejsce i podziwiamy. tak, ten wyjazd polega na podziwianiu otaczającego nas krajobrazu. w dół - nad czarny staw prowadzi nas kręty kamienisty szlak, gdzie musimy często ustępować ludziom idącym z dołu. Nad brzegiem znów popas. Czekamy na znajomych, którzy gdzieś tam się zbliżają. Po prawie godzinie idziemy do Murowańca na żurek. jest pyszny! W schronisku i pod masa ludzi. Siedzimy i siedzimy, czas płynie, ale trzeba się zbierać. Żegnamy znajomych, schronisko i pędzimy w stronę Doliny Jaworzynki.

Docieramy na dół, idziemy do samochodu, pakujemy się i odjeżdzamy w stronę Krakowa. Szkoda tylko, że pozytywny obraz wyjazdu burzy korek na Zakopiance. Zawracać nie ma sensu, więc się ciągniemy ze wszystkimi. I tak zamiast 1,2oh jesteśmy w Krakowie po prawie 2,30h. Sama radość...

Trochę zdjęć:

[link widoczny dla zalogowanych]

taki1gościu, jak jeszcze raz zapodasz [link widoczny dla zalogowanych], to chyba przestanę wrzucać swoje. Bo mi będzie wstyd, że takie marne

A tak na poważnie. Bardzo fajną pętelkę zrobiliście. Przypomniał mi się mój pobyt w Tatrach z przed kilku(nastu) lat. Dokładnie na tej samej trasie zaliczyłem wtedy cztery pory roku: Gąsienicowa - wiosna, Zielony Staw - lato, Karb - jesień, Mały Kościelec - zima (śnieg w połowie sierpnia)

taki1gość napisał:

Ok godziny 8 rano dziki tłum zawiązuje komitet kolejkowy

A numerki rozdawali??? Razz

A kiedy byłeś dokładnie i jak warunki i temperatura? Piękna jesień, w tamtym roku już 13 września na Babiej było tak: Laughing

[img] [/img]

To była niedziela 20 września. Warunki jak dla mnie idealne do wędrówki, tylko dzień coraz krótszy :/

ojjjoojojjj Smile

ależ cudne widoki!!! rewelacja!!! i dzikich tłumów nie widać Smile

co do parkingu pod Kuźnicami, to myśmy w sobotę, tydzień wcześniej, parkowali na ul. Karłowicza - za friko Smile

a na korek też trafiłam w tą niedzielę - masakra Confused

Taki1, naprawdę ładna wycieczka.

Dołączył: 03 Mar 2009

ale foty

bardzo ładna wycieczka

człowiek patrząc na te fotki wspomina i od
razu mu lepiej
Chciałbym się wybrać znów w Tatry