taki1gość
Dołączył: 12 Gru 2008 |
Posty: 1801 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: NIEPOŁOMICE |
|
 |
Wysłany: Pon 1:00, 18 Sty 2010 |
|
 |
|
 |
 |
Gąsienicowa z Rychem
Podrażniony sobotnią przygodą z górami i piękną pogodą nie miałem ochoty na siedzenie w domu. Tym bardziej, że komunikat pogodowy znów zachęcał Przygotowując galerię z Kondrackiej przyjaciel domu Rychu stwierdził, że i on chce zobaczyć Tatry. Cóż! Innego wyjścia nie było! Trzeba i Rychowi trochę świata pokazać...
Niedziela. Budzik, herbata do termosu i przed siebie. Słońce podnosi się już w okolicach Lubnia. Podziwiamy budzący się Wyspowy, później Gorce i Tatry. Przejrzystość dobra, trochę kresek na minusie jest. Plan był taki: Gąsienicowa z Brzezin, szama w Murowańcu, Czarny Staw Gąsienicowy i może coś więcej jak się uda. Droga luz.
Po 9 w Brzezinach zonk. Szlaban zamknięty. Nie ma gdzie zostawić samochodu. Próba pozostawienia go na poboczu obok leśniczówki kończy się spacerem do Murzasichla po łopatę i ponad 30 min stratą czasu. O błocie spod kół na ubraniu nie wspomnę
Po oddaniu łopaty, decyzja na Kuźnice. Parking i z buta niebieskim do Murowańca. Śniegu w lesie jak na lekarstwo, kamienie śliskie od lodu, ale droga bezproblemowa. Trochę uwagi przy stawianiu nóg nikomu nie zaszkodziło Na szlaku pojedyncze egzemplarze rodzaju ludzkiego, w schronisku też pustki. Nad CSG prawie sami Pogoda znośna, czasami zawiało, ale generalnie w porządku jak na styczeń
Powrót przez Jaworzynkę i rozmyślania na temat raków. Ola twierdzi, że dwa Raki już mam. W nazwisku i znak zodiaku. Czy oby kolejna para się przyda?
Rychu zachwycony! Już zawraca głowę następnym wyjazdem...
tak to było
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Ostatnio zmieniony przez taki1gość dnia Pon 1:03, 18 Sty 2010, w całości zmieniany 2 razy
|