Baranie Rogi 31.07.08r.

Są wakacje, więc wartałoby jakoś sobie czas wypełnić. Tym razem tym "wypełniaczem" wolnego czasu stały się Baranie Rogi. Stały scenariusz: wyjazd nocą, wyjście tak wcześnie, że jeszcze żadnej godziny nie ma i spokojne delektowanie się Tatrami, z którymi jestem o tej porze sam na sam.

Mała Zimna Woda wczesnym rankiem:

Cel wędrówki:

Męczące podejście na Baranią Przełęcz wynagradzają coraz piękniejsze widoki:

Widoczki z wyżej wymienionej przełęczy:

W końcu upragnione "szczytowanie":

Rzut okiem przez okno:

I szybciutko na dół, oglądając się czasem i żegnając z Baranami:

A spieszyć się trzeba, bo powoli nad Tatrami rozkręca się burza:

Koniec- czuję się spełniony i zaczynam snuć nowe plany. POzdrawiam - Erynie.

mało słów, dużo i duże zdjęcia wspaniale. Słońce chyba zbyt mocno nie grzało hm?

Ładnie to tak poza szlakami chodzić ?

Ładne zdjęcia w ładnym terenie .Gratuluję tej porannej wyprawy sam na sam z górami .Szkoda tylko że tak skromnie w słowach.Życzę równie udanych wypraw w przyszłości i poznawania tych nieznanych i nowych zakątków wspaniałych gór Tatrzańskich.Keep On