Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
100-lecie TOPR-u!
zawrat900707


Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

Dzisiaj przypada jedna z najważniejszych rocznic w historii turystyki tatrzańskiej. 29 października 1909 r. do życia powołano Tatrzańskie Pogotowie Ratunkowe (wówczas jeszcze bez przymiotnika Ochotnicze). Jego pierwszym naczelnikiem był generał Mariusz Zaruski, zastępcą zaś słynny przewodnik, m.in. pierwszy zdobywca Ganku, Rumanowego, Kaczego oraz Staroleśnego Szczytu - Klemens "Klimek" Bachleda" (który miał nawet propozycję zostania naczelnikiem). Bodźcem do powstania tej organizacji była śmierć w lawinie pod Małym Kościelcem Mieczysława Karłowicza - wybitnego kompozytora, taternika, a także wielkiego entuzjasty powołania TOPR-u.
Jeszcze przed formalnym powołaniem organizacji udało się jej przeprowadzić kilka znanych w środowisko akcji (m.in. na Buczynowych Turniach, gdzie ranni zostali Ferdynand Goettel, bracia Jenknerowie, zginął zaś Ryszard Maluschka - wyprawa ta została opisana przez Goetla i jako "Śmierć kadeta Maluschki" figurowała w przedwojennym programie lektur). Późniejszy okres to wiele problemów organizacyjnych. Była to przede wszystkim niechęć ze strony góralskich przewodników do brania udziału w wyprawach bez zwrotu dniówki.
Najsłynniejszą wyprawą z okresu 1909 - 1914 pozostaje poszukiwanie Stanisława Szulakiewicza na Małym Jaworowym Szczycie. Wówczas to zginął zastępca naczelnika - Klimek Bachleda. W 1914 r. przychodzi I Wojna Światowa. Oznacza to zmiany w pionie organizcyjnym. Na front idzie Mariusz Zaruski, a także znakomita większość ratowników. TOPR zostaje pozostawiony w rękach Józefa Oppenheima - postaci tyleż kolorowej co i tragicznej. Okres kiedy jest on naczelnikiem to powolne wstawanie z kolan niedomogów finansowych. Jednak kolejna wojna przeszkadza w rozwoju ratownictwa górskiego w Polsce. Oppenheim wyjeżdża do Warszawy, Niemcy zaś powołują na miejsce TOPR-u - Tatra Bergwacht. Szefem tegoż zostaje mianowany Zbigniew Korosadowicz, uznawany za najlepszego zimowego taternika tamtych czasów (pierwszy zdobywca m.in. północnych ścian MSW, Małego Kieżmarskiego). Korosadowicz w czasie wojny niechlubnie wsławił się pisaniem dla "gadzinówek", jednak po oswobodzeniu Zakopanego i przywróceniu dawnej nazwy pozostał na stanowisku. I to on był organizatorem oraz kierownikiem - jak się okazało - najsłynniejszej wyprawy ratunkowej w dziejach TOPR-u. Chodzi tu mianowicie o wyprawę z lutego 1945 r. po partyzantów radzieckich, leczonych w prowizorycznym szpitaliku u stóp Salatyna. Wyprawa tą spopularyzował później film "Błękitny krzyż" w reżyseriu Munka, na kanwie opowiadania napisanego przez Adama Liberaka.
Wojna, wojna i po wojnie chciałoby się powiedzieć. Jednak okres do 1946 r. i jego znaczenie dla TOPR-u powinien mieć chyba osobną literaturę. Jeśli spojrzymy w historię zobaczymy wciąż zmieniających się naczelników (Korosadowicz, W.H. Paryski oraz Oppenheim). Tragicznym zakończeniem tego czasu zdaje się być zamordowanie Oppenheima w jego domu na Łukaszówkach przez nieznanych sprawców (nie potwierdziło się zleceniodawstwo "Ognia"). Decyzją władz państwowych TOPR, a później GT GOPR otrzymują imię Józefa Oppenheima (ślad tego jest widoczny dzisiaj na górnej stacji kolejki Kasprowy Wierch). Ostatecznie naczelnikiem zostaje i pełni tą funkcję długi czas Tadeusz Pawłowski.
Następne lata, aż do dzisiaj to okres wzmożonej pracy TOPR-u.

Chciałem tutaj tak pokrótce przypomnieć pochodzenie TOPR-u, po resztę odsyłam do fachowej literatury. Zapraszam m.in. do dzisiejszego wywiadu z naczelnikiem TOPR Janem Krzysztofem na globtroter.onet.pl. Z okazji stulecia wydany został też film pt. "Na każde wezwanie naczelnika".
No i życzę TOPR-owi 100 lat już bez problemów organizacyjnych! Smile.
Zobacz profil autora
kuba


Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków

"Na każde wezwanie naczelnika"
ale się uśmiałem:D
z całym szacunkiem do TOPRu (naprawdę mam wielkie uznanie do każdej służby ratowniczej), ale gdy moja dziewczyna wracała z Orlej Perci przez Świnice, spieszyła się by zdązyc na ostatni zjazd z Kasprowego to pogoda bardzo się pogorszyła - zaczęło wiać lać i sypać mokrym śniegiem. Spozniła sie jakies 5 minut, więc zadzwoniła do TOPRu z pytaniem co ma robić bo sił naprawdę nie miała, usłyszała tylko: "no to masz problem" i od razu się rozłączono. była nieco zniesmaczona, naszczescie zeszła bez powaznych przygód, ale podejsciem dyżurnego się zraziła. Wiadomo że ratownicy nie będą w góry biegać na kazdy telefon turystów, no ale takie coś też mnie zdziwiło .
Zobacz profil autora
zawrat900707


Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

Nie jestem rzecznikiem prasowym TOPR-u ale jakoś mimo wszystko ciężko mi uwierzyć, że tak dokładnie ta rozmowa wyglądała. Naprawdę wątpię by któryś z dyżurnych (którymi zawsze są doświadczeni ratownicy) zdecydowałby się na takie zakończenie sprawy. Być może Twoja dziewczyna to jakoś inaczej przedstawiła, a może w ten sposób że najważniejszy problem to właśnie ten zjazd kolejki, może straciła zasięg. Nie wiem. Nie było mnie przy tym więc ciężko mi oceniać - kogoś bronić lub oskarżać, ale nie do końca chce mi się wierzyć, że tak dokładnie było. Być może jeśli takie słowa z ust ratownika padły to jest to wyjęte z kontekstu. Oczywiście nie mówię, że któreś z was kłamie, chodzi mi tylko o to że inaczej sytuacja wygląda "na żywo", inaczej po zejściu i jeszcze inaczej jak nabierze się dystansu.
Zobacz profil autora
kuba


Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków

nie kłamiemy, bo i po co?????
nie wiem czemu tak powiedział dyżurny, moja dziewczyna nie wie tego też do dziś, wspomina to teraz z uśmiechem i przypomina się jej to jak tylko usłyszy temat TOPRu
Smile
pzdr
Zobacz profil autora
zawrat900707


Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

kuba napisał:
nie kłamiemy, bo i po co?????


No przeca tak napisałem, że was o to nie podejrzewam Wink

Ale nadal wydaje mi się, że ta historia miała inszy przebieg niż się pozornie wydaje. No aleteraz już tego się nie rozstrzygnie, dobrze że może ją wspominać i to z uśmiechem w dodatku Smile
Zobacz profil autora
menelkij


Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glisne, hej!

Raz próbowałem się dodzwonić na gopr-siostra przy schodzeniu się przewróciła Jak się okazało później u lekarza był to uraz łękotki. Bądź co bądź leży na ziemi podnieś się nie pozwala leżeć nie może, wyciągam tel. i dzwonię i przez 4min wybieram pasmo, później czekam, aż ktoś się zgłosi i po 7min dopiero dostałem informację, że nikogo nie ma na posterunkach gopr...
Zobacz profil autora
kuba


Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków

menelkij napisał:
Raz próbowałem się dodzwonić na gopr-siostra przy schodzeniu się przewróciła Jak się okazało później u lekarza był to uraz łękotki. Bądź co bądź leży na ziemi podnieś się nie pozwala leżeć nie może, wyciągam tel. i dzwonię i przez 4min wybieram pasmo, później czekam, aż ktoś się zgłosi i po 7min dopiero dostałem informację, że nikogo nie ma na posterunkach gopr...


Moja historia i Twoja Manelkiju dowodzi że w żadnej instytucji nie jest idelanie. Często słyszę np o PTTK jaka to super instytucja, od ludzi ktorzy nawet tematu nie liznęli. Ja pracowałem w tej instytucji i wiem jak jest, tak samo mysle o grupach ratunkowych - mam do nich szacunek, ale uchybienia od normy się poprostu zdażają i zdażać się będą
zawrat900707 - to fakt, fajnie wspomnieć z usmiechem teraz:)

ale podsumowując .. co byśmy zrobili gdyby nie TOPR... GOPR, wystarczy poczytać kroniki akcji ratunkowych... ciarki chodzą po plecach


Ostatnio zmieniony przez kuba dnia Czw 15:14, 29 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
zawrat900707


Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 250
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nisko

menelkij napisał:
Raz próbowałem się dodzwonić na gopr-siostra przy schodzeniu się przewróciła Jak się okazało później u lekarza był to uraz łękotki. Bądź co bądź leży na ziemi podnieś się nie pozwala leżeć nie może, wyciągam tel. i dzwonię i przez 4min wybieram pasmo, później czekam, aż ktoś się zgłosi i po 7min dopiero dostałem informację, że nikogo nie ma na posterunkach gopr...


To już niestety tzw. "niedomóg organizacyjny". W poszczególnych grupach na etatach (btw na rękę dostają 1500 zł) pracuje do 8 osób. A ochotnicy niestety też mają swoje zajęcia i na pewno bywają takie sytuacje, że nie ma nikogo w stacji. Powinien być też inaczej rozwiązany system komunikacji. Jedna centrala - dostaje zawiadomienie i to ona wysyła ludzi w odpowiednie miejsce. Bo po 4 minutach dochodzi już do niedotlenienia mózgu. Co jest prawdopodobne jeśli na miejscu wypadku jest jedna osoba i ma do wyboru: reanimować czy dzwonić?
Zobacz profil autora
skald


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

kuba napisał:
mam do nich szacunek, ale uchybienia od normy się poprostu zdażają i zdażać się będą


O, to jest bardzo mądre zdanie. Szkoda tylko, że z moich obserwacji wynika, że o wszelkich uchybieniach przeważnie pisze się dużo i ochoczo, a o pozytywach, które są o niebo większe, prawie wcale sę nie wspomina... Jakiś czas temu już narażałem się na tym forum, pisząc na ten temat przy okazji dyskusji o Markowych Szczawinach i braku tabliczki o warunkach w górach... Cool


Ostatnio zmieniony przez skald dnia Pią 1:37, 30 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
kuba


Dołączył: 26 Sie 2007
Posty: 548
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraków

skald napisał:
kuba napisał:
mam do nich szacunek, ale uchybienia od normy się poprostu zdażają i zdażać się będą


O, to jest bardzo mądre zdanie. Szkoda tylko, że z moich obserwacji wynika, że o wszelkich uchybieniach przeważnie pisze się dużo i ochoczo, a o pozytywach, które są o niebo większe, prawie wcale sę nie wspomina... Jakiś czas temu już narażałem się na tym forum, pisząc na ten temat przy okazji dyskusji o Markowych Szczawinach i braku tabliczki o warunkach w górach... Cool


Piszę się pisze, chociażby w piśmie "Tatry"
Zobacz profil autora
skald


Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 209
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Miałem na myśli internetowe dyskusje Smile
Zobacz profil autora
100-lecie TOPR-u!
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu