![]() |
| Zlatohorská vrchovina (24-26.07.2009) |
|
ecowarrior
|
Przed chwilą przeglądałem forum sudeckie i dorzuciłem do Pudelkowej fotorelacji link z lipcowego wypadu w Zlatohorską vrchovinę. Jakoś tak wyszło, że tutaj owa relacja nie została zamieszczona więc czynię to teraz:
"Pomysł wyjazdu zrodził się w głowie Ecowarriora, ja dołączyłem do pomysłu w czwartek. Początkowo mieliśmy się spotkać z Raubitterem, ale ten czerpał papier gdzieś na Pomorzu w piątek dotarliśmy około 19 do Pokrzywnej - tam szybkie piwko na rozruszanie się i ruszyliśmy przez Perć Gwarków (z plecakiem wcale nie jest łatwo wejść na niektóre skałki), a potem żółtym do schroniska na Kopie Biskupiej. Początkowo mieliśmy zamiar spać po czeskiej strony we wiacie zaznaczonej na mapie na niebieskim szlaku z Kopy Biskupiej do ruin zamku, ale czy ona naprawdę istnieję to nie wiedzieliśmy. W schronisku jestemśmy tuż po 21 - damska obsługa cieszy oko, (choć mamy kilka mniej pozytywnych uwag, ale nie będę tutaj ich przytaczał), pijemy piwko i decydujemy się spać we wiacie pod schroniskiem - przynajmniej wiemy, że jest. Razem z Eco zbieramy po okolicy drzewo i rozpalamy ognisko. Bułeczki, kiełbaski, piwko... około 1 zaczyna padać to uciekamy do wiaty. Wygląda solidnie, więc ze spokojem kładziemy się spać. Rano - horror, wiata przecieka. Od 5 do 6.30 błądzę po całej powierzchni, aby znaleźć jakieś miejsce, gdzie nie kapie. W końcu udaje mi się gdzieś między rogiem a ławką, z podkurczonymi nogami Ruszamy na Kopę, tam już trochę ludzi i jakiś rajd rowerowy. Czeskie piwko i zielonym szlakiem schodzimy do Zlatych Hor - w ostatniej chwili udaje nam się zdążyć do knajpy przed ulewą. Miny mamy nieciekawe - jest już koło 13, my dopiero tutaj, a na dworze leje! Plan zakładał dojście na Zlaty Chlum, a to szmat drogi jeszcze... w dodatku przyczepiają się jacyś podpici kretyni z sąsiedniej knajpy. Przestaje lać, więc idziemy dalej na Zlatorudné mlýny, a na niebie znowu się chmurzy... trafiamy na jakiś festyn i znowu w ostatniej chwili znajdujemy budynek przed deszczem. Kiedy chcemy wychodzić znowu przestaje, więc ruszamy niebieskim na Ondřejovice, gdzie na polach podziwiamy ładną panoramę okolicy. W Ondřejovicach na mapie zaznaczone są knajpy - w rzeczywistości nic tam nie ma! Nie pierwszy przypadek, że czeska i słowacka prowincja jest znacznie gorzej wyposażona w lokale i sklepy. Siadamy pod kościołem na posiłek i znowu zaczyna się zbierać deszcz. Po chwili oberwanie chmury i burza - podejmujemy decyzję o powrocie na polską stronę, bo jest już prawie 16, a pogoda wielce niepewna Po zebraniu się przestaje lać, więc przez pola wracamy do Zlatych Hor, gdzie, po raz czwarty już tego dnia Rano przed wyjściem do schroniska dociera Raubitter, chwilę rozmawiamy. Następnie czerwonym schodzimy z Eco do Jarnałtówka (momentami mocno wieje, ale pogoda lepsza), a następnie żółtym przez Piekiełko i niebieskim przez Perć wracamy do Pokrzywnej na parking, wywołując sensację wśród tłumów stonki ogólnie mówiąc - klimat wyprawy bardzo fajny. Szkoda, że przeszliśmy tylko niewielką część zaplanowanej trasy, ale i tak było warto zrobić tak spontaniczny wypad [link widoczny dla zalogowanych] " Pudelek A oto moja skromna fotorelacja, która powstała przed minutami: [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
|
mirek
|
JJJJJerunie ,piękne okolice.wymiękłbym przy was.
|
||||||||||||||
|
|
|||||||||||||||
| Zlatohorská vrchovina (24-26.07.2009) |
|
||
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.

