|
ninik
| Dołączył: 25 Lis 2008 |
| Posty: 242 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
| Skąd: myslowitz |
|
|
 Wysłany: Wto 19:45, 18 Sie 2009 |
|
 |
|
|
|
Korzystając ze świetnej pogody zapowiadanej na weekend postanowiłem zdobyć kolejne szczyty należące do KGP. Wybór padł na Szczeliniec Wielki w Górach Stołowych, oraz Orlice w Górach Orlickich.
Sobota 15.08.2009
Od samego początku wiedziałem, że będzie na Szczelińcu sporo ludzi jednak to, co tam zastaliśmy przerosło nasze wyobrażenia….tłum ludzi był dosłownie wszędzie, na podejściu pod schody, na schodach, do kasy przy wejściu na trasę na szczycie…..tylko o dziwo nie było kolejki do baru w schronisku. Raczymy się tam zimnym piwkiem i wchodzimy na trasę na szczycie, przy węższych przejściach robią się niestety zatory, na tarasach robimy dłuższa sesje zdjęciowa i uciekamy w dół. Po krótkim sprawdzeniu aktualnej godziny oraz czasów przejścia decydujemy się podjechać samochodem pod labirynt Błędne Skały….W planach był spacer z Karłowa, ale robiło się już trochę późno a jeszcze trzeba było poszukać pola namiotowego. W Błędnych Skałach już trochę luźniej, ale i tak sporo turystów, labirynt dostarcza niezapomnianych wrażeń, miejscami jest naprawdę wąski trudno się przecisnąć. Przechodzimy trasę dosyć szybko, i jedziemy do Kudowej na nocleg na polu namiotowych, późnym wieczorem jeszcze spacer po mieście, mała impreza przy namiocie i zasłużony odpoczynek.
[link widoczny dla zalogowanych]
Niedziela 16.08.2009
Wczorajsza impreza i kilka napojów wyskokowych niestety dało się we znaki, późno wstajemy, i dopiero koło południa wyjeżdżamy w stronę Zieleńca. Po dojechaniu wstępujemy do schroniska Orlica na krótki popas, w planach mieliśmy wejść na Orlice z Zieleńca a zejść na parking przy Sołtysiej Kopie, ze względu na żar lejący się z nieba decydujemy się jednak na wejście z Sołtysiej Kopy i zejście w ta sama stronę. Na szlaku spotykamy tylko dwie osoby, aż się wierzyć nie chce jak tu spokojnie, dochodzimy do dawnego przejścia granicznego robimy zdjęcia, niestety polski wierzchołek nie jest w żaden sposób oznaczony, dalej bez szlaku w stronę czeskiego wierzchołka, po dojściu do czerwonego szlaku spotykamy kilku czechów na rowerach. Wchodzimy na szczyt Orlicy tam chwila odpoczynku i spokojnie w dół na parking do samochodu.
[link widoczny dla zalogowanych]
|
Fakt duuużo ludzia było, ale pogoda przednia 