Śnieżka w listopadzie - mini relacja |
Djinn
|
Witam,
Pierwsza jako-taka relacja, może już nie tak całkiem świeża ... Czwartkowy wieczór, piwko z rodzinką, ogólnie sielanka. Z racji tego, że wzięliśmy z żoną kilka dni urlopu, pojechaliśmy w rodzinne strony odrobić zaległości wynikłe z mieszkania 350 km dalej. Tak czy siak, w planie mieliśmy wyskoczyć na jeden dzień w lasy, i to nie na hardcorowy wypad, tylko na zwykły spacer. Za namową mojego brata ( i wypożyczeniu od niego zimowego ekwipunku-tylko buty mieliśmy ze sobą) spakowaliśmy się w piątek rano z małżonką i jej młodszą siostrą w samochód i pojechaliśmy do Karpacza. Upewniwszy się wcześniej, że wyciągi nie działają, zaplanowaliśmy „teoretyczne” wejście na Śnieżkę. Pogoda była sympatyczna, mało chmur, lekki wiaterek, ogólnie miodzio. Z Jawora pojechaliśmy przez Lipę, Kaczorów, Karpniki, Bukowiec i Kowary, lądując docelowo w Karpaczu. Znaleźliśmy całkiem niezły parking (7 zł/postój) blisko Świątyni Wang, skąd ruszyliśmy na szlak. Wybraliśmy drogę w miarę prostą i ciekawą. W końcu miał to być wypad rekreacyjny. Niebieski szlak prowadzi spod Świątyni Wang, przez Polanę, przy schronisku Samotnia aż do schroniska Strzecha Akademicka. Stamtąd żółtym szlakiem pod Biały Jar a następnie do górnej stacji wyciągu na Kopę. Generalnie ta część trasy jest dość łatwa i przyjemna, szczególnie widoki ze szlaku przed Samotnią. Kocioł Małego Stawu robi wrażenie. Biały Jar jest też bardzo charakterystycznym punktem na tej trasie, chociażby ze względu na to, że w zimie 1968 roku zginęło tam pod lawiną19 osób, a pomnik postawiony na ich cześć został zmieciony kilka lat później przez kolejną lawinę. Droga z górnej stacji wyciągu na Kopie jest dość wyboista i ogólnie to polega na skakaniu z kamienia na kamień, lub też ich umiejętnym omijaniu. Widoki są cudowne, Śnieżka jak na dłoni, wspaniały widok na Karpacz i całą kotlinę. W naszym przypadku udało się jeszcze zobaczyć mgły zalegające dolinach. Droga czarnym szlakiem na Przełęcz pod Śnieżką przebiegła w miarę gładko, dopiero stamtąd zaczyna robić się ciekawie. Wejścia na Śnieżkę są dwa, pierwsze łagodne, umożliwiające wjazd samochodom terenowym na Sm szczyt oraz drugie, strome i o wiele ciekawsze. Wybraliśmy oczywiście wejście nr 2, w końcu jesteśmy młodzi i możemy sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa. Z całej 30 minutowej trasy jakąś połowę spędziliśmy na podziwianiu pięknych widoków na czeską stronę Sudetów (i tu narodził się plan na wypad w góry na następny rok). Chmury zalegające poniżej szczytów gór tworzyły piękny biały dywan, po którym chciałoby się pobiegać. Wejście na szczyt było ciężki (wiało jak cholera), ale opłaciło się. Centymetrowa warstwa puchu śnieżnego nawet nas nie zdziwiła, ale wiatr plus temperatura lekko poniżej zera zmusiła nas do schowania się do schroniska. Po 5 godzinach wchodzenia (i ponad godzinie drogi) herbatka z termosu wciąż parowała i koiła nasze zmarznięte dłonie. Z racji tego, że godz. 15 na szczycie Śnieżki na początku listopada to NAJWYŻSZY już czas, żeby schodzić, ruszyliśmy w drogę powrotną. Szarówka złapała nas w połowie drogi, ale co tam, 2 godziny (dosłownie DWIE) schodzenia w porównani z 5 h wchodzenia dały nam popalić. Na parking weszliśmy chwilkę po 17. Przyznam się uczciwie, że przez 25 lat mieszkałem 65 km od takich widoków i nigdy nie byłem na Śnieżce. Co prawda miałem kilka podejść, ale zawsze pogoda zmuszała mnie do powrotu. Tym bardziej większa satysfakcja z tego, że na szczyt weszło się piechotą, a nie jak poniektórzy wyciągiem na Kopę i godzina spaceru na szczyt … Podsumowując, opłacało się wyskoczyć na ten jeden dzień, w sumie ostatni taki pogodny tego roku. Zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy do domu, pod prysznic i do obiadku. Polecamy każdemu, kto planuje wypad w Sudety, aby wszedł również na Śnieżkę. Co prawda połowa drogi jest brukowana (choć brukiem można wejść i na Śnieżkę), to jednak ta trasa jest na tyle malownicza, że i to nie przeszkadza. W naszym przypadku dużym plusem było to, że przez cały dzień spotkaliśmy może z 15 osób na szlaku. W lecie liczba ta może sięgnąć nawet i 4 cyfr …. no dobra, może i przesadzam, ale spokojnego spaceru to wtedy nie uraczycie. Na 2009 rok planujemy wyskoczyć w Karkonosze na 3 dni, zwiedzając głownie Czeską stronę, która wydaje się bardziej malownicza od naszej. Pozdrawiamy serdecznie i do zobaczenia na szlaku. Michał i Gosia Skromna galeria z wyprawy: [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez Djinn dnia Wto 13:08, 09 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy |
Piotrek
Administrator
|
Z linkiem coś nie tam
|
||||||||||||||
|
mirek
|
Mnie się otworzyły bez problemu,fajne fotki.
|
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Mnie już też.
|
||||||||||||||
|
Djinn
|
Wybaczcie, ale wkradł się wczoraj błąd w link jaki wklejałem, rano poprawiłem.
|
||||||||||||||
|
Spoko
|
Pogoda wspaniała .Aż przez komputer czuć rześkie powietrze .....
|
||||||||||||||
|
Śnieżka w listopadzie - mini relacja |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.