Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Śnieżka w listopadzie - mini relacja
Djinn


Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Witam,

Pierwsza jako-taka relacja, może już nie tak całkiem świeża ...

Czwartkowy wieczór, piwko z rodzinką, ogólnie sielanka. Z racji tego, że wzięliśmy z żoną kilka dni urlopu, pojechaliśmy w rodzinne strony odrobić zaległości wynikłe z mieszkania 350 km dalej.
Tak czy siak, w planie mieliśmy wyskoczyć na jeden dzień w lasy, i to nie na hardcorowy wypad, tylko na zwykły spacer. Za namową mojego brata ( i wypożyczeniu od niego zimowego ekwipunku-tylko buty mieliśmy ze sobą) spakowaliśmy się w piątek rano z małżonką i jej młodszą siostrą w samochód i pojechaliśmy do Karpacza. Upewniwszy się wcześniej, że wyciągi nie działają, zaplanowaliśmy „teoretyczne” wejście na Śnieżkę. Pogoda była sympatyczna, mało chmur, lekki wiaterek, ogólnie miodzio.
Z Jawora pojechaliśmy przez Lipę, Kaczorów, Karpniki, Bukowiec i Kowary, lądując docelowo w Karpaczu. Znaleźliśmy całkiem niezły parking (7 zł/postój) blisko Świątyni Wang, skąd ruszyliśmy na szlak.
Wybraliśmy drogę w miarę prostą i ciekawą. W końcu miał to być wypad rekreacyjny. Niebieski szlak prowadzi spod Świątyni Wang, przez Polanę, przy schronisku Samotnia aż do schroniska Strzecha Akademicka. Stamtąd żółtym szlakiem pod Biały Jar a następnie do górnej stacji wyciągu na Kopę. Generalnie ta część trasy jest dość łatwa i przyjemna, szczególnie widoki ze szlaku przed Samotnią. Kocioł Małego Stawu robi wrażenie. Biały Jar jest też bardzo charakterystycznym punktem na tej trasie, chociażby ze względu na to, że w zimie 1968 roku zginęło tam pod lawiną19 osób, a pomnik postawiony na ich cześć został zmieciony kilka lat później przez kolejną lawinę.
Droga z górnej stacji wyciągu na Kopie jest dość wyboista i ogólnie to polega na skakaniu z kamienia na kamień, lub też ich umiejętnym omijaniu. Widoki są cudowne, Śnieżka jak na dłoni, wspaniały widok na Karpacz i całą kotlinę. W naszym przypadku udało się jeszcze zobaczyć mgły zalegające dolinach. Droga czarnym szlakiem na Przełęcz pod Śnieżką przebiegła w miarę gładko, dopiero stamtąd zaczyna robić się ciekawie. Wejścia na Śnieżkę są dwa, pierwsze łagodne, umożliwiające wjazd samochodom terenowym na Sm szczyt oraz drugie, strome i o wiele ciekawsze. Wybraliśmy oczywiście wejście nr 2, w końcu jesteśmy młodzi i możemy sobie pozwolić na odrobinę szaleństwa.
Z całej 30 minutowej trasy jakąś połowę spędziliśmy na podziwianiu pięknych widoków na czeską stronę Sudetów (i tu narodził się plan na wypad w góry na następny rok). Chmury zalegające poniżej szczytów gór tworzyły piękny biały dywan, po którym chciałoby się pobiegać.
Wejście na szczyt było ciężki (wiało jak cholera), ale opłaciło się. Centymetrowa warstwa puchu śnieżnego nawet nas nie zdziwiła, ale wiatr plus temperatura lekko poniżej zera zmusiła nas do schowania się do schroniska. Po 5 godzinach wchodzenia (i ponad godzinie drogi) herbatka z termosu wciąż parowała i koiła nasze zmarznięte dłonie. Z racji tego, że godz. 15 na szczycie Śnieżki na początku listopada to NAJWYŻSZY już czas, żeby schodzić, ruszyliśmy w drogę powrotną. Szarówka złapała nas w połowie drogi, ale co tam, 2 godziny (dosłownie DWIE) schodzenia w porównani z 5 h wchodzenia dały nam popalić. Na parking weszliśmy chwilkę po 17.
Przyznam się uczciwie, że przez 25 lat mieszkałem 65 km od takich widoków i nigdy nie byłem na Śnieżce. Co prawda miałem kilka podejść, ale zawsze pogoda zmuszała mnie do powrotu. Tym bardziej większa satysfakcja z tego, że na szczyt weszło się piechotą, a nie jak poniektórzy wyciągiem na Kopę i godzina spaceru na szczyt …

Podsumowując, opłacało się wyskoczyć na ten jeden dzień, w sumie ostatni taki pogodny tego roku. Zmęczeni ale szczęśliwi wróciliśmy do domu, pod prysznic i do obiadku. Polecamy każdemu, kto planuje wypad w Sudety, aby wszedł również na Śnieżkę. Co prawda połowa drogi jest brukowana (choć brukiem można wejść i na Śnieżkę), to jednak ta trasa jest na tyle malownicza, że i to nie przeszkadza. W naszym przypadku dużym plusem było to, że przez cały dzień spotkaliśmy może z 15 osób na szlaku. W lecie liczba ta może sięgnąć nawet i 4 cyfr …. no dobra, może i przesadzam, ale spokojnego spaceru to wtedy nie uraczycie. Na 2009 rok planujemy wyskoczyć w Karkonosze na 3 dni, zwiedzając głownie Czeską stronę, która wydaje się bardziej malownicza od naszej.
Pozdrawiamy serdecznie i do zobaczenia na szlaku.

Michał i Gosia



Skromna galeria z wyprawy:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Djinn dnia Wto 13:08, 09 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Z linkiem coś nie tam
Zobacz profil autora
mirek


Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 1963
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wodzisław śląski

Mnie się otworzyły bez problemu,fajne fotki. Very Happy
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Mnie już też.
Zobacz profil autora
Djinn


Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 419
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

Wybaczcie, ale wkradł się wczoraj błąd w link jaki wklejałem, rano poprawiłem.
Zobacz profil autora
Spoko


Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Pogoda wspaniała .Aż przez komputer czuć rześkie powietrze .....
Zobacz profil autora
Śnieżka w listopadzie - mini relacja
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu