Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Pogórze Kaczawskie - zlot forum sudeckiego - 17-19.02.2012
olo23333


Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Pogórze Kaczawskie to kolejne miejsce w którym odbył się zlot forum Sudety it. Tereny bardzo malownicze z mnogością atrakcji historycznych (stare kościoły, zamki, pałace) umiejscowionych w "krainie wygasłych wulkanów" - kilkunastu bardzo stromych szczytów wulkanicznych.
Miejscówką dla naszego spotkania było schronisko PTSM w Złotoryji - obiekt po gruntownym remoncie, bardzo czysty o bogatym zapleczu do którego docieram w piątek w godzinach wieczornych (dzięki wielkie Grzesiu za podwózkę z Legnicy).



Wieczorkiem po przedstawieniu przez Michała programu na następny dzień udajemy się do miasta celem sprawdzenia czy aby piwo nie jest tutaj jakieś inne ... Smile Trafiamy do knajpy na rynku - całkiem klimatycznej umiejscowionej w starych piwnicach kamienicy.



Po powrocie z miasta zasiadamy w jadalni naszego schroniska gdzie następuje integracja z zaprzyjaźnionymi osobami z forum bunkrowiec.pl, którym ze swojej strony dziękuję za przybycie i "uświetnienie" naszej imprezy Smile

Kolejnego dnia rano po wszamaniu śniadanka udajemy się wynajętym busem do Swierzawy gdzie mamy umowione zwiedzanie starego kościoła pw Jana Chrzciciela i Katarzyny Aleksandryjskiej.
Kościółek zrobił na mnie duże wrażenie pod kątem zachowania wielu atrakcyjnych malowideł oraz płaskorzeźb - więcej informacji o kościele tutaj -> [link widoczny dla zalogowanych]







Po kościole oprowadza nas bardzo miła pani przewodnik opowiadając o wszystkich ciekawostkach, na koniec chojnie wszystkich obdarowując licznymi opracowaniami i folderami o regionie w tym świetnym przewodnikiem - Góry i Pogórze Kaczawskie - Kraina wygasłych wulkanów !!! a to wszystko w cenie biletu wejściowego - tylko 3 PLN!!!
W kościele udajemy się również na wieżę dzwonniczą z której rozpościera się ładny widok na okolicę...





Z Świerzawskiego kościoła udajemy się w kierunku Sędziszowej zostawiając kontuzjowanego Pudelka z obstawą Smile w Świerzawie. Tutaj mamy za cel obejrzenie Organów Wielisławskich oraz wskoczenie do paru "dziur" w górze Wielisławka.
Pogoda coraz bardziej zaczyna się poprawiać Smile.
Po parunasto minutowym spacerku docieramy do Organ Wielisławskich - bardzo malownicze miejsce... z wiatą na odpoczynek i miejscem na ognicho Smile





Z organ idziemy dalej w kierunku dawnego młyna w okolicy którego znajdują się jaskinie wielisławskie. Mamy troszeczkę problemów ze stromym zejściem do "dziury" ale wszystko się udaje bez szwanku Smile Korytarze w jaskini bardzo mi się podobały - polecam wszystkim zwiedzenie tego miejsca - nie ma tu żadnych problemów technicznych - trzeba tylko wejść niedużym otworem (poczołgać się może z 2 metry) i potem korytarze gdzie spokojnie można poruszać się na stojąco.
Po ubłoceniu sobie ubrań w jaskini wracamy do Sędziszowej gdzie czeka na nas busik który zawozi nas do Pudelka oczekującego nas w barze Bajka. Tutaj z uwagi na fakt iż jest to jedyna knajpa w okolicy po 13 ma odbyć się jakaś stypa przez co zamykają knajpę ale chcących to nie przeszkoda - Michał wynegocjował że możemy zostać jeszcze pół godzinki. Korzystając z tego czasu raczymu się czeskim skalakiem (tylko 4 PLN) którego zapasy barowe szybko się skończyły i piwem Książ puszkowym ZA 2,50 PLN ZA PUSZKĘ!!!! - to najtańsze piwo jakie kupiłem w barze od niepamietnych czasów!!!

Ze Świerzawy udajemy się do Wojcieszowa gdzie mamy zamiar pochodzić w rezerwacie Góry Miłek.
Początkowo za niebieskimi znakami potem bez szlaku zdobywamy kolejne 3 szczyty rezerwatu (Wroniec, Miłek, Młyniec). Śniegu nie było za dużo - właściwie miejscami byłą to tylko ciapa więc szybko moje butki miały w środku mokro. Z górek za specjalnych widoków nie było - tylko jeden punkt na Młyńcu przy istniejącej tam stacji przekaźnikowej.





Wracamy do Wojcieszowa gdzie do 18 zatrzymujemy się barze chyba "Pitch bar" gdzie każdy coś sobie szamie ogladając drugą serię skoków narciarskich na niemieckim mamucie...
Przed 19 jesteśmy spowrotem w Złotoryji - szybkie zakupy na wieczorną biesiadę - prysznic - i impreza! Była bardzo sympatycznie Smile



Następnego dnia rano niestety trzeba się porzegnać Sad Wracamy w skłądzie Michał Eco i ja robiąc po drodze parę zaplanowanych przystanków na zwiedzanie.
Pierwszym naszym celem jest Ostrzyca którą zdobywamy w trochę niesprzyjających warunkach pogodowych - ale udało się bez szwanku (prowadzące na szczyt schodki były zasypane śniegiem i bardzo oblodzone!)



Kolejne miejsce to Zamek Grodziec - polecam każdemu jego odwiedzenie - robi wrażenie a wstęp tylko 9 PLN.





Grodziec był naszym ostatnim przystankiem w kaczawach. Teraz został tylko powrót do domku z przystankiem w Legnicy na coś ciepłego.

Dziękuję wszystkim za spotkanie - sudeckim forumowiczom, osobom zaprzyjaźnionym, gościom z bunkrowca - do następnego spotkania!! Smile

Komplet zdjęć tutaj -> [link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

no i troche moich zdjec z tego wypadu Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

to teraz zlot z mojej perspektywy...

wypad zaczęliśmy w czwartek około 15 - najpierw do Opola dotarł Karol, potem pan Andrzejek przeistoczył się w Ecowarriora, szybkie piwo w przydworcowym barze i już siedzimy w pociągu na Wrocław. Zarówno ten jak i kolejny do Legnicy posiada wesoły przedział bagażowy, gdzie toczy się życie Wink

w Legnicy meldujemy się w PTSM-ie i dostajemy ten sam pokój co rok temu (może innych nie mają). Obsługa sympatyczna, ale w sąsiednim pokoju byli jacyś inteligentni co zasmrodzili całą toaletę fajkami.

Potem krótki spacer po wieczornej Legnicy, podziwiamy m.in. Pomnik Wdzięczności Armii Czerwonej, czyli dwóch żołnierzy i zadowolona dziewczynka Very Happy


Andrzej szaleje z aparatem jak dziki, ale w końcu udaje nam się trafić na knajpę, zresztą też tą samą co rok temu przed Groblą. Oglądamy jakiś mecz, skręcamy skręciki i po jednym piwie zabieramy się szukać jakiejś spelunki. Kierują nas w okolice Reala. Spotkana para potwierdza lokalizację, ale dziewczyna pyta zdumiona:
- Na pewno chcecie tam iść?
Powstaje pewien dylemat, czy nie dostaniemy po mordzie... ponoć knajpa jest za 7 minut drogi - docieramy po 2... w środku wszystko jak w każdej szanującej się spelunie, ale nie ceny Sad

wracamy do PTSM-u, oglądamy jakieś pierdoły, nocleg. Rano - leje Mad niestety, prognoza pogody sprawdziła się co do joty. Oczekiwany przez nas PKS jest prawie punktualny, dojeżdzamy wcześnie do Świerzawy, ale tam pada jeszcze mocniej! Przeklinając licho kierujemy się w kierunku Starej Kraśnicy. Na chodnikach jest na przemian ciapa i lodowisko...

W Starej Kraśnicy oglądamy chylącą się ku upadkowi manierystyczną bramę wjazdową...


ruiny zamku z tego samego okresu oraz pałacu z 1902 roku...



nie przestaje niestety padać. Teraz sobie przypomiam, że przy pałacu powiedziałem Karolowi: "choćbyśmy już nic więcej nie zobaczyli na zlocie, to przynajmniej coś zobaczyliśmy"...

wracamy do Świerzawy, zahaczając przy okazji o IT, gdzie przybijają nam pieczątki. Chodnik coraz bardziej śliski. "Ciekawe kto pierwszy się wyglebi" - zastanawiamy się.

Robię jakieś zdjęcia ulicy, odwracam się i... jeeeb! Lecę na prawo całą częścią ciała, walę w ziemię aparatem, prawą ręką, a noga nienaturalnie przekrzywia się w prawo! Chłopaki mają polewkę, ale ja już czuję, że z nogą jest coś nie tak. Na szczęście aparat nie ucierpiał.

Podnoszę się, kuśtykamy wokół najbliższego kościoła, potem wchodzimy do baru Bajka, bardzo sympatycznego zresztą. Jeszcze mam nadzieję, że to tylko stłuczenie, że nogę rozchodzę, więc zostajemy dłużej, tym bardziej, że leją Skalaka za 4 zł (polskie świństwa są znacznie droższe Very Happy), a dla mało wybrednych Książ w puszcze za 2,5 Wink

Przed południem ruszamy dalej - zaglądamy do neogotyckiego kościoła na rynku, po czym... żegnam się z Eco i Karolem, bo dalej iść nie potrafię. Oni ruszają w zaplanowaną trasę, ja wracam do Bajki na piwo i wypytać się o dobre miejsce na łapanie stopa. Pani za baru poleca mi stanąć koło policji Smile

Jakoś tam dochodzę, ale nikt się nie zatrzymuje - idę kawałek dalej, za skrzyżowanie i niemal zaraz coś łapię - dwie młode babki biorą mnie do środka, gdzie siedzi już stopowicz z Jeleniej. Proszę o wysadzenie przy drewnianej budzie - knajpie pod rezerwatem Wilcza Góra, na granicy Złotoryji.
- O, Ewelinka! - mówi stopowicz. Knajpa jest mu dobrze znana Very Happy

W knajpie siedzę kilka dobrych godzin, rozmawiając z właścicielką oraz oglądając głupie wywiady podczas zawodów w Szklarskiej. Przed zmrokiem dociera Eco z Karolkiem, wdają się w ożywioną dyskusję z właścicielem. Po mnie przyjeżdza Michał z Izą i docieram wygodnie do PTSM-u w Złotoryji, gdzie jest już trochę osób.

A wieczorem... wypad do knajpy, strawa, napitki, śpiewy i inne takie jak to na zlocie Smile

Rano w sobotę jest o niebo lepsza pogoda, jedziemy wynajętym busem do kościoła św. Jana i Katarzyny w Świerzawie. Romańska perełka z pięknymi, bardzo rzadkimi freskami, z biletem wstępów jedynie za 3 zł i możliwością robienia zdjęć oraz sympatyczną obsługą!



busem wraz z dwuosobową obstawą z forum bunkrowca Wink zawozi mnie do centrum, gdzie ląduję znowu w barze Bajka, pozostała ekipa uderza na Organy i w sztolnie. W kolejnej knajpie w Wojcieszowie moja obstawa się zwiększa i zwiększa Very Happy Reszta w tym czasie maszeruje na górę Miłek.

Wieczorem w PTSM-ie Michał serwuje founde, wszyscy rzucają się na żarcie!


a potem jak to na zlocie... Smile

w niedzielę rano kończy się jak zaczyna czyli deszczem. Jeszcze grupowe zdjęcie i ekipa się rozjeżdza.

Przy okazji dziękuję bubie i toperzowi za podwiezienie, bez nich miałbym ciężko wrócić.

A poniżej galeria:
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Ładne te organy.
A na zdjęciu to dodatkowo wyglądają jak by była późna wiosna. Dużo zieleni, mało śniegu Smile
Zobacz profil autora
ecowarrior


Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Korzystając z tego, iż na dworze jest tak przygnębiająca aura, postanowiłem się rozweselić wracając do wspomnień zlotu.
Tak więc zapodają swoją fotorelację:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez ecowarrior dnia Nie 16:04, 15 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Pogórze Kaczawskie - zlot forum sudeckiego - 17-19.02.2012
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu