I sera... sera... Šerák... |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
Šerák chodził mi głowie od czasu styczniowego wyjazdu na narty do Ramzovej - wtedy i potem w marcu była taka mgła, że ani widoków ani nawet zarysu szczytu widać nie było. No więc postanowiłem, że trzeba tu kiedyś zajrzeć jak zmieni się pora roku
Początkowo mieliśmy to uczynić w sobotę, ale w skutek przypadku losowego trzeba to było przełożyć na niedzielę. Drżałem o pogodę, bo non stop zapowiadano "burze, burze, burze"... No i w okolicach Głuchołaz zaczęło się chmurzyć, a wjeżdzając do Lipovej-lazne zaczął padać ciężki, nieprzyjemny deszcz. Na szczęście wkrótce przestało. Początkowo szliśmy przez Lipovą-lazne wzdłuż głównej drogi, szukając szlaku, co nie było zbyt przyjemne. Potem wreszcie odbiliśmy na pola, co jakiś czas z lękiem zerkając w kierunku Jesenika i Gór Opawskich, gdzie niebo było czarne i non stop było słychać grzmoty. Na szczęście góry nie przepuściły burzy i ta nas nie dogoniła, choć walenie słyszeliśmy jeszcze przez następne kilka godzin, a w Opawskich to chyba przez większość dnia lało. Niebieskim szlakiem szło się przyjemnie, choć, niestety, pewien odcinek musieliśmy przemaszerować drogą leśną, która, jak wiele w Czechach, jest wyasfaltowana . Później doszliśmy do sympatycznej wiaty z widokami na okolicę i wdrapaliśmy się na Obří skály, rozległą formację skalną z panoramą na okolicę. To głównie przez to miejsce wybrałem akurat niebieski szlak. Następnie było trochę podejścia w lesie, wśród głazów i korzeni i wreszcie dość płaski odcinek do schroniska pod Šerákiem. Schronisko jest wiekowe, bo powstało (w formie zbliżonej do obecnej) w 1893 roku, ale, jak to niemal wszystkie w czeskich górach, raczej nienastawione na plecakowców. Mimo to w środku siedzi się dość przyjemnie, choć menu nie zachwyca ani zestawem ani bogactwem. Do tej pory na szlakach było pustawo - minęliśmy w sumie kilkanaście osób, przy schronisku jest też kilku ludziów, ale bez tłumów. Może prognozy wystraszyły ludzi? Tymczasem pogoda jest w tej chwili znakomita. Po 3 kwadransach odpoczynku zbieramy się do schodzenia - wybieramy czerwony szlak, mijający kolej linową z Ramzovej. Z lewej strony mamy trochę widoków na Keprnik, tu i ówdzie wycinki drzew. Turystów brak - spotykamy grupkę dopiero przy Cernavie i potem w Ramzovej. Do Lipovej-lazne wracamy szynobusem - oczywiście w Ramzovej, która ma aż 11 stałych mieszkańców, jest dworzec i działa kasa, inny świat... Galeryjka [link widoczny dla zalogowanych] |
||||||||||||||
|
sprocket73
|
Przyjemna wycieczka:)
A próbowaliście może zdobyć sam szczyt Serak? Ja próbowałem przebić się od strony tabliczki przy rozstaju Ramzowa - Keprnik i niestety nie udało się z powodu 3-metrowej kosówki. Zastanawiam się, czy jest jakaś ścieżka od strony schroniska, albo wyciągu? |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
według satelity jest tam jakaś ścieżka, choć od strony samego schroniska nie ma żadnej tabliczki. Być może później coś odbija od żółtego szlaku, ale że schodziliśmy czerwonym, to to odpuściliśmy
|
||||||||||||||
|
Wiolcia
|
Ja spotkałam tabliczkę, by nie schodzić ze szlaku, widocznie nie tylko Ty, Sprocket, chciałeś szczyt zdobyć
A tak w ogóle, to przyjemna wycieczka, Obri skały rzeczywiście malownicze, też bardzo mi się podobały. No i dobrze, że umknęliście burzy. |
||||||||||||||
|
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
takich tabliczek było sporo, bo to rejon chroniony, więc jest oczywiste, że nie łazimy gdzie chcemy. Być może jednak przy żółtym szlaku było jakieś oficjalne, krótkie odbicie do punktu szczytowego
|
||||||||||||||
|
Wiolcia
|
Nie przypominam sobie żadnego oficjalnego odbicia, a też patrzyłam. A tabliczka była na żółtym szlaku, dlatego o niej napisałam.
|
||||||||||||||
|
sprocket73
|
oj tam tabliczka... wola prawdziwego szczytowania wzięła górę
|
||||||||||||||
|
dmirstek
|
Fajnie to wygląda, choć szkoda intensywnego zawyciągowienia... Ale pogoda, mimo ciężkich początków, wyborna!
|
||||||||||||||
|
ecowarrior
|
Ile Wam to czasowo zajęło od wejścia na szlak aż do Ramzovej ?
Rzuciłeś okiem w jakiej cenie najtańsze noclegi? |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez ecowarrior dnia Pią 8:51, 27 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
wyszliśmy z parkingu o 11, w Ramzovej byliśmy gdzieś 17.15, ale szedłem z dwiema "świeżakami", więc dla kogoś zaawansowanego będzie to szybciej
noclegi drogie jak diabli - ponad 500 koron. Tam są tylko pokoje hotelowe z wyżywieniem |
||||||||||||||
|
ecowarrior
|
To mimo wszystko szybko się uwinęliście, tym bardziej, że zatrzymywaliście się również na sesje fotograficzne i prawie godzinny postój w Jerihu.
Te czeskie schroniska drożeją z dnia na dzień :/ (pewno Jerihu jeszcze się oberwie w teatralnej ) Cóż postojem pomiędzy Śnieżnikiem a Pradziadem będzie więc jakaś spokojna wiata. Choć zapewne wcześniej przeprowadzę osobisty wywiad środowiskowy... |
||||||||||||||
Ostatnio zmieniony przez ecowarrior dnia Pią 9:16, 27 Maj 2011, w całości zmieniany 3 razy |
Pudelek
Ogarniacz kuwety
|
na samym niebieskim szlaku z Lipovej spotkaliśmy dwie wiaty - właściwie identyczne. Jedna jest widoczna na zdjęciu, na zakręcie, druga przy Obrich skalach. W środku jest miejsce na 2, może 3 osoby - dach wygląda solidnie, choć przy zacinającym deszczu może być różnie...
|
||||||||||||||
|
I sera... sera... Šerák... |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.