Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Góry Kaczawskie 16-19.04.2010
ecowarrior


Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

16.04.2010
W końcu nastał kolejny piątek, pogoda wymarzona, trasa zaplanowana, plecak spakowany. Do pracy w Opolu jadę z pełnym plecakiem oraz, używając fachowego języka, załącznikiem w postaci namiotu Very Happy
Tuż po zakończonej roboty szybkie piwko w knajpce i wskakuję do pociągu ( w którym oczekuje mnie Grześ) zmierzającego do Wrocławia. Tam przesiadka na autobus i ostatecznie ok. 20:30 docieramy do Kaczorowa. Na miejscu dramat, wszystkie knajpy pozamykane, no nic, ruszamy na niebieski szlak. Na polance poniżej Dudzierza rozbijamy namiot, rozpalamy ognisko i przy smacznej naleweczce z kiwi oraz wybornym winie z pigwi przenosimy się w czasy lat 50-70, kiedy to kręcili najlepsze westerny.

Analizując poczynania Johna Wayena i Clinta Eastwooda zadajemy sobie pytanie, jak to możliwe, że podróżowali na koniu, mając do niego przypiętą jedynie strzelbę i derkę, a ostatecznie, nie wiadomo skąd, zasiadali wieczorami do ogniska, przy kociołkach, kubeczkach, kawie oraz popularnej fasoli Razz
17.04.2010
Budzimy się w oszronionym namiocie, w nocy był mróz, obecnie cieplej. Dopiero teraz, przy słonecznej pogodzie, zdajemy sobie sprawę jak cudne miejsce wybraliśmy na nocleg. Rozsiadamy się w słonecznych promieniach do śniadania a naprzeciwko widok ośnieżonych szczytów Karkonoszy. Jak tu nie cieszyć się życiem?! Smile
Spokojnie zmierzamy w stronę Barańca i, wyższego od niego zaledwie o 4m, Skopca, będącego jednocześnie najwyższym szczytem Gór Kaczawskich. Po krótkim odpoczynku na Prz. Komarnickiej zmierzamy do Podgórek celem zobaczenia pałacyku oraz o ile to możliwe przepłukania gardła...

Dochodząc do wspomnianej miejscowości jesteśmy wręcz wniebowzięci urokiem G. Kaczawskich, ja co chwilę wzdycham: „czuję się niczym w Beskidzie Niskim”, a Grześ cichym, frasobliwym głosem odpowiada: „Ukraina, Ukraina...”.
Przed miejscowym sklepem rozsiadamy się celem pokrzepienia sił, a następnie uzupełniając zapasy o korniszonki oraz śledziki w zalewie cebulowo-paprykowej, ruszamy, przez pałacyk, do którego oczywiście nie można było wejść, w stronę Wojcieszowa.
Po drodze, a właściwie jeszcze w Podgórkach, spotyka nas sympatyczna sytuacja. Spokojnie wędrujemy, staramy się odpalić tytoń od zapalniczek, a tu nic, gaz się skończył czy co, nagle szybkim krokiem przechodzi obok nas miejscowy z wystawioną dłonią i podaje zapałki rzecząc: „chłopaki, macie, ja też chodziłem po górach”Smile
Na przedpola Wojcieszowa docieramy ok. 18, tuż przed zejściem do miasta, odbijamy wzdłuż nieczynnej linii kolejowej celem poszukania ruin zamku z XIVw. Jak się okazuje były to ruiny ruin. W Wojcieszowie prawdziwa gratka do miłośników zabytków, zwiedzamy, a właściwie robimy jedynie zdjęcia, gdyż nigdzie nie można wejść, kilku pałacyków, dworków, ruin kościoła poewangelickiego oraz baszt.

Tutaj również spotyka nas ciekawa sytuacja, a raczej sytuacje. Otóż, tuż przed zmrokiem podchodzi do nas jeden z miejscowych i zaciekawiony naszymi plecakami oraz fascynacją zabytków zaczyna prowadzić monolog nt miejscowej kultury, zabytków oraz kruszców. Już na wstępie owego monologu podszedł do nas słusznie podpity kolega wspomnianego rozmówcy i z miną znawcy, ledwie stojąc na nogach, kategorycznie wszystko potwierdzał, wplatając w każdym możliwym momencie: „tak, tak, tak,...”Very Happy
W Wojcieszowie Górnym zasięgamy rozbieżnych informacji nt miejscowych knajp, większość spotykanych osób twierdzi, że jak nie mamy własnego piwka to tutaj się z pewnością nie napijemy, bo wszystko pozamykane. Jeden, delikatnie podpity waćpan do nas zakrzyknął: „panowie, a wy od Słowika?”, na co odpowiadamy: „nie, nie znamy Słowika!”, skwitował to współczującym wyznaniem: „o ku..., to tu się nie napijecie, tutaj Gehenna!!”
Ku naszej nieopisanej radości znajdujemy bar czynny do 24, gdzie „trochę” siedzimy i ruszamy się ok. 23. Przechodzimy zaledwie kilkanaście metrów gdy przed nami wyłania się kolejny bar, patrzymy na siebie porozumiewawczym wzrokiem i z uśmiechami na twarzy, żwawym krokiem, znikamy za drzwiami wspomnianego przybytku. W środku furorę robi jeden facet, który biega z piwem od stolika do stolika i ze smutna miną pyta: „napijesz się ze mną?”.Very Happy
Około 23:30 ruszamy niebieskim, w stronę Radzimowic, celem wyszukanie dogodnego miejsca na rozbicie namiotu. Tuż przy połączeniu z czarnym rowerowym znajdujemy polankę z wiatą. Rozpalamy ognisko, jemy śledziki i korniszonki, chwilę gwarzymy i porzucając pomysł rozbicia namiotu rozkładamy karimaty pod wiatą, w końcu poczujemy się niczym Wayen i Eastwood, którzy towarzyszą nam już drugi dzień. To był piękny dzień.
18.04.2010
Budzimy się przy zapachu wiosny i koncercie ptaków. Śniadanko, herbatka i w drogę! Po lewej stronie mijamy Rezerwat „Góra Miłek” i dochodzimy do pięknej polany z szczytem Owczarek jako jej kulminacją. Cóż za wspaniałe widoki, z perspektywy wygrzewania się na łące podziwiamy ośnieżoną główną grań Karkonoszy, robimy zdjęcia i dochodzimy do wniosku, że miejscowi, z pobliskich Radzimowic, mają tutaj idealne miejsce na romantyczne spotkanka:)

Po kontemplacji widoków ruszamy w stronę Lipy. Znajdujemy tam, ku niezmiernemu zdumieniu, knajpę, gdzie wdajemy się w szereg dyskusji z stałymi bywalcami:) Po kilku szklanicach, pełni energii i radości udajemy się zwiedzić ruiny zamku oraz poszukać szubienicy. W miejscu domniemanej szubienicy, w odległości kilkudziesięciu metrów znajdujemy w lesie dwie ruiny. Na mapie była zaznaczona tylko jedna, dochodzimy do wniosku, że jedna z nich musiała być szubienicą a druga strażnicą.
Polną drogą posuwamy się w stronę Jastrowca, gdzie mamy zamiar zwiedzić pałac, jak się niebawem okaże tradycyjnie zamknięty, i odbić rowerowym na Bolków. Tak też czynimy.

Przed zmrokiem zrzucamy plecaki (specjalnie użyłem tego określenia, gdyż mieliśmy zamiar nie rozbijać namiotu a spać pod gołym niebem) pomiędzy ruinami wapiennika (ujawniła się kolejna nieścisłość mapy, w miejscu domniemanego wapiennika były zabudowania przypominające ruiny folwarku) a Gorzanowicami. Zbieramy drzewo, rozpalamy ognisko, raczymy się piwkiem, winkiem a następnie … w błyskawicznym tempie rozbijamy namiot, zaczyna padać Confused


19.04.2010
Wita nas słoneczna pogoda:)
Robimy zdjęcia, przygotowujemy namiot do suszenia, jemy poranną rybkę i w drogę ku Bolkowie.
Zaskakuje nas spora ilość winniczków (z których by pewno była świetna zupa Very Happy ), oczywiście staramy się je unieśmiertelnić na kartach pamięci aparatów.

Niebawem dochodzimy do drogi E 65, gdzie zastajemy otwarty Bar Kubusia. Krótki postój i mozolnie, zresztą jak zawsze, gdy ma się świadomość rychłego zakończenia wyprawy, pokonujemy ostatnie 3 km, dzielące nas od Bolkowa. Czekając na autobus znajdujemy sympatyczną knajpę i tym miłym akcentem kończymy wspaniałą przygodę z Górami Kaczawskimi.
Cóż tu dużo mówić, moja kontentacja nie zna granic, świetna tereny, świetni ludzi, świetna pogoda i świetne towarzystwo na szlaku:)
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez ecowarrior dnia Nie 20:17, 25 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Powaliłeś mnie wywodami (słusznymi) na temat westernów Very Happy

Super mieliście wypad, totalny luz co da się wyczuć w relacji.
Zobacz profil autora
taki1gość


Dołączył: 12 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NIEPOŁOMICE

taki wypad mi się marzy Smile mieć przygotowaną trasę, namiot do dyspozycji, doborowe towarzystwo i ruszyć przed siebie!
Zobacz profil autora
ecowarrior


Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Dzięki chłopaki, tak, doborowe towarzystwo i schronisko na plecach to podstawa, w końcu istnieje sporo pięknych szlaków, gdzie nie sposób znaleźć noclegu oprócz namiotu... Smile


Ostatnio zmieniony przez ecowarrior dnia Nie 21:57, 25 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
dmirstek


Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

„o ku..., to tu się nie napijecie, tutaj Gehenna!!”
mistrzostwo Very Happy
Zobacz profil autora
Re: Góry Kaczawskie 16-19.04.2010
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

ecowarrior napisał:
, a Grześ cichym, frasobliwym głosem odpowiada: „Ukraina, Ukraina...”.


a jak Smile madre stworzenie z tego grzesia!!

co do knajp- cos w tym jest ze w wielu miejscach najbezpieczniej jest miec w plecaku "knajpe na czarna godzine".. nie zapomne jak w lewinie klodzkim szukalismy knajpy, a miejscowi nam powiedzili ze poza sezonem to u nich sie pije tylko w bramach Wink

ech..pozazdroscic takim kowbojom umiejetnosci w pakowaniu Wink , a ja zawsze taki wielki plecak!!

coz eco, kolejna super wyprawa! ale mi zal ze nie mialam okazji w niej uczestniczyc i razem cieszyc sie wiatami, ogniskami, pogaduchami z miejscowymi i przede wszystkim waszym towarzystwem! Smile


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Nie 22:59, 09 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
ecowarrior


Dołączył: 27 Sty 2007
Posty: 1461
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Buba, wróciłaś!! Jak milo, a dziś w knajpie rozmawiałem o Tobie z TuAlfem, iż dawno nie dawałaś się znać i zaczynamy się martwić co z Tobą, już miałem wysyłać smsa...Smile
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

ecowarrior napisał:
Buba, wróciłaś!! Jak milo, a dziś w knajpie rozmawiałem o Tobie z TuAlfem, iż dawno nie dawałaś się znać i zaczynamy się martwić co z Tobą, już miałem wysyłać smsa...Smile



wlasnie dzis wrocilam- plecak jeszcze nie rozpakowany, gora prania, 2 tys zdjec, kilo muszelek, pare kilo kamieni.. i jeszcze jedno lvivskie co sie uchowalo w plecaku i mozna wypic czytajac fajne relacje na forum Smile
Zobacz profil autora
Góry Kaczawskie 16-19.04.2010
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu