Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Dolina Bobru - Zlot sudeckiego forum
olo23333


Dołączył: 03 Mar 2009
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zdzieszowice

Poniżej zamieszczam krótką relację ze Zlotu Forum Sudety który to odbył się w ostatni weekend.

W piątkowy wieczór docieramy do Maciejówki w składzie seb135, misiek, waldi, grzesiu, aga i ja.
Ognicho już nieźle płonie i o dziwo ludzi bardzo dużo Smile Wieczór co tu dużo pisać bardzo udany - jest piwko, kiełbaski się smażą, pogadanki na całego. Na koniec impreza z Ukraińcami - no pierwszy raz się spotkałem żeby zapitka do wódeczki była od niej dużo mocniejsza ....

Sobota - ranne zebranie się, dorzucenie drew do ognia i usmażenie kiełbaski.
Chwilkę czekania na pozostałych i w drogę Smile Michał trasę jak i zresztą całą organizację przygotował na bardzo wysokim poziomie Smile

Trasa: Maciejowiec - Siedlęcin (żółtym szlakiem) - dojazd szynobusem do Pilchowic Zapory - dalej szlakiem zielonym przez Dziki Wąwóz do Maciejowca

Poniżej parę zdjęć z naszej przechadzki - pogoda wyśmienita, nastroje nie gorsze więc cały dzień rewelacyjny:

Chmurki na niebie zgotowały nam niezły spektakl



Góry Kaczawskie i pola nad Pokrzywnikiem



Zwiedzanie elektrowni



pilchowicka zapora


Po bardzo mile spędzonym wieczorze niestety z racji koniecznego odpoczynku przed powrotem autkiem do domu kładę się szybciej spać. Impreza trwała jeszcze parę godzin więc ktoś na pewno to opisze.

Niedziela- z racji planu jaki zgotował nam się w głowie, wstajemy w miarę wcześnie. Zaplanowaliśmy z Grzesiem że dzisiaj odwiedzimy Zamek Chojnik i poszlajamy się troszkę po Rudawach.
Plan został w całości zrealizowany a pogoda udała nam się jak nigdy.
Niedzielny spacerek był niezwykle udany, w składzie Waldi / Aga / Grzesiu i moja skromna osoba.

Trasa:
etap 1 - Zamek Chojnik
etap 2 - Rudawy Janowickie - Sokolik i Krzyżna Góra
Po drodze takie oto cudne widoczki nam się ukazywały:

Zamek Chojnik


Karkonoskie Śnieżne Kotły


Sokolik Duży


Na Krzyżnej Górze


niestety co przyjemne szybko się kończy i nastaje czas powrotu Sad

Dziękuję wszystkim za mile spędzony czas i do następnego razu - mam nadzieję że wkrótce

Zdjecia standardowo tutaj - [link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

skades znane mi tereny i gęby!!!!!!!!




Na miejsce zlotu – czyli do PTSMu w maciejowcu na pogorzu kaczawskim docieramy z toperzem i mrowka dosyć pozno- kolo 20. Mimo ze to dopiero piątek zebrala się już spora grupka ludzi. Jak się okazuje nie będziemy w ten weekend sami – dzielimy schronisko ze spora grupa ukrainskich piłkarzy. Kto by pomyslal- czlowiek na zachod jedzie a wschodnie klimaty i tak go dopadna Wink

Mimo niskich temperatur impreza się toczy przed schroniskiem- przy ognisku. Aby uniknac wychlodzenia organizmu dorzucamy często paliwa- zarowno do ognia jak i do wlasnych zoladkow Smile czas milo plynie na opowiesciach, wspomnieniach, planach, smazeniu kielbasek i opowiadaniu kawalow.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Aby pomoc przeznaczeniu ide się troche pokrecic po schronisku i kuchni Wink sportsmeny ze wschodu jak przystalo na tamtejszych ludzi są bardzo towarzyscy i goscinni i zaraz zapraszaja nas do wspolnego stolu. Na stolach napoje i zakaski, przepyszne ciasto agnieszki , wodki wszelakie (niektore w naczyniach bardziej przypominajacych wielkoscia karnister niż butelke), sało, kielbasa, ogoreczki i „kompot”. Jako ze rano trzeba wczesnie wstac na wycieczke decyduje się unikac wodki i popijac tylko „kompot”. Jak się potem okazuje wodka ma 40% a „kompot” 60% !! ale był pyszny!!!!! Smile

nasi nowi znajomi – anatolij i siergiej są trenerami grupy z krzemienca. Przyjechali do jeleniej gory na jakieś miedzynarodowe zawody a jutro jada na wycieczke zwiedzac prage. Dalsze rozmowy dotycza euro 2012, atrakcji zachodniej ukrainy a integracja idzie tak daleko ze wogole cale forum dostaje zaproszenie do krzemienca Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Impreza konczy się kolo 3 – zasypiamy kolo 4 ponieważ towarzysza nam jeszcze rozne „atrakcje wewnatrzpokojowe” Wink

rano pobudka kolo 7 jako ze niektorzy forumowicze cierpia na bezsennosc i rozmownosc poranna Wink

dziś ruszamy na zaplanowana przez michala wycieczke

trasa prowadzi przez malownicze dolnoslaskie wioski

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

których mieszkancy ciekawie się nam przygladaja

[link widoczny dla zalogowanych]

pola

[link widoczny dla zalogowanych]

gore stanek (kapitanski mostek) z której widoki przywoluja na mysl pieniny i przelom dunajca- tylko tu zamiast rozwrzeszczanych stad wycieczek szkolnych i biletowych kas – tu gra nam tylko wiatr osypujac na skaly niezmiernie kolorowe liscie...

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

dalej podazamy przelomem rzeki kamienica

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

zwiedzamy elektrownie we wrzeszczynie- michal opowiada jakieś ciekawe rzeczy o pracujacych wewnatrz maszynach- ja jednak muszę się oddalic bo nie moge wytrzymac wibracji wywolywanych przez ta maszynerie... a taka jestem ciekawa co opowiadal Sad

[link widoczny dla zalogowanych]

potem wzdluz bobru wedrujemy do siedlecina,



[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


gdzie zwiedzamy wieze rycerska

[link widoczny dla zalogowanych]

a następnie rozsiadamy się w milej knajpce. Obok stoi traktor który przywiozl kuchnie polowa- ma być tu dziś wieczorem jakas impreza. Dzielny waldi zalatwia dla calej grupy gratisowa grochowke!!!

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

najedzeni zmierzamy na klimatyczny trawiasty peron w siedlecinie


[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

i dalej szynobusem (już mniej klimatycznym- ale grunt ze jezdzi, nie można być wybrednym) suniemy na pieknie polozona stacyjke-pilchowice zapora

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

jak przystalo na nazwe- niedaleko stacyjki polozona jest zapora. Ponoc najwyzsza w polsce i spiętrza najwięcej wody.
A pod nia dom... ci co w nim mieszkaja muszą mieć mocne nerwy.. Wink i nie lubiec komunikatow o powodziach Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

dalej dzikim wawozem wracamy do maciejowca. Bardzo nas zaintrygowala szczelina skalna za wodospadem.. trzeba będzie w jakiś letni dzien ja obeznac Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

wieczorem impreza toczy się już w srodku schroniska - przybyly kolejne mile pyski Smile) ponoc przez caly zlot przewinelo się 27 osob!
i te najgorsze dylematy- czy gadac z tym czy z owym, czy spiewac, czy pulpe gotowac..
Pulpa jak pulpa- kazda jest inna i niepowtarzalna- ta tez była Wink wyszla trochu ostra.... ale mialo to i dobre strony- jednym garnkiem najadlo się ponad 20 osob!!

Dziś wieczor jest bardziej rozspiewany- ochoczo wyjemy do gitary!!!

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

gdy ukraincy wracaja z pragi przychodza nas prosic aby ktos od nas zawiozl ich do sklepu po flaszke.. nie pomagaja tlumaczenia ze nie pojedziemy bo tak samo jak oni już nie mozemy Wink troche staja się namolni... przypominam sobie ze mam w plecaku flaszke „na czarna godzine” więc postanawiam ja podarowac naszym „niedopitym” znajomym- może wreszcie przestana nas meczyc zebysmy gdzies po nocy jezdzili autami! Skutek jest nie do konca taki jak przewidywalam... anatolij prawie pada na kolana – ze to my jestesmy jego prawdziwymi przyjaciolmi i nie ze swoimi a z nami musi wypic ta flaszke Wink nie ma odwrotu.... Wink

impreza konczy się dla mnie kolo wpol do 3.. mimo ze gitara jeszcze gra a rozmowy w przedpokoju
z ania, frankiem i dertym są arcyciekawe- sen jednak zwycieza... ponoc ostatni najwytrwalsi pozbierali się spac po 3..

rano dosyć wczesnie duza część ekipy rozpelza sie na rozne strony swiata... więc zdjecie grupowe zrobilsmy w mocno przerzedzonych szeregach


[link widoczny dla zalogowanych]

dziś z mrowka i toperzem postanawiamy się jeszcze powloczyc troche po pogorzu kaczawskim

odwiedzamy ruiny placyku w barcinku

[link widoczny dla zalogowanych]

w miejscowosci mojesz nie mozemy znalezc drogi w lewo aby skrocic droge do płóczek dolnych. Ładujemy się w jakas polna droge której nie ma na mapie- miejscowy tak doradzil, kierunek niby się zgadza... no i pylistosc wlasciwa!!! Smile miejscami pylistosc zanika ale jest rownie klimatycznie!!

[link widoczny dla zalogowanych]

Po drodze gdy zatrzymujemy się na kibelek – stajemy się swiadkami spotkania wkur*** rolnika, motocyklisty i quadowca- rolnik goni ich za rozjezdzanie mu obsianych pol.. .Rolnik jest na tyle zly na caly swiat ze oberwalo się nawet toperzowi- ze pije wode z butelki a potem na pewno ja wyrzuci na obsiane pole Wink

kolejnym celem są jaskinie kolo lwowka slaskiego: oaza, krotka, czerwona i lisia. Jaskinie są nieduze, trzeba je zwiedzac metoda kucajaco- pelzajaca ale i tak mi się podobaja Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

następnie z płóczek gornych ruszamy w strone palacu niedaleko szczytu Kołodziej. Po drodze malownicze ruiny

[link widoczny dla zalogowanych]

oraz gospodarskie obrazki pt:” wskaz element niepasujacy do pozostalych”

[link widoczny dla zalogowanych]

palac do którego zmierzamy jest jedny w swoim rodzaju- wszystkie inne tego typu obiekty na dolnym slasku spotykalismy w dolinach, we wsi, albo na jej obrzezu. Ten jeden jest polozony na gorce, jakieś 3 km od wsi..
Widac ze jest w remoncie, ma nowy dach, okna, walaja się po okolicy rozne przyrzady swiadczace o zachodzacym remoncie. Bardzo się chwali ze zaczeli od zabezpieczenia dachu a nie od trzymetrowego plotu i tabliczek :”teren prywatny”.

[link widoczny dla zalogowanych]

W przypalacowych zagrodach trzymane jest kilka zwierzat... no właśnie.. nie mam pojecia jakich... wielkosci krowy, z morda zubra i rogami bawołu... zzera nas ciekawosc co to za mutanty! Zatem przygladamy się z rowna ciekawoscia- my im i one nam.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Sprzed palacu cudne widoki na glowne szczyty gor kaczawskich

[link widoczny dla zalogowanych]

Krecimy się troche po okolicy ale oprócz „bizonow” nie spotykamy zywej duszy.. jakby ktos był w palacu to by albo wyszedl z nami pogadac albo nas popedzic ze mu lazimy w obejsciu...
Więc nasze ciche marzenia o pozwiedzaniu palacu, wysluchaniu jego historii, podszkoleniu się z zoologii zakonczonej zaproszeniem na obiad z kotletami z bizona- pełzną na niczym...

wracamy do płóczek.. po drodze znaczenia szlaku takie jak lubie – razem były chyba ze 4 i już „totalnie wkomponowane w przyrode”

[link widoczny dla zalogowanych]

jeszcze tylko odwiedzamy lwowek slaski celem znalezienia knajpy. Miasteczko bardzo urocze

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

spotykamy instytucje i zakłady pogrupowane "tematycznie"

[link widoczny dla zalogowanych]

oraz płaskorzezby do których odczuwam empatie jeśli chodzi „o inteligentny wyraz twarzy” Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

a dalej już tylko ciemne drogi wiodace w strone domu... i zal ze czas tak szybko leci i kolejny udany weekend przeszedl już do historii


komplet zdjec --- dla wytrwalych Wink

[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

i jeszcze filmik nakrecony przez grzeska- z piatkowej imprezy z pilkarzami z krzemienca Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

No to jeszcze ja też przyspamuję

No dobrze, to pora naskrobać kilka słów od mojej skromnej osoby. Wyjazd w sumie wyszedł mi lekko spontanicznie - jak niedoszła towarzyszka górskich wędrówek bez słowa zniknęła z mojego horyzontu postanowiłem ruszyć w góry samotnie. Pierw myślałem o Masywie Śnieżnika, ale lektura forum uświadomiła mi, że właśnie teraz będzie zlot. Postanowiłem więc wreszcie poznać kolejnych góroholików znanych mi dotąd tylko z internetu . Ponieważ chciałem tą okazję wykorzystać jak najintensywniej postanowiłem zrealizować trasę według swojego własnego pomysłu. Rano dojechałem koleją do Piechowic. Już w Górzyńcu powitały mnie barwy jesieni...



Kolejnym celem były Bobrowe Skały



z panoramą nieco zaciągnietych mgiełką Karkonoszy...



Idę przez Wojcieszyce i Rybnicę... Szlak czasami ginie na zaoranych polach..



Ogólnie zresztą wyznakowanie tego niebieskiego znaku pozostawia wiele do życzenia...

W końcu docieram do elektrowni wodnej Bobrowice I



A tym czasem nad Górami Kaczawskimi zapada zmrok. Zmęczenie daje znać o sobie, rwę jak oszalalaly, żeby jeszcze przed zmrokiem dotrzeć do Maciejowca.



W końcu docieram na Zlot. Bardzo szybko się aklimatyzuję . Pulpa była super, a jeszcze bardziej wspólne wycie przy gitarze (aż struny lekko zdarłem) no i wieczorne dyskusje - aż żal, ze musiałem iść spać. Niestety powrót do Skierniewic miał odbywać się znowu nocnym pociągiem, więc po pierwszej musiałem się ewakuować do łóżeczka... Trzy zarwane noce to by była jednak masakra...

W niedzielę ranne marki nie dają się długo wylegiwać w śpiworku. Wyciągam więc swoje zwłoki i z niedobitkami zlotowymi pałaszuję śniadanko. Nadchodzi czas kolejnych pożegnań. Ponieważ mi się totalnie nie spieszy zostaję z Michałem do końca. Potem już każdy rusza w swoją stronę. Pierwszy celem jest zapora i elektrownia wodna w Pilchowicach.







Potem niespieszny asfalting przez Pilchowice Zaporę do Strzyżowca. Tu drugie śniadanie i popas na przystanku PKS





W Siedlęcinie zaliczam Wieżę Rycerską...



Dalej mijam elektrownię Bobrowice II identyczną niemal ze swoją siostrą Bobrowice I.



oraz Perłę Zachodu



W końcu docieram do Jeleniej Góry. Tu w taniej knajpce wcinam dwie porcje pierogów popijając je tanim i smacznym "Zamkowym". O 20.17 wyruszam na niziny...

Reszta fotek tradycyjnie na [link widoczny dla zalogowanych]

Serdecznie dziękuję Michałowi za trud włożony w zlot, pozostałym zaś za bardzo miłe i ciekawe towarzystwo.


Ostatnio zmieniony przez Ariel Ciechański dnia Pią 13:52, 15 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Dolina Bobru - Zlot sudeckiego forum
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu