Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
2-4.06.2011 Góry Opawskie i Masyw Śnieżnika
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

Taaak. Zbliżał się miesiąc od ostatniego wypadu, organizm coraz natarczywiej domagał się swojej dawki krajobrazów bardziej wypukłych . Pierw miała być weekendowa Kopa Biskupia - na przeszkodzie stanęło jednak pełne po brzegi schronisko i pogoda, która raczyła się skisić. Na szczęście co ma wisieć nie utonie i w sukurs przyszedł mój profesor zapytując jak z moim zaległym urlopem . Dwa razy nie trzeba było mi powtarzać - na 2 i 3 czerwca z chęcią uszczupliłem jeszcze zeszłoroczny zapas dni wolnych o kolejne dwa dni .

W czwartek bladym świtem zapakowałem się do pociągu Regio i kilkoma kolejnymi tegoż typu wehikułami za jedyne 35 zł doczłapałem się planowo na 13 do Nysy.



W Nysie szybka przesiadka na PKS do Głuchołaz i po jakiś 40 minutach przybywam do tego miasta. Szybkie zwiedzanie, podziwianie wieży, odbicie pieczątki w punkcie informacji turystycznej i ruszam na Przednią Kopę. Po drodze zahaczam o D A R M O W Ą publiczną toaletę.



Głuchołazy też zwracają uwagę sporą ilością wylegujących się tu i ówdzie sympatycznych futrzaków .



Docieram na Przednią Kopę - zamiast fantastycznych widoków z wieży mogę tylko kontemplować jej posuwającą się degrengoladę Sad



W końcu pojawia się cel mojej dzisiejszej wyprawy - Kopa Biskupia



W końcu docieram do nikomu już niepotrzebnego przejścia granicznego w Kondratowie. Bliska perspektywa Kofoli, hranolek i syra sprawia, że radośnie przekraczam granicę i zaszywam się w pobliskiej knajpce. Pora dość późna więc decyduje się na szturm szczytu z czeskiej strony.




Kluczę niebieskim szlakiem, który conajmniej dwa razy sprawia mi trudności. Pierwszy raz, gdy skierowywany jest na łąkę i tak naprawdę nie wiadomo jak z tej łąki wychodzi. Drugi raz na rozdrożu poniżej ruin zamku czy grodziska, gdzie niknie wśród roślinności niezbyt widoczną ścieżką.
W końcu zziajany - bo górka niepozorna, ale stroma docieram do schroniska na Kopie Biskupiej, gdzie wita mnie już Raubritter .



Piwko, pogaduchy z Raubritterem i jego szefem na górskie tematy i pora ewakuować się do łóżeczka. Na szczęście horda gimnazjalistów w tym specjalnie nie przeszkadza.

Rano zjadam śniadanko i wyruszam na wieżę. Za jedyne 20 kc podziwiam niestety nienajlepszą widoczność.





Wracam do schroniska - uwieczniam legendarne krawaty.



Żegnam się z Raubritterem i zaczynam schodzić do Jarnołtówka na PKS. Szlak żółty niby prosty, ale w pewnym momencie znika. Dochodzę do węzła. Łapię znów szlak żółty z nadzieją, że doprowadzi mnie do Gwarkowej Perci i ląduje znów na drodze, którą już szedłem. Decyduje się więc na szlak zielony, którego nie mam na mapie... Okazuje się, że poza drogowskazami nie istnieje on też w terenie <sic>

PKS-ami z przesiadkami w Głuchołazach, Nysie i Kłodzku koło 17.15 docieram do Międzygórza. Nie pamietam o której jest zachód słońca więc ostro ruszam pod górę czerwonym szlakiem.



W końcu docieram do schroniska pod Śnieżnikiem. Zziajany, ale za to w mapowym czasie 2.20 h . Tu Jacek znacząco wzbogaca mój zbiór razitek .



Tradycyjnie musiałem odbyć małą posiadówę z "Opatem".



Kontemplując przy okazji zachód słońca.





Rano raźno ruszam w kierunku Iglicznej. Bardzo szybko za plecami zostawiam Śnieżnik.



Po trzech godzinach wędrówki przez Żmijowiec i rowerowym trawersem Czarnej Góry docieram do schroniska



Zwiedzam też sanktuarium i ruszam powoli do Ogrodu Bajek.



Tu zastaje mnie deszcz, który decyduje się przeczekać. Po deszczyku pierw szlakiem Ogrodu Bajek, a po jego zgubieniu na szagę schodzę w dół. W tem ślig i rozkraczając się pruje w kroku moje portki. Świecąc gaciami schodzę do Międzygórza. Tu na ławce prowizorycznie je zszywam. Do autobusu 2.30 więc idę do Pizzerii na obiad.

O 17.30 autobus z sympatycznym kierowcą powozi mnie w kierunku Kłodzka. I w tym miejscu w sumie mógłbym zakończyć swą relację, ale największe przygody były dopiero przede mną .

W Bystrzycy z autobusy wysiedli wszyscy prócz mnie i kierowcy. Wsiadły za to trzy kobiety. Jedna dziewczyna i dwie wydawać by się mogły stateczne 50-tki. Ponieważ ostatnia z nich nie zamknęła drzwi kierowca zwrócił się do niej z grzeczną prośbą o ich zamknięcie. To damulkę doprowadziło do złości pozwalając sobie na coraz złośliwsze uwagi w stosunku do kierowcy wygłaszane coraz głośniej. W końcu zwróciłem kobiecie uwagę ja, żeby się zachowywała ciszej. Po chwili w akompaniamencie złośliwych uwag na mojej głowie ląduje łapa paniusi sciągająca mi z niej badanę. Tego kierowcy było za wiele i połączył się z dyspozytorem w Kłodzku, żeby zawezwał policję. Po przyjeździe do Kłodzka policji oczywiście niet - paniusie się oddalają do pobliskiego pubu. W końcu dociera na dworzec patrol policji złożony z dwóch młodych dziewczyn. Wskazujemy im agresorki i obserwujemy uważnie sytuacje. Po jakimś czasie pani sierżant podbiega po radiowóz. Po paru minutach ląduje w nim bardziej agresywna z kobiet. Gdy idziemy odebrać dowód kierowcy Andrzeja młodsza z policjantek wzdycha tylko "Co za baby...". Akcja jednak nabiera rumieńców - ponieważ atmosfera przed pubem gęstnieje. Policyjny radiotelefon jest ciągle w użyciu... W końcu nad Kłodzkiem rozlega się przeciągły dźwięk policyjnej syreny i po chwili niemal z piskiem opon zajeżdża "suka" z której wysiada trzech tym razem policjantów. Po chwili druga z kobiet ląduje w radiowozie. Jeszcze moment i wesołe bractwo odjeżdża na kłodzką komendę.
Ja zastanawiam się zaś co dalej robić. Czy spać w PTSM-ie i w niedzielę jeszcze połazikować czy też może wracać. Mam ochotę połazić w okolicach Kudowy, ale autobus do Wawy jest jednak z Lądka. Decyduje się na odwrót i poszukanie jakiejś fajnej knajpki - to się nie udaje. Wracam na PKS do bankomatu - po chwili obok mnie zatrzymuje się radiowóz i pani posterunkowa prosi jeszcze o mój numer telefonu bo bardziej agresywna kobitka dopuściła się czynnej napaści na jej koleżankę... Teraz już spokojnie w otoczeniu okolicznego etabliszmentu piję piwko i bez problemów wracam do domu.

I tradycyjnie fotki na [link widoczny dla zalogowanych]
Zobacz profil autora
100krotka


Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Śląski

Ariel czy mnie się wydaje, że lubisz koty? Chyba, że lubisz im zdjęcia robić Wink
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

100krotka napisał:
Ariel czy mnie się wydaje, że lubisz koty? Chyba, że lubisz im zdjęcia robić Wink


I jedno i drugie, choć jednak bardziej je uwieczniać .
Zobacz profil autora
100krotka


Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Śląski

Ariel Ciechański napisał:
100krotka napisał:
Ariel czy mnie się wydaje, że lubisz koty? Chyba, że lubisz im zdjęcia robić Wink


I jedno i drugie, choć jednak bardziej je uwieczniać .

Ja najbardziej lubię rude Very Happy
Zobacz profil autora
Dedi


Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice


Z wieży wracam do schroniska, gdzie uwieczniam legendarne krawaty - po zmianie dzierżawcy zaczęło ich dramatycznie przybywać

Chyba ubywać ? Kilkanaście lat temu wydaje mi się, że bylo ich zdecydowanie więcej i wisiały raczej w innym miejscu - nad bufetem.
Mam jeszcze pytanie czy schronisko na Iglicznej działa ? Pytam bo przypomina mi się pewna wycieczka z przed ładnych paru lat, kiedy to maszerując w strugach deszczu z Lądka Zdroju na Igliczną właśnie zastajemy na drzwiach schroniska kartkę " Zamknięte z powodu remontu " Evil or Very Mad . Nie pozostawalo wówczas nic innego jak tylko zejście i szukanie noclegu w Międzygórzu. ( Tak jakoś mi się przypomniało Smile )
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

Dedi napisał:

Chyba ubywać ? Kilkanaście lat temu wydaje mi się, że bylo ich zdecydowanie więcej i wisiały raczej w innym miejscu - nad bufetem.


Przybywać jednak - poprzedni dzierżawcy praktycznie doprowadzili do tego, że obecne ekipa odbudowuje zbiór od podstaw.


Dedi napisał:

Mam jeszcze pytanie czy schronisko na Iglicznej działa ?


Bufet jest czynny. Czy świadczą noclegi tego organoleptycznie nie sprawdzałem.


Ostatnio zmieniony przez Ariel Ciechański dnia Śro 23:11, 08 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
cezaryol


Dołączył: 20 Kwi 2009
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole

Ariel Ciechański napisał:
Dedi napisał:

Chyba ubywać ? Kilkanaście lat temu wydaje mi się, że bylo ich zdecydowanie więcej i wisiały raczej w innym miejscu - nad bufetem.


Przybywać jednak - poprzedni dzierżawcy praktycznie doprowadzili do tego, że obecne ekipa odbudowuje zbiór od podstaw.

I to z takim zaangażowaniem, że mają nawet krawat Straży Granicznej
Zobacz profil autora
100krotka


Dołączył: 11 Lut 2011
Posty: 393
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Śląski

cezaryol napisał:
I to z takim zaangażowaniem, że mają nawet krawat Straży Granicznej

Shocked pedro ...
Zobacz profil autora
Raubritter


Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bischofskoppe

Oraz listonosza... dwa krawaty na lewo od straży granicznej Wink
Zobacz profil autora
Dedi


Dołączył: 15 Lip 2009
Posty: 357
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice

Raubritter napisał:
Oraz listonosza... dwa krawaty na lewo od straży granicznej Wink

No to se nagrabili, teraz sami będą musieli zaiwaniać po listy do Jarnołtówka Laughing ( bo rozumię, że ten listonosz tam przyszedł osobiście ? Wink )
Zobacz profil autora
Raubritter


Dołączył: 18 Lut 2010
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bischofskoppe

Dedi napisał:

No to se nagrabili, teraz sami będą musieli zaiwaniać po listy do Jarnołtówka


No i tak robimy... Wink Jednakże nie dlatego że sobie nagrabiliśmy, tylko żal nam było listonosza Wink
Zobacz profil autora
dmirstek


Dołączył: 23 Gru 2007
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Heh, fajne połączenie Gór Opawskich i Śnieżnika. Ciekawy pomysł na wyprawę... Fajna relacja!
Zobacz profil autora
Ariel Ciechański


Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 425
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skierniewice

dmirstek napisał:
Heh, fajne połączenie Gór Opawskich i Śnieżnika. Ciekawy pomysł na wyprawę... Fajna relacja!


Dość karkołomny raczej
Zobacz profil autora
2-4.06.2011 Góry Opawskie i Masyw Śnieżnika
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu