Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Jak pseudoekolodzy "dobili" zagrożony las...
menelkij


Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 937
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glisne, hej!

[link widoczny dla zalogowanych]

Beskid Śląski - zagrożenia i nadzieje

Od kilkunastu lat obserwuje się proces zamierania lasów świerkowych w górach.
Pierwszymi sygnałami tego zjawiska było katastrofalne w skutkach wylesienie Gór Izerskich,
a następnie proces ten zaczął poszerzać się na całe tereny Sudetów. Obecnie widoczne jest już zamieranie świerczyn na obszarach Beskidu Śląskiego i Żywieckiego.

Dnia 15 stycznia 2009 roku w Instytucie Badawczym Leśnictwa, którego jestem pracownikiem, odbyło się seminarium dotyczące obserwowanej klęski ekologicznej w lasach Beskidu Śląskiego i Żywieckiego.
Miałem przyjemność bezpośrednio brać udział w tym wydarzeniu.
Zachęcam do zapoznania się z jego problematyką.

Głównymi prelegentami seminarium byli prof. Arkadiusz Bruchwald i doc. Elżbieta Dmyterko. Wśród zaproszonych gości nie brakowało także innych sław nauki i praktyki leśnej. Na spotkanie przybyli między innymi profesorowie: Andrzej Szujecki, Andrzej Jaworski i Eugeniusz Bernadzki, dyrektorzy Lasów Państwowych: Dr inż. Kazimierz Szabla (Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Katowicach), Dr Ryszard Kapuściński (z-ca dyrektora generalnego Lasów Państwowych), delegaci Ministra Środowiska, członkowie organizacji ekologicznych oraz wielu znakomitych gości reprezentujących świat nauki, polityki i gospodarki.

Wielcy przybyli, ale i skala problemu z jakim przyszło im zmierzyć się, jest olbrzymia.

Od kilkunastu lat obserwuje się proces zamierania lasów świerkowych w górach.
Pierwszymi sygnałami tego zjawiska było katastrofalne w skutkach wylesienie Gór Izerskich,
apo czym proces zaczął się rozszerzać tereny całych Sudetów. Obecnie widoczne jest już zamieranie świerczyn na obszarach Beskidu Śląskiego i Żywieckiego.
Pracę nad tym problem rozpoczęli kilka lat temu prof. Bruchwald wraz z doc. Dmyterka.
Piętnastego stycznia 2009 roku zdecydowali oni zaprezentować wyniki swoich obserwacji i wyciągnąć wnioski na forum.
Uczeni zajmowali się głównie obszarem całego Beskidu, jednak podstawowym przedmiotem badań były Nadleśnictwa: Węgierska Górka, Ujsoły, Jeleśnia.
Stopień uszkodzenia świerczyn we wszystkich tych miejscach jest porażający. Aby uświadomić sobie jego skalę należy przytoczyć dane statystyczne.
Wszystkie świerki wykazują jedynie 40% zakładanego przyrostu na wysokość rocznie, co świadczy o ich złej kondycji. Usycha (dane jedynie z Węgierskiej Górki) w surowcu 2,5 mln m3 drzew i problem stale narasta na sile.
Zagrożone procesem usychania są coraz młodsze drzewa, nawet te mające mniej niż 20 lat wykazują symptomy chorobowe.
Dla poruszenia wyobraźni należy przytoczyć wyniki obliczeń, które mówią, że jeżeli leśnicy wycinaliby ilość drzew przeznaczoną do usunięcia w jednym roku (według planów z roku 2000), to usuwanie już uschniętych lub prawie uschniętych drzew potrwałoby 29 lat.

Jakie wobec tego są przyczyny tak fatalnej kondycji drzewostanów w Beskidach?

Katastrofy winnych jest kilka czynników, spośród których do bezpośrednich należą: susza, wiatry huraganowe (które uszkodziły system korzeniowy), grzyby opieńkowe (wnikające poprzez uszkodzone korzenie rośliny) oraz korniki (definitywnie dobijające obumierające świerczyny).
Zwierzęta te w ostatnich latach kilkukrotnie zwiększył swoją siłę, co bezpośrednio wynika z ekologii gatunku, ale też stanowi największe zagrożenie dla świerczyn beskidzkich.
Dlatego walka ze szkodnikiem jest sprawą priorytetową, a odbywa się drogą nadludzkiego wysiłku pracowników leśnych. Co roku trzeba usunąć wszystkie uschnięte i usychające drzewa (około 440 tys. sztuk), ponieważ stanowią one ogniska zapalne dla zdrowych.
Usunięty surowiec (około 240 tys. m3) należy okorować, a korowinę przenoszącą larwy korników zutylizować.
Dodatkowo w tysiącach sztuk wykładane są pułapki feromonowe, które mają wyłapywać (w celach oceny liczebności) dorosłe osobniki kornika przystępujące do procesu rozmnażania.
Wszystkie te prace mają jedno zadanie - spowodować spowolnienie procesu rozpadu drzewostanów Beskidu.

Prof. Bruchwald jest jednak pesymistą, twierdzi, że świerczyn nie da się już uratować.

Powodem pesymistycznych prognoz jest także spadek dostępności wody na danym obszarze lub też wysoka w ostatnich latach częstość występowania wiatrów huraganowych. Są to czynniki, na które człowiek nie ma bezpośredniego wpływu. Zapobiegać ich negatywnym skutkom można jedynie poprzez przystąpienie do systematycznej, ale i długoletniej przebudowy lasu. Powinna ona polegać głównie na zmianie składu gatunkowego oraz doprowadzenia do zróżnicowania wiekowego, a co za tym idzie - wysokościowego drzewostanów.

Jakie więc powinniśmy wyciągnąć wnioski?

Najważniejsze jest - z praktycznego i legislacyjnego punktu widzenia - natychmiastowe opracowanie w gospodarce leśnej nowych zasad hodowli, które będą brały pod uwagę stan obecnej klęski oraz potrzebę gospodarowania w sytuacji wysokiego ryzyka, spowodowanego nagłymi zmianami pogody. W zasadach hodowli staje się zatem konieczne obniżenie wieku rębności drzewostanów, co w potocznym języku oznacza zezwolenie na wyrąb lasu po osiągnięciu przez niego określonego w przepisach wieku. W odniesieniu do świerka dziś jest to minimalnie 80 lat, natomiast prof. Bruchwald sugeruje iż należy go obniżyć do lat 60. Myśl ta podyktowana jest przez racjonalne przesłanki naukowe, które mówią, że po przekroczeniu tej granicy wiekowej roślina traci możliwości skutecznej obrony przed zagrożeniami, takimi jak grzyby patogeniczne czy kornik.
Od dawna mówi się o konieczności przebudowy lasów Beskidu, w których dominują obecnie monokultury świerkowe. sugestie dotyczą wzbogacenia ich poprzez tym samym różnorodności gatunkowej, o: buka, kodłę, modrzew czy też daglezję.
Spotyka się to jednak z oporem ludności miejscowej, przyzwyczajonej do monolitu świerkowego. Niestety opór stawiają także niektórzy leśnicy i przyrodnicy.
Przy omawianiu tej kwestii, należy wspomnieć o dodatkowym aspekcie, jakim jest baza nasienna służąca do sadzenia lasu.
Według trendów, należy wykorzystać w celu odnowy drzewostanu siew i odnowienie naturalne. Ekolodzy na podstawie wiedzy biologicznej twierdzą, że daje to najlepsze rezultaty, ponieważ wykorzystuje naturalną pulę genową danego obszaru, a procesy selekcyjne wytypują najlepiej dostosowane osobniki. Podejście to jest jednak prawdziwe jedynie w niektórych sytuacjach, w Beskidzie jest natomiast wręcz niedopuszczalne. Świerk, odnawiając się, daje takie zagęszczenie młodych sadzonek, że wzajemna konkurencja wewnątrz gatunkowa wyklucza przetrwanie jakiejkolwiek innej rośliny drzewiastej.
W rezultacie, po latach dostaniemy ponownie monokulturę wiekową i gatunkową. Aby do tego nie dopuścić, musimy stosować odnowienie (sadzenie) lasu przez człowieka.

Smutna wizja.

Świerk w pasie Beskidów najprawdopodobniej uschnie w bardzo szybkim tempie, czemu leśnicy oraz inni zainteresowani nie będą w stanie przeszkodzić. Istnieje realna mozliwość, że szansa powstaną połoniny (tereny wylesione, skolonizowane przez roślinność zielną) w obrębie Beskidu. Są to piękne i bogate ekosystemy, w górach niekoniecznie jednak pożądane. Na wylesionym obszarze zwiększa się niebezpieczeństwo zejścia lawin śnieżnych
lub też obsuwania się ziemi. Pamiętajmy zaś, że jest to obszar gęsto zaludniony. Woda do tej pory zatrzymywana przez las zacznie spływać w szybszym tempie na tereny niżej położone.
Ucierpi również turystyka stymulowana przez leśne bogactwo regionu. Przewidziawszy taki pesymistyczny rozwój sytuacji, należy więc zawczasu się przygotować, aby móc jej sprostać.

Wnioski sprowokowały dyskusję

Jako pierwszy głos zabrał prof. Jaworski: „Do 1850 roku o rozpadaniu się drzewostanów w rejonie Beskidów nie było mowy. Dopiero po 1850 roku, gdy zmieniono skład gatunkowy drzewostanów, zaczęto odnotowywać rozpady.
Pierwotnymi drzewostanami tam występującymi były lasy mieszane, półnaturalne. Sugeruje to konieczność przywrócenia naturalnego składu gatunkowego na tym obszarze. […]
Problemem jest także kwestia psychologiczna, do niedawna świerki rosnące w rejonie Beskidu były najlepsze na świecie, nazwane zostały nawet świątynią gatunku. W tym momencie należy sobie zdać sprawę, że to wszystko trzeba będzie nagle wyciąć
[...] ”.
Bardzo ważne były także słowa prof. Bernadzkiego, który wspominał, że proces przebudowy lasu nie może się dokonać w sposób gwałtowny. Jest to działanie długotrwałe, zorganizowane w przestrzeni dziesięcioleci.
Dyskusje podjęli także praktycy leśni, Dyrektor Szabla opowiadał: „Na lasach Beskidu dokonano chciejstwa, wprowadzając w dawnym okresie czasu monolity świerkowe.
Wiedziano, że ten gatunek ma duże przyrosty, ponadto tworzy ładne pod względem wizualnym lasy. Dopiero dziś wiadomo, że działanie to było krótkowzroczne. Opinia publiczna nie zdaje sobie także sprawy, jak duży jest obszar, na którym prowadzone są prace mające na celu uratowanie lasów. Dziś przebudowie podlega 30 tys. ha lasu (teren równy ¾ powierzchni Warszawy), góry natomiast są gęsto zaludnione i wszelkie prace spotykają się ze znacznym oporem społecznym. Leśnicy są natomiast świadomo faktu, że jeżeli nie zdążą na czas wykonać prac, to kornik dokona strasznych zniszczeń. Pamiętajmy w tej sprawie jeszcze o jednym: w Beskidzie stoi 15 mln m3 drzewa na pniu, to jest majątek. Żyje z niego kilka tysięcy ludzi pracujących w leśnictwie, na dzień dzisiejszy praca trwa na dwie zmiany i pozyskujemy rekordowe ilości surowca, w celach ochrony pozostałych drzewostanów. Dużym problemem są dodatkowo lasy prywatne, w których właściciele nie mają funduszy, aby prowadzić zabiegi hodowlane na taką skalę, co Lasy Państwowe”.

Powróćmy na koniec do historii

Dyrektor Szabla kontynuuje: „W 2003 roku leśnictwo zostało ukarane przez ówczesnego Ministra Środowiska za prowadzenie rabunkowej gospodarki leśnej w Beskidzie (już wtedy zauważono zagrożenie i próbowano je zatrzymać). Pozarządowe organizacje ekologiczne zaczęły wówczas swoją agitację, co doprowadziło do kary i zatrzymania prac. Efekt tego możemy zaobserwować dziś”.
W tym momencie z-ca dyrektora Lasów Państwowych dodał: „Nie możemy dać dojść do głosu amatorom, ponieważ to, że drzewostany w Beskidzie mają powyżej 80 lat i są już zbyt stare, by opierać się zagrożeniom, jest wynikiem nacisków organizacji pozarządowych.
Dziś natomiast mamy pełną zgodę na prowadzenie prac, ale może być już na nie za późno. Upór „ekologów” prowadzących obecnie negocjacje w sprawie zablokowania koniecznych zmian w hodowlach lasu, które pozwalają na obniżenie wieku rębności świerka, jest zgubny. Jak udowodniono, jest to działanie niezbędne dla uratowania gatunku w górach.
Coraz większym problem staje się także bezmyślne wprowadzanie obszarów chronionych Natura 2000, co uniemożliwia aktywną ochronę lasu i powoduje narastanie zagrożenia, rozszerzenie się obszaru klęski".

Jako pracownik Instytutu Badawczego Leśnictwa, widzę konieczność podjęcia natychmiastowych działań i wzajemnej współpracy Lasów Państwowych z nauką.
Problem, z którym przyszło nam się zmierzyć, jest olbrzymi i tylko wspólnym wysiłkiem możemy zdołać zapobiec jego dalszej eskalacji. Działania są konieczne, a wynikają z norm legislacyjnych oraz moralnych. Wszystko to zobowiązuje nas do ratowania przyrody - dania przyszłemu pokoleniu spadku jeszcze lepszego od tego, jaki my otrzymaliśmy.

Tekst: mgr Paweł Przybylski
Korekta: Anna Magdziarz
Zobacz profil autora
Spoko


Dołączył: 07 Lis 2006
Posty: 362
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sucha Beskidzka

Problem "ekologów" powrócił .Nic dodać nic ująć .
Zobacz profil autora
Re: Jak pseudoekolodzy "dobili" zagrożony las...
grzesiekodm
Moderator

Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 950
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Beskid Mały

Kolejny paszkwil na ekologów.
menelkij napisał:
...Upór „ekologów” prowadzących obecnie negocjacje w sprawie zablokowania koniecznych zmian w hodowlach lasu...
Panie Redaktorze: być może problem minie gdy przestanie się pan zajmować hodowlą lasu, a zajmie się jego uprawą? Do hodowli to znacznie lepiej nadają się jednak świnie czy bydło niż ... świerki.

menelkij napisał:
Coraz większym problem staje się także bezmyślne wprowadzanie obszarów chronionych Natura 2000, co uniemożliwia aktywną ochronę lasu...
Proszę nie zapominać o parkach narodowych, krajobrazowych i rezerwatach. Szczególnie te ostatnie mają zgubny wpływ na polską przyrodę...

menelkij napisał:
Tekst: mgr Paweł Przybylski
Korekta: Anna Magdziarz
...się znaleźli "eksperci" z bożej łaski... No po prostu ręce opadają!
Zobacz profil autora
Re: Jak pseudoekolodzy "dobili" zagrożony las...
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

grzesiekodm napisał:


menelkij napisał:
Coraz większym problem staje się także bezmyślne wprowadzanie obszarów chronionych Natura 2000, co uniemożliwia aktywną ochronę lasu...
Proszę nie zapominać o parkach narodowych, krajobrazowych i rezerwatach. Szczególnie te ostatnie mają zgubny wpływ na polską przyrodę...


w końcu nie od dzisiaj wiadomo, że najlepiej aktywnej ochronie lasu sprzyja budowa nowych wyciągów i hotel Cool
Zobacz profil autora
WojtekB


Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Ale Natura 2000 jest rzeczywiście dla wielu terenów zgubna. Problem to ta strefa buforowa (nie pamiętam dokładnie jak to się nazywa - otulina?), gdzie ludziom nie wolno nawet puścić kur, jeśli mają dom w odległości iluś tam metrów od lasu. Tutaj u mnie są z tym "akcje" ponieważ tereny Parku Krajobrazowego "Lasy Janowskie" włączyć chcą do Natury. A mieszkańcy? Buntują się... no i trudno im się dziwić.
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

A czy ktoś konkretnie ludziom wyjaśnił co im będzie wolno a co nie???Fachowo mam na myśli nie jakieś poselskie straszenie elektoratu przed wyborami.
Nie siedzę w tym ale z tymi kurami to może być taki sam wałek jak z gniazdami jaskółek co je rolnicy niby musieli likwidowac na poddaszach obór. Bo jakiś lokalny polityczyna chciał se głosów nazbierać i ludzi straszył Very Happy A lud głupi i niedoinformowany to sie dał wpóścić w maliny.
Zobacz profil autora
WojtekB


Dołączył: 16 Kwi 2006
Posty: 2690
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Wiesz, polska wieś ogólnie jest pod tym względem niedoinformowana. A że jeszcze prawie każdy mieszkaniec wsi wie wszystko najlepiej to rzeczywiście jest pod tym względem to naprawdę może to zrodzić nieporozumienia. I nie mówię tego żeby kogoś obrazić czy coś. Po prostu ludzie boją się czegoś nieznanego. Las przez wiele lat, od wielu pokoleń, był "ich", a teraz tą swobodę w nim poruszania się chce się im zabrać. Po mojemu rzeczywiście powinno się jak najwięcej mówić ludziom o korzyściach z tym związanych, ale też powinno się im pozostawić pewną swobodę w decydowaniu. Nie może być tak że odgórnie narzuca się im ma być tak i tak i tyle. Vide przykład Maniowego. I kto wyszedł dobrze na tym? Nikt...
Zobacz profil autora
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Wiesz, jakoś nie chce mi sie wierzyć by po obszarach Natury (nie będacych rezerwatami czy PNami-więc tym co mamy od lat) nie można było chodzić po lesie. Nie taka jest Idea Natury. U nas kłopot nie jest z N2000 tylko niedoinformowaniem ludzi, półprawdami i wykozystywaniem jej do swoich celów głównie przez lokalnych bosów.

Z resztą ludziom nigdy sie nie dogodzi. Jak się chce objąc obszar ochroną to awantura, że sie ludziom bedzie wszystkiego zabraniać choć tak naprawde nikt z krzykaczy nie wie ci i jak. Ale jak ktoś chce zbudowac zakładzik blisko domów, jakiś większy sklep komuś nie pasuje albo przelotówka w okolicy osiedla domków to sie robią społeczne komitety utworzenia terenu chronionego.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

WojtekB napisał:
Las przez wiele lat, od wielu pokoleń, był "ich", a teraz tą swobodę w nim poruszania się chce się im zabrać.


raczej folwarku, a nie "ich". i właśnie wtedy to za bardzo w lesie bez zgody szlachty to nie mogli nic zrobić.
Zobacz profil autora
.
LPRowiec


Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

To jest właśnie myślenie ekologów...
Zobacz profil autora
horalka


Dołączył: 10 Maj 2016
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

wiele jest takich spraw, z d.... strony załatwianych
Zobacz profil autora
Jak pseudoekolodzy "dobili" zagrożony las...
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu