ludzie Spiszu..

kazdy kto troszeczke wedrowal po tej nie zwyklej krainie napewno zauwalyl jak rozni potrafia byc tam ludzie..jak rozne potrafia byc ich rysy twarzy,dialekt , jezyk, gwara ,stroj ludowy, obrzedy itd...skad sie to bierze,od poczatku istnienia panstwowosci,spisz byl obszarem przygranicznym gdzie burzliwe dzieje kulturowe, uformowaly dzisiejszy stan folklorystyczny...
mieszkaja tam slowacy,rusini,cyganie,polacy,łemkowie(ich potomkowie),wegrzy...zydzi.ktorzy w latach wojennych masowo wybijani przez okupanta..

w zwiazku z tym chcialbym zebyscie podzielili sie swoimi wrazeniami ze spotkan z ludnoscia spiską, co zauwazyliscie,co was szokuje,a moze znacie jakies ciekawe obrzedy i zwyczaje,,piszcie o ludziach spiszu!! Smile

fotki tez mile widziane

kuba.

kilka uwag ze slowackiego Spiszu - język słowacki na Spiszu jest nieco inny niż ten urzędowy - bardziej polsko-rusiński.

co do cech architektury to typowe dla Spiszu są gotyckie kościoły z charakterystycznymi renesansowymi wieżami - są niemal w każdej wiekszej miejscowości

w ten weekend wybieram sie na polski Spisz(mam nadzieje ze deszcz da sobie spokoj)
postaram sie o fotorelacje ale nie tyle widokow co ludzi...

chyba w zadnej innej krainie nie zachowalo sie tak wielu potomkow wołoskich przybylych na te ziemie w XVI wieku(widac to po innych rysach twarzy)

ja akurat przyglądałem się widokom, nie ludziom. zawsze bardziej interesowała mnie historia, architektura itp. a że Spisz to był istny konglomerat kultur i narodów jest czym cieszyć oczy Very Happy

w piatek obralem trase Kacwin-Piaskowy Wierch-Lapszanka-Lapsze
wykorzystalem pogode ,od rana swiecilo slonce i liczylem na widoki.udalo sie.jak obiecalem zrobilem zdjecie ludziom spisza z okolic Lapszanki.dzieci biegaly po łakach,dorosli zbierali ziemniaki z pol,a krowy swym muczeniem oglaszaly nadejscie wieczoru.
niesamowity klimat,w rozmowie ze spiszakiem z tamtych okolic spytalem sie do jakiej narodowosci sie przyznaje-Polak stwierdzil,chodz nie pewnie jednak.mowil ze czesc ludzi na polskim spiszu przyznaje sie do slowacji...chodz z biegieem czasu polakow tu wiecej.potwierdzil tez moje informacje o klotniach powojennych ludzi ze wsi Biala,Kempachy...gdzie polowa chciala jezyk polski a polowa slowacki...niesamowite sa te tereny transgraniczne

w twarzach tych ludzi urzekla mnie prostota,szczerosc,gorska uroda...

pudelek napisał

kilka uwag ze slowackiego Spiszu - język słowacki na Spiszu jest nieco inny niż ten urzędowy - bardziej polsko-rusiński.

tak...zgadza się,ależ pomieszany kulturowo ten Spisz...po Polskiej stronie,w szkołach uczą za to języka słowackiego(nie we wszystkich oczywiście,i jest to dobrowolna nauka)
jeśli już ktoś mówi (lub twierdzi )że mówi po słowacku,to nie jest to absolutnie czysta słowaczczyzna,bardziej ma ona charakter gwarowy,z naleciałościami podhalańskimi , polskimi...

chyba się mylisz - w szkołach, na terenach gdazie jest mniejszość słowacka, uczą raczej literackiego słowackiego. co innego jak w domach mówią ludzie

no z tym sie zgodze!!uczą literackieo słowackiego,a w domach mówia inaczej.
sorki za tą nieścislość...

sam bym się chętnie słowackiego pouczył, ale w Polsce ciężko o t akie kursy

Podobieństwo tego języka jest na tyle obszerne, że w rozmowie ze Słowakiem dużo można wychwycić nie posługując się dodatkowo na migi (chyba, że zaciąga jakąś gwarą) Cool

Ale jest też sporo słów których nie sposób rozszyfrować. Tyczy się to obu nacji. Będąc w zeszłym roku na campie w Beli znajomy w przydrożnym zajeździe chyba z 10 minut próbował wytłumaczyć co chce kupić (chodziło o ser, taki podłużny i paczkowany - na Słowacji jest go zwykle dostatek). Ostatecznie sprzedający zajarzył o co chodzi, gdy kolega pokazał sznurówki w butach. Facet doznał olsnienia i odparł że już wie o co chodzi, ale niestety sera nie ma Confused

nigdy nie miałem problemów z dogadaniem się na Słowacji i w Czechach, a na Spiszu to idzie jeszcze łatwiej. jednak naturalnie że zdarzaja się pewnie nieporozumienia i czasem trzeba coś opisać lub powtórzyć, ale bardzo lubię ten jęztk, podobnie jak czeski, i chciałbym się go uczyć. tak na marginesie to często okazywało się, że w wakacje na Słowacji używałem słów lub zwrotów czeskich, mylnie myśląc, że akurat te obowiązują na Słowacji (dotyczyło to np. na skledanou Very Happy

)

Ammo napisał:

chodziło o ser, taki podłużny i paczkowany - na Słowacji jest go zwykle dostatek

Czy aby nie chodziło o Korbaczki (słow. Korbaciky)?

Nie wiem, osobiście nie gustuję. Ale nie wykluczone, że o to chodzi Cool

Tak na marginesie zaznaczę, że jadłospis w wielu obleganych miejscach jest lekko mówiąc ubogi, np. na termach w Besenovej do wyboru z dań gorących był jedynie smażony ser i frytki, chyba z jakimś dodatkiem... Neutral

(teraz ośrodek uległ rozbudowie, czyli można przypuszczać, że jest pod tym względem trochę lepiej).
O wszechstronności bufetów na terenach campingów nie wspomnę.
Ogólnie Słowacja w kategoriach przemysłu spożywczego wygląda przy choćby Polsce nieprzymierzając jak ubogi krewny, conajmniej!

ja bardzo lubię słowackie przybytki z jedzeniem narodowym lub regionalnym. a już smażony syr, albo mięso z sosem gulaszowym to pycha Very Happy

ammo napisał:

Tak na marginesie zaznaczę, że jadłospis w wielu obleganych miejscach jest lekko mówiąc ubogi, np. na termach w Besenovej do wyboru z dań gorących był jedynie smażony ser i frytki, chyba z jakimś dodatkiem... Neutral

(teraz ośrodek uległ rozbudowie, czyli można przypuszczać, że jest pod tym względem trochę lepiej).
O wszechstronności bufetów na terenach campingów nie wspomnę.
Ogólnie Słowacja w kategoriach przemysłu spożywczego wygląda przy choćby Polsce nieprzymierzając jak ubogi krewny, conajmniej!

Ale poprawia się ta sytuacja

Będąc w tym roku w Małej Fatrze (dokładnie w Terchovej) widziałem że ostro się tam buduje zajazdy,restauracje itp. Jest już też tam gdzie dobrze zjeść(np.restauracja Biely Potok u wylotu Dier)
Natomiast jeśli chodzi o Słowaci Raj to racja,nie jest tego za wiele Cool