 |
 | Zabezpieczenia-lawiny |  |
chemica
Dołączył: 04 Wrz 2007 |
Posty: 545 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Stargard Szczeciński |
|
 |
Wysłany: Pon 11:05, 28 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Nosicie coś ze sobą "lawinowego" w Tatrach ? Macie piepsy?Jeżeli tak-gdzie kupiliście i za ile?
Wlepiam kawałek ciekawej wypowiedzi:
po 15 minutach żyje 90% zasypanych po 30 minutach żyje 30 - 40 % zasypanych a po dwóch godzinach 5-10 %. Co z tego wynika - szybkość ratunku jest najwazniejsza. Czyli realne szanse mają wspóltowarzysze lub służby ratownicze które pojawiły się w ciągu kilku - kilkunastu minut. Takie służby są w stanie dotrzeć tylko w dwóch przyapdkach - jak wypadek jest zaraz obok (czyli np koło tras narciarskich) lub szybkie powiadomienie+śmigło+lotna pogoda+krótki czas dolotu.
Ze względu na powyższe to możemy te wszystkie środki wspomagające odnalezienie klienta podzielić na takie które wymagają czegoś jeszcze i takie które są samowystarczalne.
To coś jeszcze to może być specjalny "radar" wykorzystywany w Recco lub np. drugi pieps. Tyle, że o ile recco to mają tylko służby ratownicze to piepsa mają (a raczej powinni mieć) również współtowarzysze podróży.
Czyli z definicji Recco to jest wtedy gdy mamy szansę na dotarcie tych co mają "radar" (patrz pierwszy akapit).
Natomiast te które działają same z siebie to:
- ABS (balony)
- piłki lawinowe
- sznury
We wszystkich tych przypadkach po zasypaniu kogoś coś powinno wystawać i wtedy możemy szybko liczyć na to, że nas koledzy odkopią. Warto wiedzieć że 70% tych co zostali odkopani żywi to Ci co w jakiś sposób wystawali na powierzchnię (sobą lub częścią ekwipunku). Problem jest tylko taki, że nie zawsze coś może wystawać. Wszystkie te systemy działają przy założeniu, że lawina nas porwie (a nie spadnie nam na łeb np. na płaskim), będzie nas przez odpowiedni czas wlekła, nie zatrzyma się gwałtownie (np. na wypłaszczeniu) tylko raczej utworzy w miarę długie lawinisko. Niestety jak te warunki nie są spełnione to prawdopodobnie bedziemy i my i te sprzęty pod śniegiem. I wtedy dupa. Wtedy to tylko Recco lub piepsy.
I tu właśnie pojawia się sprawa dlaczego za najbardziej uniwersalny uważa się pieps (detektor). Po prostu mają go wszyscy uczestnicy, jak jednego czy dwóch zasypie to pozostali przełączają swoje na odbiór i są w stanie bardzo szybko zlokalizować zasypanych. Zaden inny system nie jest tka uniwersalny tzn. nie działa w obu kierunkach (pomaga być znalezionym i pomaga szukać).
Co w takim układzie należy mieć:
Na dzień dobry: sonda + łopata. To jest podstawa. Bez łopaty nie wykopiemy klienta, bez sondy końcowa lokalizacja nawet z pomocą piepsa jest obarczona błedem 1/3 głębokości. Firma Ortovox przeprowadziła nawet badania, jak długo trwa zlokalizowanie i odkopanie człowieka spod metrowej warstwy śniegu w zależności od posiadanego wyposażenia: samego detektora (kopiemy za pomocą rąk, nart, snowboardu), detektora i łopaty oraz posiadając kompletną „świętą trójcę”: detektor, sondę, łopatę. W pierwszym przypadku czas kompletnej operacji wyniósł 1-2 godzin, w drugim 25 minut, a w trzecim 11 minut.
Jeżeli nie mamy kasy to przy tym zestawie kupmy se kawałek repa (taki na 15 - 25 m) i tam gdzie faktycznie jest zagrożenie wleczmy go za sobą.
Jak mamy wiecej kasy kupmy sobie detektor.
Jak mamy jeszcze więcej kupmy taki sam zestaw partnerowi.
Jak partner ma to kupmy sobie ABS.
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
kilerus
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 713 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Monoklina Śląsko-Krakowska |
|
 |
Wysłany: Pon 12:35, 28 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Piotrek napisał: | Taka teoryjka  |
Bardzo dobra teoryjka!
Problemem w tym wszystkim jest kasa.
Zeby zaczac chodzic po wysokich gorach zima trzeba wydac troche kasy na sprzet, a pozniej czlowiek dochodzi do wniosku, ze fajnie by bylo wyjsc sobie na takiego Miegusza zima i znowu trzeba wydac kase na tony sprzetu. Generalnie prawda jest taka, ze prawie nikt tego typu zabezpieczen nie uzywa, bo wydatek jest ogromny. ZApewne kiedys tez w cos takiego sie zaopatrze.
Moj sposob to taki: sprawdzam komunikat lawinowy, pogode i wybieram trase, a pozniej juz na niej wybieram miejsca, ktorynmi sie poruszam (omijanie pol snieznych depresji, odpowiednie odleglosci, wybieranie w miare mozliwosci wybrzuszen i miejsc przy skalach itd itp).
|
|
 |
 | |  |
turystykon
Dołączył: 06 Cze 2007 |
Posty: 1279 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Rajcza |
|
 |
Wysłany: Pon 17:41, 28 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Ja osobiście popieram teorię Piotrka. Osobiście także uważam, że nie ma co się pchać tam, gdzie jest niebezpiecznie, a w dobie internetu można o wiele łatwiej sprawdzić gdzie jest bezpiecznie, a gdzie jest niebezpiecznie. Zgadzam się także z opinią Kilerusa. Sprzęt to jedno, a umiejętności to drugie, a rozwaga to coś czego nie da się przecenić...
|
|
kilerus
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 713 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Monoklina Śląsko-Krakowska |
|
 |
Wysłany: Wto 0:12, 29 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
No wiesz wszystkiego nie da sie sprawdzic ale trzeba sie starac przed wyjsciem wiedziec jak najwiecej.
|
|
 | Re: Zabezpieczenia-lawiny |  |
chemica
Dołączył: 04 Wrz 2007 |
Posty: 545 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Stargard Szczeciński |
|
 |
Wysłany: Śro 8:30, 30 Sty 2008 |
|
 |
|
 |
 |
To była wypowiedź ratownika GOPRu.
|
|
 |
 | |  |
grzesiekodm
Moderator
Dołączył: 26 Maj 2007 |
Posty: 950 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Beskid Mały |
|
 |
Wysłany: Śro 22:32, 06 Lut 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Wiem, że ironizujesz ale rzeczywiście istnieje taka szczególna odmiana rurki, która naprawdę umożliwia przeżycie pod śniegiem. To urządzenie nazywa się avalung i bez wątpienia jest bardziej skuteczne niż wszelkiego rodzaju balony, piłki, zajęcze łapki, czy naszyjniki z kłów wilka.
|
|
kilerus
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 713 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Monoklina Śląsko-Krakowska |
|
 |
Wysłany: Czw 0:02, 07 Lut 2008 |
|
 |
|
 |
 |
Ej no ja nie wiem. Ludzie umieraja w lawinach poprzez uduszenie z glowa ponad sniegiem.
Balony, czy plecak z ABS, sa po to zeby nie znalezc sie pod sniegiem, a utrzymywac sie na lawinie i wydaje mi sie, ze sa bardziej skuteczne od jakis rurek ale to tylko moje luzne dywagacje, bo ani nie mialem nigdy zadnego takiego sprzetu ani nie mialem stycznosci z duzymi lawinami (na jednej malej zjechalem, fajnie bylo).
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 2
|
|
|
|  |