Ubezpieczenie dla studentów

Poszukuję wartej uwagi oferty ubezpieczenia rocznego, obejmującego OC, NNW, koszty leczenia za granicą, w górach i na uczelni. Ekstremalnych wspinaczek nie przewiduję, ale być może zacznę wspinaczkę ściankową i skałkową, mam zamiar odwiedzić Alpy Rodniańskie, może Ukrainę i Mała Fatra. Studiuje Elektrotechnikę i potrzebuje także ubezpieczenia na uczelni. Może ktoś coś doradzi? Podzielcie się proszę Waszymi doświadczeniami Wink

Euro<26 chyba ma wszystko co potrzeba, a dodatkowo zniżki w wielu miejscach m.in. w HiMountain itp.
Zamawiając jednocześnie kartę w mBanku jest to niewielki koszt.

Również polecam EURO<26 - co do obsługi powypadkowej nie korzystałam - na szczęście -więc nie wiem jak to w rezultacie wygląda, natomiast rzeczywiście jest sporo zniżek w różnych miejscach (sklepy, kina, itd/itp).
Teraz, mimo że nie jestem już studentką, to mam kartę EURO<26 SPORT - ona obejmuje bardziej extremalne sporty, jej koszt to chyba 85 zł o ile dobrze pamiętam.

a obejmuje wizyty u lekarza?

m.in.

Koszty Leczenia za granicą (KL) do 60.000 EUR
Polisa SPORT zapewnia pokrycie poniesionych za granicą kosztów leczenia. W przypadku, gdy za granicą nagle zachorujesz, albo przydarzy Ci się wypadek, nie martwisz się wysokimi rachunkami za leczenie - nawet gdy konieczność leczenia wynika z urazów, jakich doznałeś uprawiając wszelkiego rodzaju sporty. Ubezpieczyciel sam zapłaci za opiekę lekarską i leki, albo zwróci Ci poniesione wydatki. KL działa wszędzie poza granicami Polski z wyjątkiem USA i Kanady - na te kraje polecamy dodatkową polisę w specjalnej cenie dla posiadaczy Euro<26.

Koszty ratownictwa za granicą (podlimit sumy ubezpieczenia kosztów leczenia) do 5.000 EUR
Polisa SPORT zapewnia za granicą pokrycie kosztów poszukiwań przez wyspecjalizowane służby ratownictwa, udzielenie doraźnej pomocy medycznej na miejscu zdarzenia, transport z miejsca wypadku do najbliższego, wymaganego stanem zdrowia, punktu opieki medycznej (przy użyciu specjalistycznych środków transportu jak m. in.: sanie, helikopter, tobogan, motorówka).
Koszty ratownictwa działają wszędzie poza granicami Polski z wyjątkiem USA i Kanady.

Następstwa Nieszczęśliwych Wypadków (NNW) do 20.000 PLN
Polisa SPORT zapewnia także odszkodowanie z tytułu następstw nieszczęśliwych wypadków. Jeżeli w wyniku wypadku doznasz np. złamania lub zwichnięcia ręki, to przysługuje Ci z tego tytułu odszkodowanie - także wtedy, gdy urazu doznałeś uprawiając sport. Wykaz urazów objętych odszkodowaniem sprawdzisz w szczegółowych warunkach polisy.

źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Kuba obejmuje leczenie , ale niestety karta tylko dla ludzi do 30 lat.

Wg mnie ubezpieczenie jest tak człowiekowi potrzebne jak świni broszka... Wink

Znam lepsze sposoby na zabezpieczanie się zarówno na przyszłość, starość, choroby, jak i okoliczność wypadku swojego czy kogoś bliskiego, tylko najpierw trzeba trochę samemu się o to postarać.

Ponadto mam ambiwalentne uczucia, jeśli chodzi o warunki ubezpieczeń, generalnie - wszystkich.

Ale to dość niepopularny pogląd, więc oczywiście nie krytykuję wyborów innych - jeśli ktoś z ubezpieczeniem czuje się pewniej, to ma do tego pełne prawo, które uznaję i szanuję... Taki OT. Wink

W Polsce nie korzystam ponieważ opieka medyczna jest bezpłatna. Wyjeżdżając za granicę zawsze staram mieć przy sobie Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego oraz wykupione na czas wyjazdu ubezpieczenie. Kosztuje grosze np w stosunku do kwoty całego wyjazdu a pozwoli w razie wypadku (czego nikomu nie życzę) uniknąć finansowych nieprzyjemności.

Mi na razie żadne ubezpieczenie się nie przydało i odpukać tfu, tfu w niemalowane niech tak pozostanie!

taki1gość napisał:

W Polsce nie korzystam ponieważ opieka medyczna jest bezpłatna. Wyjeżdżając za granicę zawsze staram mieć przy sobie Europejską Kartę Ubezpieczenia Zdrowotnego oraz wykupione na czas wyjazdu ubezpieczenie. Kosztuje grosze np w stosunku do kwoty całego wyjazdu a pozwoli w razie wypadku (czego nikomu nie życzę) uniknąć finansowych nieprzyjemności.

Mi na razie żadne ubezpieczenie się nie przydało i odpukać tfu, tfu w niemalowane niech tak pozostanie!

Łukasz to daj mi namiar na to groszowe ubezpieczenie na PW

z tego co mi kiedys mowili to 26> nie obejmuje ukrainy... wogole malo jakie ubezpieczenie obejmuje kiedys sie tym interesowalam ale nie moglam znalezc nic godnego uwagi wiec odpuscilam...

luna napisał:

taki1gość napisał:

Mi na razie żadne ubezpieczenie się nie przydało i odpukać tfu, tfu w niemalowane niech tak pozostanie!

Łukasz to daj mi namiar na to groszowe ubezpieczenie na PW

Ja zawsze jadąc za granicę wykupuję ubezpieczenie w PZU - kosztuje to maksymalnie kilkanaście złotych za parę dni.

skald napisał:

luna napisał:

taki1gość napisał:

Mi na razie żadne ubezpieczenie się nie przydało i odpukać tfu, tfu w niemalowane niech tak pozostanie!

Łukasz to daj mi namiar na to groszowe ubezpieczenie na PW

Ja zawsze jadąc za granicę wykupuję ubezpieczenie w PZU - kosztuje to maksymalnie kilkanaście złotych za parę dni.

Tylko co te ubezpieczenie obejmuje i za ile?

Nie chciałbym wymyślać, a nie mam obecnie warunków ubezpieczenia, które zawierałem ostanio pod ręką, ale wydaje mi się, że to jest to:

[link widoczny dla zalogowanych]

ja biorę za pośrednictwem mbanku. Jest kilka pakietów różnią się ceną. Im wyższa tym większy zakres ubezpieczenia i wyższe kwoty świadczeń. Gwarantem jest Generali T.U. - dzień pobytu za granicą to chyba min. 1,10 zł.

Generalnie chyba każde TU ma w swojej ofercie ubezpieczenia podróżnicze z opcją uprawiania sportów - i tu warto przeczytać warunki, bo może się okazać, że np. turystykę górską ktoś mógł podciągnąć do sportów ekstremalnych. Dziwne, ale prawdziwe Wink

Mniej więcej od 2000 roku przez kilka lat organizowałem i współorganizowałem zagraniczne wyjazdy komercyjne. Łącznie z tym, co robię teraz wyjechało ze mną jakieś 450 osób. Wielu z nich rzecz jasna było ubezpieczonych i to w rożnych towarzystwach za różne pieniądze. Powiem tak: nie pamiętam przypadku, żeby ktoś (mający stosowne ubezpieczenie) będący w potrzebie nie musiał płacić za usługi medyczne, pomoc drogową czy inne następstwa NW. Jedna z koleżanek na wyjazd do Skandynawii w 2004 roku wydała 700zl na ubezpieczenie (6 tygodni). Kiedy jednak znalazła się w potrzebie za wszystko musiała płacić - za karetkę, za lekarstwa i za dwa dni w szpitalu - łącznie ponad 1000zł. Niby mieli jej zwrócić po powrocie ale gdzie tam! Moim zdaniem wszystkie te ubezpieczenia (również komunikacyjne) są psu na budę! Szczerze zazdroszczę tym, którzy wierzą, że za kilkanaście/kilkadziesiąt zł będą mieli zapewniony spokój na wyjazdach przez cały rok.