"soczyste" beskidzkie nazwy

buba napisał:

to nie beskidy ale sa takie dwie wsie do ktorych pojechalam tylko i wylacznie ze wzgledu na nazwe: zimna wódka i sucha psina Very Happy

Jakoś tak wyszło, że mam zaszczyt mieszkać zaledwie kilkanaście kilometrów od Zimnej Wódki

w której, oprócz nazwy, jest zabytkowy kościółek drewniany. najciekawsze, że do 1945 wieś nazywała się Kaltwasser, czyli o wódzie nie ma mowy. dopiero, jak tam Polska nastała to jakoś ukazała się i wódka Very Happy

Trzeba krzewić polskość na ziemiach odzyskanych Very Happy

tyle, że tam większość to autochtoni ;P

Ale chyba była germanizowana.

co było germanizowane? w tej wiosce (i całej gminie) do tej pory żyją liczni Niemcy, zresztą od 2006 gmina Ujazd jest oficjalnie dwujęzyczna.

a żeby nie być gołosłownym to zajrzałem do książki i w ostatnim spisie 25% mieszkańców gminy zadeklarowało się jako Niemcy (czyli w samej wiosce z pewnością jeszcze więcej), a 12% jako Ślązacy

To nie Beskidy ,ale też góry.Idziemy szlakiem , przechodzimy asfalt i widzimy drogowskaz POGORZAŁE 2 km.

To nie wiem o co Ci chodzi Pudelek. Skoro żyją Niemcy a ziemie teraz polskie to chyba trzeba krzewić polskość-wódką, to miałem na myśli żartując.
I fajrant w tej sprawie bo sie robi duże OT

a wszystko przez tą wódkę Very Happy

Mnie ujmują Królik Polski i Królik Wołoski

w sumie jest też Łopata Polska i Łopata Słowacka. na zimę w sam raz Very Happy

Z soczystych na myśl przychodzi mi: DURNA

Na Jurze jest wieś Brzoskwinia i Dolina Brzoskwinki. Nazwy może nie beskidzkie ale na pewno soczyste

W sklepie w Brzoskwini robiliśmy zakupy,gdzie autochton (troszeczke podchmielony)zapytywał nas gdzie idziemy,skąd etc.Na to sklepowa do niego ..Wyp.....stąd,bedzie mi ty kijentów strasył.