Polskie parki narodowe zostaną wycenione

Ministerstwo Środowiska nakazało dyrekcjom parków narodowych podać wartość ich terenów - informuje "Gazeta Wyborcza". Za niewypełnienie tego obowiązku grożą kary. Ekspertyzy kosztować będą miliony złotych. Cytowani przez gazetę eksperci uważają to za absurd.

Kierownictwo Tatrzańskiego Parku Narodowego musi zlecić wycenę terenów w Tatrach, m.in. Czerwonych Wierchów czy Morskiego Oka. Ojcowski Park Narodowy będzie musiał ustalić wartość m.in. Maczugi Herkulesa i Jaskini Łokietka. Pienińskiemu Parkowi Narodowemu przyjdzie szacować wartość szczytu Trzy Korony. Dyrektor Tatrzańskiego Parku narodowego, Paweł Skawiński zastanawia się po co komu tak wiedza, skoro te tereny i tak nie są na sprzedaż, a aby dokonać wyceny trzeba dotrzeć do dawnych archiwów.

Pismo z ministerstwa trafiło do wszystkich 23 parków narodowych w Polsce. Z ustawy wynika, że za niedostosowanie się do tego wymogu grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności do 2 lat.

żr rmf.fm

tylko ciekawe po co takie wyliczenia? raczej nie jako ciekawostka. Może bardziej "warte" PN dostaną więcej (lub mniej) kasy?

Lub też, jak to często bywa, dziennikarzyna nie precyzyjnie przedstawił sprawę i chodzić może o coś zupełnie innego.

A może chodzi o przygotowanie do tzw,podatku katastralnego , czyli od wartości.

może prywatyzacja lasów państwowych, również tych należących do PN... to by była masakra... moda na prywatyzacje trwa...

Jarek był szybszy:
http://www.beskidzkie.fora.pl/off-topic,14/ile-kosztuje-morskie-oko,4043.html

Chyba trzeba scalić tematy.

dakOta napisał:

Chyba trzeba scalić tematy.

chętnie bym się dowiedział jak to się robi i czy to w ogóle jest możliwe

Pudelek napisał:

tylko ciekawe po co takie wyliczenia?

moze beda chcieli je potem sprzedac? skoro juz beda mialy cene...

mozna sprzedac caly przemysl, bogactwa naturalne, myslec o sprzedazy lasow... to czemu nie parki narodowe?

ciekawe kiedy wpadna na pomysl aby wycenic swoich obywateli....

Nikt niczego nie sprzeda. Ani LP ani tym bardziej PNy nie są prywatne i bardzo wątpliwe by takie kiedykolwiek były.
Pewnie chodzi o jakąś aktualizację. Na stronie MOŚ jest dział dotyczący majątku, nieruchomości, budżetu więc to nie objawianie.

buba napisał:

ciekawe kiedy wpadna na pomysl aby wycenic swoich obywateli....

ja bym nawet zapłacił, aby niektórych obywateli RP ktoś kupił

Sprawa rozwiązana! Na szczęście pozytywnie!

Rząd wycofał się z nakazu wyceny Orlej Perci w Tatrach, Jaskini Łokietka koło Ojcowa czy Trzech Korony w Pieninach. Dyrektorzy parków narodowych odetchnęli z ulgą, bo zarządzenie uważali za absurdalne.

Na początku roku pismo z ministerstwa środowiska trafiło do wszystkich 23 parków narodowych. Resort - powołując się na opublikowane w grudniu wyniki kontroli w parkach narodowych - nakazał "wykazać w księgach rachunkowych wartość gruntów pozostających w trwałym zarządzie parków, w myśl przepisów ustawy o rachunkowości".

Ustawa o rachunkowości z 1994 r. mówi, że "kto dopuszcza do nieprowadzenia ksiąg rachunkowych, prowadzenia ich wbrew przepisom ustawy lub podawania w tych księgach nierzetelnych danych - podlega grzywnie lub karze pozbawienia wolności do lat dwóch, albo obu tym karom łącznie". Oznaczało to, że tylko w Tatrach należałoby wycenić m. in. Morskie Oko, Orlą Perć, Giewont z krzyżem czy północne stoki Rysów, bo południowe leżą już na Słowacji. Podobne wytyczne trafiły w inne rejony Polski. Ojcowski Park Narodowy musiałby ustalić wartość m. in. Maczugi Herkulesa i Jaskini Łokietka. Pienińskiemu Parkowi Narodowemu przyszłoby szacować wartość szczytu Trzy Korony. - Zgłaszaliśmy nasze obiekcje, bo takie żądania są absurdalne. Jak w ogóle można określić wartość Morskiego Oka, przecież to dobro, któremu trudno w ogóle nadać wartość materialną? - dziwi się Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego.

Najwyższa Izba Kontroli, która pierwsza w swoim raporcie zwróciła uwagę na "niewykazanie w księgach rachunkowych wartości gruntów pozostających w trwałym zarządzie parków narodowych", uważa, że ministerstwo nie musiało żądać od parków takich wycen.

- My tylko zwróciliśmy uwagę, że ewidencja terenów parków narodowych jest prowadzona niezgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami. Taką informację skierowaliśmy do ministerstwa środowiska. To od ministerstwa zależało, jakie kroki podejmie, by takie działania wbrew prawu nie miały już miejsca. Resort mógł wyegzekwować od dyrekcji parków narodowych stosowanie ustawy o rachunkowości, co faktycznie w niektórych przypadkach może być trudne, albo zwrócić się o zmianę tych przepisów - tłumaczy Paweł Biedziak, rzecznik Najwyższej Izby Kontroli. - Nie potrafię powiedzieć, dlaczego ministerstwo wybrało to pierwsze rozwiązanie, z naszej strony nie było takiej sugestii - zapewnia.

Po opisaniu sprawy przez "Gazetę" Ministerstwo Środowiska postanowiła zwrócić się Ministerstwa Finansów z wnioskiem o rozważenie, czy parki narodowe muszą tak skrupulatnie wyceniać swoje tereny. Okazało się, że jednak nie.

- Otrzymaliśmy pismo, które zwalnia nas z tego obowiązku. Na szczęście zwyciężył zdrowy rozsądek. Bo ten biurokratyczny zapis niczemu nie służył, musielibyśmy tylko wydać spore pieniądze na zdobycie danych tak naprawdę do niczego niepotrzebnych. Dobrze, że tak szybko udało się odejść od tego pomysłu - komentuje Paweł Skawiński, dyrektor TPN.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kraków