grzesiekodm
Moderator
Dołączył: 26 Maj 2007 |
Posty: 950 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Beskid Mały |
|
 |
Wysłany: Sob 19:16, 14 Mar 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Szkoda słów! arcydebil...
|
|
turystykon
Dołączył: 06 Cze 2007 |
Posty: 1279 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Rajcza |
|
 |
Wysłany: Pon 20:26, 29 Cze 2009 |
|
 |
|
 |
 |
Niedawno miałem okazję pisać e-maile z człowiekiem "kochającym Góry". Z pochodzenia jest Łodzianinem (nie mam tu pretensji do mieszkańców tego miasta) i 3 lata temu pierwszy raz przybył w Beskidy. Od razu się zakochał i obecnie mieszka w ostyropianowanej drewnianej chacie z plastikowymi oknami i regipsem wewnątrz (oraz wspaniałymi panelami podłogowymi z Barlinka), w Milówce. Dyskusja polegała na zachwalaniu krajobrazów Beskidów, ale tylko do momentu. Otóż zaczął on mi się żalić, że uwielbia chodzić na ognisko na polanę Cerla (mały grzbiecik Suchej Góry oddzielający Rajczę Graberki od Milówki Zabawy), ale drewno z lasu jest trudne do zaciągnięcia, więc musi on sobie radzić rozwalaniem pobliskich trzech szałasów, a jakie trudne jest zrywanie gontów! Normalnie myślałem, że coś mnie trafi! W tamtym miejscu są/były 3 szałasy, których wybudowanie datuje się ok. 1890 roku. Nie pomogło moje tłumaczenie, że zaraz za sadem są suszki świerka, a za największym szałasem jest stary las pełen suchych gałęzi. Według niego 100m to stanowczo za daleko.
Dzięki takiemu podejściu, Cerla podzieli los Bendoszki, Hali Bacmańskiej i innych... 
|
Ostatnio zmieniony przez turystykon dnia Pon 22:04, 29 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|