 |
 | I co teraz? |  |
kilerus
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 713 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Monoklina Śląsko-Krakowska |
|
 |
Wysłany: Pią 22:13, 14 Lip 2006 |
|
 |
|
 |
 |
dzisiaj mialem zamiar jechac pociagiem do suchej beskidzkiej z rowerem, wyjechac na zurawnice, pozniej grota komonieckiego, gibasy, zamczyska, dalej grzbietem i magurka.
pomijajac fakt, ze jednak nie mam jeszcze kondycji i pewnie bym niewydolil (chociaz moze by sie udalo) i to ze:
"OSZUKALI MNIE!!!"
na pkp bo na stronie byl pociag widmo....
no dobra dobra pisze o co mi chodzi.
jade sobie jade zielonym szlakiem na zurawnice az tu nagle widze tabliczke "zakaz wstepu zrywka drzewa"
no bez jaj to ja juz przejechalem kawalek drogi, a oni mi teraz kaza zawrocic?
to chyba jakas kpina.
to nie mozna na poczatku szlaku takiej tabliczki walnac.
i tak mialem to w d..., chociaz zrywka ostro zasuwala i widzialem tych drwali w akcji, to i tak poprzeprowadzalem rower nad tymi poscinanymi drzewami.
ale najlepsza byla akcja jak wychodzilem w wielkanoc na wielka racze. po 2 godzinach no nielatwego podejscia w sniegu moim oczom ukazala sie taka tabliczka. sniegu w trzy dupy, a oni twierdza, ze drzewa tam scinaja, jasne a swistak siedzi... juz pomijajac fakt nieaktualnosci tej tabliczki, idac tamtendy w czasie faktycznej scinki, co mam zrobic? wracac sie? bez kitu po 2 godzinach? paranoja.
a jak juz sie zaczalem zalic to jeszcze musialem godzine na przystanku siedziec bo burza byla. 
|
|
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Piotrek
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006 |
Posty: 5888 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Żywiec/Sienna |
|
 |
Wysłany: Sob 7:46, 15 Lip 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Takie tabliczki zdarza się widzieć choć dwa razy to naprawdę mnie zirytowały.
W Rudawach Janowickich, zimą, szlak biegł stromym stokiem. Drwale ostro rżnęli a szlak był zawalony drzewami. Postanowiliśmy obejść miejsce scinki górą, ponad miejscem pracy. Było to dość meczące, stromo, sporo śniegu ale nie po to jechaliśmy kilkaset kilometrów by teraz opóścić jedną z zaplanowanych tras.
Druga sytuacja w G. Kamiennych latem. Piękny szlak z Jedliny na Waligóre a tu nagle tabliczka jedna, druga, coraz więcej tabliczek, coraz głośniej słychac piły. Idziemy jednak dalej nastawieni, że trzeba będzie kombinować a tu...nic. Panowie ścinali gdzieś w lesie daleko od nas.
Nażekać jednak zbytnio nie mogę bo zdażało się, że drwale pracujący na szlaku z drzewem widząc, że idę zatrzymywali konia i bez problemu można było przejść. Dzień dobry-dzień dobry-a gdzie to turysta idzie? 
|
|
 |
 | |  |
kilerus
Dołączył: 18 Kwi 2006 |
Posty: 713 |
Przeczytał: 0 tematów
|
Ostrzeżeń: 0/3
|
Skąd: Monoklina Śląsko-Krakowska |
|
 |
Wysłany: Sob 13:08, 15 Lip 2006 |
|
 |
|
 |
 |
ja kiedys jednak musialem sie wrocic:
bylo to rok temu. pojechalem rowerem na barania gore. wyjezdzalem od przyslopu i mialem zamiar z baraniej udac sie na magurkw wislanska i radziechowska. niestety byly wiatrolomy. totalna masakra. w koncu jacys kolesie odradzili mi dalsza mordege. ale co wrocic sie?
wiec zjechalem do lasu bez sciezki, jakies bagna byly. jak wkoncu natrafilem na droge to pomyslalem, ze moze nia dojade na hale barania, a tam jeszcze nie bylem. po drodze zobaczylem taka tabliczke i oczywiscie juz z daleka bylo slychac pily ale jechalem dalej. niestety drwale spytali sie mnie czy widzialem tabliczke i kazali mi zawrocic. bleeee. i taki kawal mialem do domu. okropne.
|
|
 |
 | |  |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1
|
|
|
|  |