Zieloni - za czyje pieniądze?

Nie jestem zwolennikiem niszczenia przyrody, ale również nie jestem takim fanatykiem jej ochrony jak różne organizacje zielonych, zastanawia mnie tylko jedno, kto finansuje te organizacje, bo przecież zorganizowanie protestu wymaga dużych pieniędzy. Trzeba zapłacić za dojazdy, za wyżywienie, za sprzęt, za noclegi. Nie przypuszczam żeby protestujący płacili za to z własnej kieszeni, bo odechciałoby im się tych protestów gdyby musieli za nie zapłacić. Może ktoś z forumowiczów mnie oświeci w tym temacie.

Dawno temu prasa się rozpisywała na temat "Zielonych fundacji", które wstrzymywały budowy np. jakiegoś hiper- super- ekstra-marketu albo stacji benzynowej i żądały pieniędzy by zaprzestać protestu. Inwestor zazwyczaj się zgadzał, chcąc uniknąć kilku tygodniowej lub kilku miesięcznej przerwy w budowie.

Czyli działali jak organizacje przestępcze. Czy tak jest do tej pory?

Nic mi nie wiadomo po tych artykułach nic więcej mi się nie rzuciło w oczy.
Oczywiście nie wszystkie organizacje tak działają, jednak w pewnym momencie była na tego typu postępowanie "koniunktura", w jakimś stopniu zapewne ukrócona przez sądy Smile

Makuć napisał:

Dawno temu prasa się rozpisywała na temat "Zielonych fundacji", które wstrzymywały budowy np. jakiegoś hiper- super- ekstra-marketu albo stacji benzynowej i żądały pieniędzy by zaprzestać protestu. Inwestor zazwyczaj się zgadzał, chcąc uniknąć kilku tygodniowej lub kilku miesięcznej przerwy w budowie.

to nie są zieloni, tylko wykorzystujący markę do zarabiania kasy Evil or Very Mad

. co do fanatycznej obrony przyrody jestem "za", bo w RP przez okres PRL-u poczyniono takie zniszczenia i zniszczenia dalej się robi lub planuje (Rospuda i BPN to niektóre z przykładów), że trzeba walczyć o to co jeszcze zostało. inaczej będzie jak w niektórych krajach zachodnich, że las to się bedzie znało ze zdjęć, albo jak się pojedzie do zony w Czarnobylu

ja rowniez popieram nawet fanatyczna ochrone przyrody i jestem w stanie dac im na to dodatkowa kase. Jeszcze chyba za PRL-u mniej zniszczen porobili niz teraz kiedy dostali kota z autostradami , marketami i najchetniej wszystko by wycieli i zaorali Sad

a zielone fundacje ktore wstrzymywaly budowe marketu a jak dostaly kase to sie wycofaly- wedlug mnie sa niewarte kopniecia w tylek, powinni walczyc do konca!!! i nie powinno byc sumy ktora jest w stanie ich przekupic. Idee sa rzecza ktore nie maja ceny..

a czemu myslisz ze protestujacy nie moga sie finansowac sami?? zabiera sie namiot, w plecaku troche zarcia i sie protestuje. myslisz ze to niemozliwe??

Może jest to możliwe, ale myślę że zieloni dostają pieniądze na organizowanie protestów. Nigdy nie miałem kontaktu z tymi organizacjami więc może się mylę, ale "Greenpeace" nie został taką olbrzymią ogólnoświatową organizacją z dobrowolnych składek ludzi wysyłanych na akcje, bo chyba jej szefowie siedzą w gabinetach i jest to ich sposób na zarabianie kasy za pomocą słusznych poniekąd idei.

kmusial napisał:

Może jest to możliwe, ale myślę że zieloni dostają pieniądze na organizowanie protestów. Nigdy nie miałem kontaktu z tymi organizacjami więc może się mylę, ale "Greenpeace" nie został taką olbrzymią ogólnoświatową organizacją z dobrowolnych składek ludzi wysyłanych na akcje, bo chyba jej szefowie siedzą w gabinetach i jest to ich sposób na zarabianie kasy za pomocą słusznych poniekąd idei.

jeśli można jednoczesnie i walczyc o przyrodę i zarabiać, to jest to dobre połączenie przyjemnego z pożytecznym

Zawsze można skierować się do tych organizacji z pytaniem skąd biorą kase. Bo spekulować na taki temat (bez zględu czy to dotyczy zielonych, WOŚP, fundacji Kwaśniewskiej i.t.p.) to trochę podważanie ich wiarygodniości bez dowodów.

Generalnie zgadzam sie w każdym słowie z Bubą.

Zgadzam się z obroną przyrody ale nie z fanatyczną. Wszelkie przegięcia są niezdrowe i nie prowadzą do niczego dobrego.

otoz to, kazda skrajnosc jest zla.
zycie to sztuka kompromisu. inaczej by wszyscy sie pozagryzali.

Trzeba chronić ludzi, bo my też jesteśmy częścią przyrody i to chyba tą najważniejszą, jeżeli obwodnica Augustowa sprawi że chociaż jedno dziecko będzie uratowane i nie zginie pod kołami samochodu to jestem za tym żeby ją zbudować. W Augustowie ginie rocznie kilkadziesiąt osób w wypadkach na głównej drodze przez centrum miasta.

tak tylko obwodnice mozna wybudowac gdzie indziej.
rezerwat jest nie do odzyskania, a ludzi sa miliardy.
i raczej ludzie nie sa najwazniejsza czescia przyrody.
przyroda bez nas sie obejdzie.

Myślę że cały Augustów jest otoczony terenami wartymi ochrony i że zieloni będą torpedować każdą propozycję obwodnicy. A po co nam przyroda jak nas nie będzie?

Nikt nie jest przeciwny budowie obwodnicy Augustowa. Protesty dotyczą samego przebiegu tej drogi.
Pomijając fakt ochrony przyrody (załóżmy że ochrona przyrody nic nas nie interesuje) dla mnie skandaliczne jest to, że zamiast zbudowac obwodnice z pominięciem obszaru chronionego Natura 2000 za pieniądze UE to na siłę przeforsowano dużo droższy wariant przez bagna, bez dopłat UE i wdodatku zagrożony karami. Jako podatnik wymagm od państwa by, jeżeli jest taka możliwość, zdobywać pieniądze z UE a z moich podatków pokrywać inne potrzeby, choćby te na które nie ma dopłat.