Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Rumunia i Ukraina rowerem
outsider


Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Częstochowa

Dwie krótki relacje z moich wypraw (tak wspominam sobie):
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
bywało i tak Smile

[img]http://rower.i365.pl/showphoto.php?photo_id=255[/img]


Ostatnio zmieniony przez outsider dnia Pon 8:46, 05 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

a zdjec nie ma???? Sad fajna wyprawe mieliscie!!!!! Very Happy ja niestety nie daje rady po gorach rowerem ale znam ta trase z perspektywy auta lub pieszego

"Zachęcam wszystkich do zwiedzania tego kraju, bo być może niedługo wkroczy tam wszechobecna komercja która zapewne zniszczy niezaprzeczalny urok tej krainy oraz swobodę i wolność podróżowania. "

oby jak najpoznie wkroczylaj... jak najpozniej.. bo rumunia to juz jest przegrana..

a zreszta widze ze ty tez to zauwazyles
"Jednocześnie widać już rękę i pieniążki z Unii, buduje się coraz więcej dróg, hoteli oraz powstają wręcz całe miejscowości wypoczynkowe. Dlatego już za kilka lat może się okazać że nie będziemy tak wolni podróżując po Rumunii jak obecnie. "


"Mamy farta udaje nam się wkręcić na przejście dla samochodów i jeszcze tylko celnik pyta się nas o rejestrację: raz, dwa, trzy - odpalam szybko i celnik ze śmiechem mówi że może być. Tak więc obalamy teorię, że nie da się przejechać rowerami przejściem samochodowym"

mocni jestescie!!! Very Happy ciekawe czy w kroscienku by przeszlo... (tam nie ma pieszego)

"Pada oczywiste pytanie skąd jesteśmy, gdy mówię że z Polski gospodarz chwilę się zastanawia i mówi że wie gdzie to jest: w Czechach. Teraz moją ambicją jest wytłumaczenie gdzie leży Polska i że to niepodległy kraj ale jakoś mam wrażenie że go nie przekonałem. "

skad ja to znam Smile zwlaszcza na zakarpaciu- prawie nigdy nie udalo nam sie przekonac tubylca ze polska to jakis osobny kraj- turysta z plecakiem ktory nie gada po miejscowemu= czechy
Najgorzej jak co niektorzy, bywali w swiecie miejscowi, chcieli byc mili i probowali do nas mowic po czesku... ciezko im bylo wytlumaczyc ze lepiej rozumiem ukrainski Wink

w innych czesciach ukrainy jest nieraz jeszcze inaczej- wszyscy wiedza gdzie jest polska - "a wiem! to tez byla republika radziecka gdzies na polnocny-zachod od nas! Moj ojciec(dziadek) byl tam w wojsku w legnicy, bornym sulinowie itp" Wink tez nie podlega tlumaczeniu Wink


" i w Komsomolsku kierujemy się na Kołaczawę. Pogoda poprawiła się i nie pada ale dzisiaj ukraińska mapa sprawia nam małego figla: droga w którą skręcamy, zmienia się w potok a innej alternatywy nie ma. Jeszcze na początku próbuję przejechać ale koło szybko klinuje się na jakimś kamolu i ląduje w lodowatej wodzie po kostki. Pit śmieje się że on ma mokrego tylko jednego buta i zawsze to lepiej niż dwa ale potok szybko doprowadza go do porządku. Woda miejscami sięga po kolana lecz brniemy dalej, jedyna zaleta to czyste buty i skarpetki Wink. Droga staje się coraz bardziej uciążliwa, często trzeba dźwigać ciężkie rowery nad konarami i głazami, wszyscy uważają żeby nie przewrócić rowerów bo lepiej samemu być mokrym niż mieć wszystko mokre w sakwach. W końcu rzeka daje spokój i wychodzimy na ścieżkę, chwilka odpoczynku i za zakrętem kolejna niespodzianka: kamienisty stok o nachyleniu takim że i bez rowerów ciężko podejść. Jakoś to pokonujemy ale rowery ciążą strasznie. W końcu wyjeżdżamy na przełęcz i odpoczywamy. Ten odcinek to taki mały Ukrainian Trophy. W końcu zaczynamy zjeżdżać w dół ale droga jest wolna, pełna kolein po kolana, łatwo o wypadek więc prędkości nie przekraczają 20 km/h. Po drodze spotykamy ciężarówkę z pasażerami, o ogromnych kołach, tylko taki pojazd ma szansę przejechać tą drogą a i tak umiejętności kierowcy wprawiają nas w zdumienie. W końcu dojeżdżamy do Kołaczawy. "

taaaaak... droga widmo...skad ja ją znam.. Wink droga ktorej nie ma a ktora figuruje na wszystkich mapach jako droga znaczona na zolto.. przelecz przyslup pomiedzy koloczawa a komsomolskiem..taaaaa...
pare lat temu postanowilam sobie zrobic skrot z mizhirii do ust-czornej.. droga za koloczawa byla coraz gorsza..ale ja wierzylam mapie..bo musi sie przeciez ta droga zaraz poprawic, skoro na mapie jest znaczona takiej jakosci jak ta co idzie przez koloczawe.. koleiny robily sie coraz glebsze, bloto coraz bardziej plaskate..i gdy postanowilismy zawrocic bylo juz za pozno.. nasza ładusia siedziala juz w blocie po oski Wink wracalismy pieszo do koloczawy po traktor zeby nas wyciagnal, ale miejscowi nas wysmiali- ze na przyslop nikt przy zdrowych zmyslach traktorem nie pojedzie.. wyslali nam na odsiecz traktor- ale na gąsienicach.. coz, do ust czornej pojechalismy wiec dolina terebli i potem cisy, nadrabiajac jakies 60km..a "zakołoczawskie bloto" wygarnialismy z silnika i kabiny jeszcze przez pare miesiecy Wink

jakbys byl kiedys po zakarpackiej stronie bieszczad wschodnich uwazaj na droge roztoka- tichyj, tej drogi tez nie ma...a na mapach jest tez zolta.. a serio jest piaszczysta sciezka zanikajaca za jakis kilometr w lesie..

ale chyba i tak mieliscie wygodniejsza ta droge na rower niz coniektore na ukrainskim polesiu
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Pon 16:47, 05 Paź 2009, w całości zmieniany 7 razy
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

bo rumunia to juz jest przegrana..

a ja napiszę to po raz kolejny - przeprowadź się na stałe na jakieś zadupie, do chatki bez bieżącej wody czy kanalizacji, gdzie nie dojedziesz po deszczu drogą, a do sklepu będziesz jechać kilka-kilkanaście kilometrów przez pola lub bagienka. Bez internetu, komórki, aparatu fotograficznego i innych wynalazków złej cywilizacji, z których ochoczo korzystasz.

bo tutaj wielkie narzekanie jak to "prawdziwa" (w sensie biedna) Rumunia ginie, jak to zła Unia robi z niej nie wiadomo co. Jakoś nikt się nie zastanawia czy miejscowi na tym coś zyskają, czy miejscowi chcą żyć w lepszych warunkach (to oczywiście Unia zmusza miejscowych do inwestycji, wbrew ich woli Very Happy, referenda akcesyjne sfałszowano i w ogóle to nikt w Rumunii do Unii nie chciał, podobnie jak w Polsce, ale od czego jest ustawianie wyborów) itp. - ważne że ucierpią walory estetyczne turystów. Po prostu egoizm najwyższej próby!


Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Pon 21:56, 05 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
luna
Gość


Buba a co ty masz do Unii w Rumuni robią takie rzeczy, że my nawet tego na euro 2012 nie będziemy mieć. Wiem bo widziałem na własne oczy to się nazywa wykorzystywanie funduszy unijnych niech się nasi uczą.
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

Pozostają skrajnie biedne kraje afrykańske o nikłej szansie skoku cywilizacyjnego w najbliższych 50 latach.
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

luna napisał:
Buba a co ty masz do Unii w Rumuni robią takie rzeczy, że my nawet tego na euro 2012 nie będziemy mieć. Wiem bo widziałem na własne oczy to się nazywa wykorzystywanie funduszy unijnych niech się nasi uczą.


co? kolega juz to napisal:
"buduje się coraz więcej dróg, hoteli oraz powstają wręcz całe miejscowości wypoczynkowe. Dlatego już za kilka lat może się okazać że nie będziemy tak wolni podróżując po Rumunii jak obecnie. "

Pudelek napisał:
bo rumunia to juz jest przegrana..

a ja napiszę to po raz kolejny - przeprowadź się na stałe na jakieś zadupie, do chatki bez bieżącej wody czy kanalizacji, gdzie nie dojedziesz po deszczu drogą, a do sklepu będziesz jechać kilka-kilkanaście kilometrów przez pola lub bagienka. Bez internetu, komórki, aparatu fotograficznego i innych wynalazków złej cywilizacji, z których ochoczo korzystasz.

!


widzisz , nie mylisz sie tak bardzo.. od pewnego czasu szukam miejsca do zamieszkania (bo za pare lat olawa przestanie sie nadawac), jakiegos malego miasteczka bez nowego asfaltu i chodniczkow, wywoskowanych limuzyn, gdzie na osiedlu rosna normalne drzewa a nie przycinane co chwile cyprysiki, gdzie latem mozna z okna popatrzec na kwitnaca łąke a nie wykoszona do ziemi trawe, a jesienia na chodnikach poszurac w lisciach a nie codziennie wszystko pozamiatane i wylizane na maksa a co krok nowy market.. a ludzie maja czas zeby jeszcze ze soba porozmawiac a nie tylko dziela go pomiedzy zarabianie a zakupy..

sorry, moze ty sie zachwycasz takim swiatem-masz do tego prawo, ale ja mam inne zdanie..

i nie chodzi mi o szalas na srodku bagien.. jakos jak nie bylo unii to tez mieszkalam w miescie, byla utwardzona droga, byly sklepy, prawie kazdy ze znajomych mial aparat fotograficzny.. ale bylo troche inaczej..

poza tym nie chodzi tylko remonty i wyglad tego co buduja.. chodzi tez o mentalnosc ktora za tym wszystkim idzie.. ze liczy sie tylko kasa i dobra materialne.. a na nic innego nie ma czasu ani ochoty bo trzeba ta kase zarabiac i miec coraz wiecej i wiecej na nowe luksusy, ze nie nalezy szanowac przedmiotow ze wzgledu na swoja uzytecznosc, tylko nowe i drozsze i bardziej "trendy". Moze wam sie podoba swiat gdzie wszystko jest na sprzedaz- ale mnie sie nie podoba i mam prawo o tym napisac

luna napisał:
Wiem bo widziałem na własne oczy to się nazywa wykorzystywanie funduszy unijnych niech się nasi uczą.


szkoda ze nikt nie wymyslil aby te pieniadze przeznaczyc np. na szpitale gdzie nadal brakuje na najpotrzebniejsze lekarswa a nawet na koce czy jedzenie dla chorych..


Ostatnio zmieniony przez buba dnia Wto 11:07, 06 Paź 2009, w całości zmieniany 7 razy
Zobacz profil autora
luna
Gość


Buba ja tu o hotelach nic nie napisałem o hotelach tylko o drogach.
Piotrek
Administrator

Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 5888
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec/Sienna

buba napisał:
widzisz , nie mylisz sie tak bardzo.. od pewnego czasu szukam miejsca do zamieszkania (bo za pare lat olawa przestanie sie nadawac), jakiegos malego miasteczka bez nowego asfaltu i chodniczkow, wywoskowanych limuzyn, gdzie na osiedlu rosna normalne drzewa a nie przycinane co chwile cyprysiki, gdzie latem mozna z okna popatrzec na kwitnaca łąke a nie wykoszona do ziemi trawe, a jesienia na chodnikach poszurac w lisciach a nie codziennie wszystko pozamiatane i wylizane na maksa a co krok nowy market.. a ludzie maja czas zeby jeszcze ze soba porozmawiac a nie tylko dziela go pomiedzy zarabianie a zakupy..


Zapraszam do Lesnej lub Lipowej, asfalt jak ser szwajcarski, z chodnikami nie lepiej, marketów nie ma, nie licząc średniej wielkości sklepów. Okolica ładna.
Ludzie, zamiast zarabiać i wydawać pieniądze zaglądają Ci nawet do zupy. Jak to na wsi.
Zobacz profil autora
Pudelek
Ogarniacz kuwety

Dołączył: 10 Lis 2006
Posty: 5794
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Oberschlesien, Kreis Nikolei und Kreis Oppeln

może ja żyję w innym kraju, ale jakoś nie zauważyłem, aby po wejściu do Unii mentalność ludzi się zmieniła w Polsce.

natomiast zanim weszliśmy do Unii do Opola nie jeździłem spod Katowic autostradą (bo dwa odcinki wokół Gliwic zrobiono dzięki unijnym pieniądzom) tylko przeciskałem się przez Gliwice i wioski wśród nich, w gminie gdzie mieszkam nie było kanalizacji, a drogi były dziurawe jak ser szwajcarski, rynek w sąsiedniej gminie wyglądał jak po przejściu wojny i tak dalej i tak dalej i tak dalej. kilku moich znajomych też nie miało własnych interesów, bo dopiero dzięki funduszum inwestycyjnym dostali zastrzyk gotówki na początek (własna firma to pewno też je bee, bo człowiek z miejsca staje się chciwy...)

szkoda ze nikt nie wymyslil aby te pieniadze przeznaczyc np. na szpitale gdzie nadal brakuje na najpotrzebniejsze lekarswa a nawet na koce czy jedzenie dla chorych..


szkoda, że nie rozumiesz na czym polegają fundusze unijne - one nie mają służyć łataniu dziur budżetowych danych państw, tylko wspomagać inwestycje, szczególnie na poziomie samorządowym. przykładowo - w Opolu właśnie przy pomocy funduszy rozbudowują obecnie szpital.l

inna sprawa - to właśnie Unia jest ostatnim ratunkiem w krajach, gdzie administracja państwowa jest skorumpowana albo urzędnicy tępi - gdyby nie ta zła Unia to choćby Dolinę Rospudy mielibysmy juz rozkopaną, podonnie w wielu innych miejscach stałyby juz buldożery. Utrata pieniędzy unijnych jest dobrym straszakiem zarówno w Polsce jak i przypuszczam będzie w Rumunii

Ludzie, zamiast zarabiać i wydawać pieniądze zaglądają Ci nawet do zupy. Jak to na wsi.

to nie do kieliszka?


Ostatnio zmieniony przez Pudelek dnia Wto 12:17, 06 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
buba


Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 3022
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oława

nie przekonam ja ciebie a ty mnie.. wszystko ma swoje plusy i minusy- a to czego dla kogo jest wiecej zalezy od spojrzenia..kazdy ma swoje racje i poglady..i nie ma sensu sie klocic..

lepiej wrocic do ciekawego tematu zapodanego przez naszego rowerowego kolege Very Happy
Zobacz profil autora
bardakon


Dołączył: 24 Sie 2006
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Makowski

[link widoczny dla zalogowanych] Tutaj wyprawa Ukraina- Rumunia Rowerem ale po górach.
Zobacz profil autora
Rumunia i Ukraina rowerem
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu