Porządny turysta...

No wiesz... np. Jaworzyna Kr. jest górą piękną widokowo, choć "okaleczoną" kolejką gondolową (która w sumie też dodaje specyficznego uroku krajobrazowi), a mimo tego wiele osób ceniących sobie przyrodę tam zmierza (choćby z powodu Diabelskiego Kamienia) Smile

buba napisał:

hmmm... dla mnie cos na czym jest kolejka to juz nie jest gora na ktora warto wlazic... co za atrakcja isc gdy nad toba druty i panienki fikaja nozkami obutymi w szpilki? mozesz tez dostac w leb puszka z piwa

Wystarczy podejść od drugiej strony i już po problemie

Pete napisał:

Menelkij - rozumiem, to zależy od sytuacji..., ale przecież bywają tacy, którzy na Skrzyczne wjadą kolejką i siedzą pół dnia w schronisku...

to jest tak zwana "stonka"... zresztą osobiście nie lubię słowa "turysta" - wolę "wędrowiec", "łazik" lub "włóczykij"

Turysta mi się kojarzy z kolesiem co ma nos w przewodniku i ciągle robi zdjęcia Wink

turysta w górach to taka lepszej jakości "stonka", albo "szarańcza" bo się jeszcze rusza Very Happy

no niestety taki urok naszych czasów, że w Beskidach to ludzi dużo żyje i jeszcze chcą tam wyciągi i kolejki robić... ale zawsze pozostaje jechać na Wschód... albo włóczyć się po lesie i szczytach bez szlaku tam mało kogo można spotkać Smile

a mi sie slowo turysta podoba. uwazam siebie za turyste, moje hobby to bardzo szeroko pojeta turystyka kwalifikowana: gorska, rowerowa, jaskiniowa.

a co do zapytania kto jest prawdziwym turysta, to co za roznica. wazne, ze ja sie za niego uwazam.

p.s.
prawie nigdy nie czytam przewodnikow.
za to lubie ogladac mapy (bardzo lubie)

ja przeglądam mapy i przewodniki w domu jak się nie mogę z niego ruszyć... nie ma to jak się przenieść z pomocą wyobraźni Razz

i dowiedzieć się czegoś...

mapy przeglądam namiętnie - w każdej wolnej chwili. przewodniki - jeśli jadę za granicę, bo to pozwala ułozyć ogólny plan jazdy. górskie przewodniki najczęściej czytam po fakcie i czasem jestem zły, że coś przegapiłem. czasem jednak warto zajrzeć wcześniej - a nóż widelec coś nam wpadnie w oko i zboczy się z wytyczonej trasy

Ja mapy przeglądam też dosyć chętnie, wolę jednak przewodniki i inne literaturę góską.

Uważam że słowo turysta jest adekwatne do tego co robimy, natomiast nie lubię słowa "włoczykij" - od razu mi się nie dość że kojarzy ze stworkiem z Muminków, to jeszcze w wyobraźni widzę gościa co taszczy za sobą kij. Wędrowiec to już troszkę lepiej, ale najbardziej lubię górołaz (słow. horolezec) oraz turysta Smile

A tak swoją drogą ten Włóczykij z Muminków to jakiś podejrzany typ jest.Chodzi tu i tam i pewnie zbiera informacje,na pewno jakis szpieg i przedstawiciel obcych wywiadów.Proponuję wycofanie bajki z emisji

.

WojtekB napisał:

Uważam że słowo turysta jest adekwatne do tego co robimy, natomiast nie lubię słowa "włoczykij" - od razu mi się nie dość że kojarzy ze stworkiem z Muminków,

mi też i dlatego lubię być włóczykijem Very Happy

tylko na harmonijce grać nie potrafię

Turysta to osoba która nie zamyka sie tylko w górach ale zwiedza/poznaje również inne, poza górskie tereny. Osobę która chodzi tylko po górach nazwałbym raczej "górołazem" czy kims w tym stylu Very Happy

. To oczywiście nie jest gorsza ani lepsza kategoria-jest, powiedzmy, bardziej ukierunkowana, zawężona w swoich zainteresowaniach.

eeeeee turystyka gorska.
mnie nic poza gorami i jura nie interesuje.
jestem turysta.

Ale Jura - przynajmniej formalnie - to już rejon nie-górski Wink

oczywiscie ale jak dla mnie poziom moza moglby sie spokojnie podniesc do 250m.n.p.m. (zartuje oczywiscie)!

o zapodane tu gdzies wczesniej slowo "łazik" mi sie tez strasznie podoba Smile

a "wloczykij" tez mi sie kojarzy z gosciem z kijem ale to bardzo pozytywne skojarzenie Smile

i powinien oprocz kija miec jeszcze podarty slomiany kapelusz!!!! Smile

(taki jak udalo mi sie zdobyc w chatce na trzonce Smile

i late na kolanie!