Góry, a kolana |
dmirstek
|
Od listopadowej wycieczki w Beskidy cierpię na ból kolan, mimo odbytej rehabilitacji... Byłem dziś u lekarza specjalisty, który zdiagnozował mi chondromalację rzepki.
Poczytałem trochę o tym w internecie i jestem trochę tym przerażony, zwłaszcza że mam to leczyć zastrzykami z kwasu hialuronowego w staw kolanowy, a taka seria zastrzyków to wydatek koło 500 złotych, zresztą sam fakt zastrzyku w kolano nie napełnia mnie optymizmem... Podobno jest to dosyć popularna przypadłość wśród osób chodzących po górach, grających w piłkę nożną i rowerzystów (czyli zestaw aktywności, które uprawiam...), więc może mieliście coś takiego lub znacie kogoś, kto przez coś takiego przeszedł i coś może doradzić? |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Nie znam nikogo wiec nie pomogę.
Natomiast ciekawi mnie jak długo stosuje się te serie zastrzyków-czy określona ilość, czy też do wyleczenia bez określonego czasu? Wiesz jak to jest? |
||||||||||||||
|
dmirstek
|
Są 3 zastrzyki - pierwszy - jakaś mega-dawka, potem w odstępach tygodniowych dwie mniejsze. I wg lekarza na tym trzeba poprzestać i kolano będzie śmigać jak nowe, ale producent leku pisze, że trzeba to robić dwa razy do roku, bo to choroba przewlekła...
Z kolei USG, które miałem jakiś czas temu, wykazało, że "bez cech chondromalacji", jednak jakby było tak fajnie z tą nogą, to by nie bolała ponad 3 miesiące... No i odkryłem coś takiego: [link widoczny dla zalogowanych] - nie wiedziałem, że są aż tak specjalistyczne fora Choć lektura wykazuje mnóstwo sprzeczności... |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
No, jeżeli to by faktyczni wystarczyły tylko te trzy zastrzyki i fajrant, to nawet nie źle.
Może dla pewności powtórz badania tylko u innych lekarzy. Kolana to jednak istotna część ciała, szczególnie wśród górołazów, więc lepiej sprawdzić dwa razy niż źle wyleczyć. Nie zamierzam źle mówić o lekarzach ale mam w rodzinie przypadek złej diagnozy i w efekcie prawie doprowadzenia do zejścia przez złe leczenie (w związku ze złą diagnozą). |
||||||||||||||
|
Re: Góry, a kolana |
menelkij
|
Jeśli chcesz zweryfikować diagnozę to mogę polecić z doświadczeń rodzinnych klinikę scanmed z Krakowa na Armii Krajowej. Mają duże doświadczenie w reperacji nóg, leczą sportowców z krakowskiego AWF. |
||||||||||||||||
|
dmirstek
|
Jeśli kogoś interesuje diagnoza - przeczytajcie dalej, jeśli nie, olejcie ten post.
Na szczęście mieszkanie w największym mieście oprócz wielkiej wady - daleko od gór, ma też zaletę, iż dostęp do wszelkiej maści specjalistów jest bardzo szeroki, zwłaszcza jak się ma wolne ok.150 PLN pod ręką... Wylądowałem dziś u jednego z najlepszych ortopedów ds.kolana, który dokładnie wytłumaczył mi, w czym rzecz. Jest to konflikt rzepkowo-udowy, prowadzący właśnie do chondromalacji rzepki. W skrócie chodzi o to, że rzepka, czyli kostka w kolanie spajająca udo z pieszczelem podczas zginania nogi idzie ostro do boku obciązając (za to bardzo mocno) małą część kości, a powinna być mniej więcej pośrodku i równomiernie przenosić obciążenie. Prowadzi to do niszczenia kości... Jeżeli ta rzepka jest w niewielkim stopniu na boku, to "kontruje" się to intensywną rehabilitacją. Jeśli zaś idzie mocno do boku - trzeba jej w tym pomóc operacyjnie. Według lekarza raczej starczy rehabilitacja, choć zdjęcie rentgenowskie mnie przeraziło - rzepka jest naprawdę konkretnie z boku... W każdym razie - o górach i wszelkich innych aktywnościach w tym sezonie raczej trzeba zapomnieć. Lekarz zabronił mi nawet korzystać ze schodów w każdym miejscu, gdzie dostępna jest winda... Tak więc górołazy, chciałbym Was przestrzec: nie lekceważcie kolan! One Was noszą i nosić będą przez najbliższe kilkadziesiąt lat, naprawdę warto mieć je w dobrym stanie. Żebym tę diagnozę miał w listopadzie, zapewne już bym był dosyć zaawansowany w rehabilitacji, a tak... Następny odcinek serialu 15 marca, wtedy mam następną wizytę... |
||||||||||||||
|
sprocket73
|
Ja nigdy nie narzekałem na kolana. Od wczesnej młodości mocno je obciążałem a to nartami, a to rowerem, a to kilkutygodniowymi wycieczkami z namiotem (a namioty były wtedy ciężkie, śpiwory też). I nigdy nie rozumiałem co to znaczy, ze kolana bolą.
Aż w zeszłym roku w czerwcu, nie wiadomo od czego, na leżąc na plaży poczułem jakiś dziwny ból. Poszedłem więc godzinkę popływać, żeby rozruszać zastane od lenistwa kolana i na drugi dzień bolały mnie już oba. Przez około 2 miesiące bolały mnie coraz bardziej. Bolały jak leżałem na łóżku, bolały jak siedziałem w pracy za biurkiem. Nie dawałem rady kucnąć bez podpierania się. Problem sprawiało mi zgięcie nogi, aby ubrać spodnie. Co ciekawe cały czas chodziłem po górach i przy wysiłku bolało dużo mniej. U lekarza nie byłem, dla zasady. Jak wspominałem kulminacja bólu była po ok 2 miesiacach (sierpień), od tamtej pory wszystko zaczęło powolutku wracać do normy. Teraz dalej odczuwam tą przypadłość, ale już tylko jakby jej echo. Bóle stawowe mają bardzo długotrwały charakter. Kciuk wybity na koszu boli mnie już od 7 lat, obecnie tylko jak coś nieodpowiednio chwycę i pewnie mi tak już zostanie. Kostka, którą uszkodziłem w 2011 roku w Tatrach też ciągle jest odczuwalna jak niewłasciwie stanę. Jednym słowem starość nie radość. Wiem, że mój wpis niewiele pomoże, ale chciałem Cię tylko pocieszyć, że inni też cierpią |
||||||||||||||
|
Piotrek
Administrator
|
Cóż dmirstek, sezon bez gór będzie na pewno ciężki do zniesienia ale jak mus to mus. Wyleczysz się (trzymam kciuki) i będzie dobrze!
|
||||||||||||||
|
andre
|
za jakiś czas cos powiem na temat zastrzyków, tyle ze innego preparatu (ZEEL T), pierwsza seria w przyszły czwartek, ale nie spodziewam się jakiejś znaczącej poprawy.
Pewno skończy się na stole za jakiś czas. Jak narazie szlaban na góry, oby nie na zawsze. |
||||||||||||||
|
Hanuś
|
Do boku, znaczy do zewnątrz? |
||||||||||||||||
|
dmirstek
|
Tak, do zewnątrz.
|
||||||||||||||
|
dmirstek
|
Rentgen wykazał, że nie trzeba operować, ale rehabilitować. Teraz mam mieć kilka miesięcy intensywnej rehabilitacji, po niej będe mógł chodzić po górach, ale do końca życia będę już musiał intensywnie trenować mięśnie w okolicach kolana...
|
||||||||||||||
|
szafmi
|
No ja po 2 tygodniach w górach miałem dziury w nogach. Niestety nowe buty. Za rok biorę jak najbardziej rozklekotane. Jechałem w grupie i nie chciałem dziadować.
|
||||||||||||||
|
tango
|
Najbardziej haraczą kolana strome zejścia oraz noszenie ciężkich plecaków.
...dlatego osobiście schodzę dużo wolniej niż podchodzę i preferuję wycieczki na lekko. |
||||||||||||||
|
adamtomas
|
Ja niestety nie mam problemu z kolanami, co nie znaczy że w przyszłości też nie będę miał, poki co staram się dużo ruszać i różne sporty uprawiać.
|
||||||||||||||
|
Góry, a kolana |
|
||
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.
Powered by phpBB © 2001-2004 phpBB Group
phpBB Style created by phpBBStyles.com and distributed by Styles Database.