Ale Wam fajnie...

Mieszkacie blisko gór (w większości) i możecie ot tak sobie zaliczyć jakiś szczyt... Farciarze Wink

Z Warszawy wypad w góry jest kosztowny, czasożerny, a do tego mało jest tu ludzi, którzy lubią chodzić po górach...

Udanych Świąt i 2008!

no tak, tyle że ja w góry położone blisko udaję się bardzo rzadko. większość dojazdów jest tak samo ksztownych jak z Warszawy Very Happy

dmirstek napisał:

Mieszkacie blisko gór (w większości) i możecie ot tak sobie zaliczyć jakiś szczyt... Farciarze Wink

Z Warszawy wypad w góry jest kosztowny, czasożerny, a do tego mało jest tu ludzi, którzy lubią chodzić po górach...

Udanych Świąt i 2008!

Nie wszyscy, ale potwierdzam, że bliżej niż ze stolycy.

Co do ludzi to dziwnie zauważyłem, że z moich znajomych którzy za karierą poszli w krawaty z nikim nie da się zorganizować wypadu w górki.

Zajrzyj tam [link widoczny dla zalogowanych]

a nie probowales jakis kontaktow z skpb warszawa?? albo z klubem karpackim?? bo oni organizuja duzo wypadow w gorki i wlasnie sa ze stolicy. Moze na takim wyjezdzie mozna poznac i skompletowac fajna ekipe Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

dmirstek napisał:

Mieszkacie blisko gór (w większości) i możecie ot tak sobie zaliczyć jakiś szczyt... Farciarze Wink

Nooo...

Żyjąc w górach ma się daleko gdzieś, a blisko w góry, do natury... W Warszawie raczej nie żyje się po to, żeby mieć blisko do natury, ale wszędzie indziej... Każde miejsce ma swoje uroki, nawet "Wawa"...

Ot tak sobie? no tego to bym nie powiedział... Wiesz to jest tak jak powiedział Pudelek, mieszkając blisko jednych gór ma się daleko do innych miejsc... ja akurat mam blisko do moich ukochanych gór, ale daleko gdziekolwiek indziej, i tak nie narzekam!

Chcieć to móc. Więc zbieraj się i ruszaj.
Nie masz ekipy - jedź sam - nie widzę najmniejszego problemu

niektórzy się tego boją - szczególnie jak jeszcze sami nie chodzili. ale przy dobrej pogodzie, dobrze zaopatrzony nie ma strachu, a przeżycia jakie mogą pociekawe

Dokładnie! Jeżeli nie masz z kim jeździć - jeździj sam! Ludzi nie szukaj na siłę - z takimi zawsze są problemy. Na szlaku czy w schronisku z pewnością spotkasz ludzi z którymi znajdziesz wspólny język. Ja często jeżdżę na Słowację sam bo jak sie mam z kimś na siłę użerać, to lepiej zabrać psa niz kogoś, kto mi będzie ciśnienie podnosił.

Zgadzam się w pełni z przedmówcami...
W moich okolicach jest niewiele osób, które lubią łazić po górach. A jak już się trafi ktoś z wielką ochotą na góry, to nie zawsze termin pasuje...
Jakbym miał liczyć na "ekipę", to bym nawet na groń za kościołem nie wyskoczył... Czy inni mają hamować moje zamiłowanie do gór i wędrówek? Raczej NIE!

Możesz też spróbować zamieścić ogłoszenie na forum.bezdroza.com Tam wiele osób szuka towarzysza wyprawy, możesz się załapać. To jest właściwie typowy portal ogłoszeniowy. Moim zdaniem jest to najlepsze miejsce w całej sieci do szukania ludzi na wspólne wyjazdy. Zaletą tego forum jest to, że nie musisz się na nim rejestrować przez co liczba potencjalnych kandydatów na wspólny wyjazd jest większa niż na forach zamkniętych.

A poza tym nie wszyscy mają tak strasznie blisko gór. W moim przypadku to jest minimum 1,5 h jazdy samochodem Wink

Ja rownież zgadzam się w pełni z przedmówcami... Naprawde jesli nie ma sie znajomych,którzy lubią chodzić , mozna wybrać sie samemu....W tamtym roku odważyłam sie pierwszy raz....w tym roku powtórzyłam ....zafudowałam sobie po tygodniu chodzenia.....Był to dla mnie najlepszy wypoczynek w zyciu,odreagowanie od stresu...Co prawda nie odważyłam sie chodzić samej po Tatrach / czuje respekt / ale Beskidy polecam

P.S. Życze wiekszej odwagi w 2008 i wspaniałych wycieczek