Wielka Fatra w dwa dni

Jak na ten kapryśny i deszczowy maj to nawet uda się nam weekend. Nie była to rewelacyjna pogoda ale żle nie było.
Wypad był dwu dniowy z namiocikami a trasa biegła:

Sobota; Liptovska Osada -Rakytowske sedlo -Rakytov -Sedlo Ploskej -Ploska -Chata pod Borisovem -Chyżky -salaś pod Suchym vrchom
Niedziela; salaś pod Suchym vrchom -Ostredok -Kriźna -Praśnicke sedlo -Vyśna Revuca

Nie liczą mozolnego i męczącego podejścia na Rakytow (a zeszły ze mnie większe poty niż w marcu podchodzac na Poludniowy Gruń ze Stohem łącznie) to w zasadzie cała trasa jest dość przyjemna. Pogodę mieliśmy wyjątkowo zmienną, było słońce, była mgła, deszcz, ciepło, zimno. Nawet kilka łatek śniegu się znalazło Smile

Co sie może przydać to niezła chata z pół godz przed sedlem Rekytowskim. Chata dobrze wyposarzona, pojemna, czysta w bardzo ładnym miejscu. Dobre miejsce na nocleg.
My rozbiliśmy namioty w miejscu nazwanym na mapie "salaś pod Suchym vrchom". Jest tam faktycznie szałas a w nim piec, łóżka i ogólnie dość przyjemny. Tyle, że akurat był zajęty przez trójkę słowaków. Dziwni jacyś, zamykali się od środka

Generalnie wypad bardzo udany (nie licząc słowackiej wódki która zalatuje rozpuszczalnikiem Rolling Eyes

). Tym bardziej, że na szlaku turystów spotkaliśmy przez dwa dnia tylko dwa razy więc panowała zupełna pustka.

Jak było i co się dało zobaczyć a co nie na zdjęciach:
sobota- [link widoczny dla zalogowanych]
niedziela- [link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

A z ciekawości zapytam: dużo owadów latało? Mi tylko z tym kojarzy się Wielka Fatra, skutecznie blokując dalszą eksplorację tych rejonów.

Wielka Fatra jest przepiękna!

Miło ujrzeć Ploskę u kogoś na fotkach. Ładną trasą poszliście, pogoda faktycznie inna Wink

Mnie W.Fatra kojarzy się z piszczeniem od ciszy w uszach nocą. Nigdy nie doświadczyłam aż takiej ciszy, nawet nie zaszeleściło 1 źdźbło trawy. To było wrażenie niezapomniane.

dmirstek napisał:

A z ciekawości zapytam: dużo owadów latało? Mi tylko z tym kojarzy się Wielka Fatra, skutecznie blokując dalszą eksplorację tych rejonów.

Coś czasem latało ale żadnych uciążliwych owadów nie było. Na szczęście Smile

chemica napisał:

...Nigdy nie doświadczyłam aż takiej ciszy, nawet nie zaszeleściło 1 źdźbło trawy. To było wrażenie niezapomniane....

Faktycznie, spokój i cisza dają się tam odczuć Exclamation

I ludzi na szlakach brak-przynajmniej my to szczęście mieliśmy.

Piękna trasa,Wielka Fatra czaruje swym pięknem i spokojem. I co najważniejsze znowu jest w planach Smile

Piękna zieleń i tyle przestrzeni ..... Very Happy

, dzieki za pomysł na kolejna wycieczkę Cool

Dobrze "Zdobywcy" wykorzystali jedyny w miarę pogodny łikend maja Very Happy

Bardzo ciekawa wyprawa, fotki piękne. Co też te chmury i mgły na niebie wyrabiały Very Happy

Roma napisał:

... jedyny w miarę pogodny łikend maja Very Happy

Tak po prawdzie to całkiem nie zły był też pierwszy weekend maja. Szlajałem się po Pieninach i narzekałem wtedy na pochmurną pogodę ale z perspektywy całego miesiąca tamten weekend trafił się jak ślepej kurze ziarno

Jolanta napisał:

Co też te chmury i mgły na niebie wyrabiały

Oj działo się na niebie, działo. Smile

w sensie jeżeli bierzemy pod uwagę weekend majowy, to, jak już pisałem, poza 2 maja, to wcale nie był najgorszy. Trochę słońca, trochę deszczu, no, może widoków trochę brakło, ale do wędrówki całkiem, całkiem... Smile

faktycznie, z perspektywy całego maja to był niezły!

No ładnie... biwak w parku narodowym

Zdjęcie w sam raz do "Niezapomnianych noclegów pod namiotem"...

Byłem na tyle bezczelny i niegodny, że dopiero teraz przejrzałem fotorelację. W momencie gdy wzrasta moje zapotrzebowanie na informacje z tamtejszego regionu... Smile

Piotrek, świetny wybór miejsca na wyprawę i masa cennych informacji popartych nie gorszymi zdjęciami Very Happy

Wnioskuje, że planujesz tam wypad Smile

To faktycznie, te chatki mogą się przydać.

Słusznie wnioskujesz Smile

W październiku mam urlop więc planuję sobie jakiś dwutygodniowy wypadzik...