Cerkiew w Komańczy spłonęła!

W Komańczy spłonęła cerkiew z 1802 roku. Strażacy ratują jeszcze dzwonnicę - poinformował PAP wieczorem rzecznik podkarpackiej Straży Pożarnej, Marcin Betleja.

"W chwili przyjazdu Straży Pożarnej z Sanoka i Leska cała cerkiew była już w ogniu. Aktualnie strażacy bronią przed spaleniem dzwonnicę" - powiedział Betleja. Zabytkową cerkiew w Komańczy zbudowano w 1802 r. W 1832 r. wzniesiono dzwonnicę. Świątynia była wielokrotnie remontowana. Z dawnego wyposażenia zachował się ikonostas z 1832 r. Cerkiew w Komańczy wraz z dzwonnicą stanowi jeden z trzech zachowanych, obok cerkwi w Turzańsku i Rzepedzi, przykładów wschodniołemkowskiego, tzw. osławskiego budownictwa sakralnego.
Cerkiew została całkowicie strawiona ogniem...

[źródło - ONET.pl]

Sad

Smutna sprawa. Właśnie o tym przeczytałem. Bezccena strata.

Komańcza bez cerkwi to już nie Komańcza

Strata wielka.
Trzeba mieć nadzieję, że ją zbudują/odbudują i, że będzie to rekonstrukcja a nie jakiś nowoczesna próba nawiązania do pierwowzoru.

a jeszcze w listopadzie siedzielismy pod nia i wygrzewalismy sie w sloneczku...i wąchalismy jak milo pachna drewnem i jakims impregnatem jej sciany Sad

Wysłany: Wto 9:24, 20 Mar 2007

Właśnie przeczytałem, że juz w kwietniu rozpocznie się odbudowa cerkwi. Drewno na odbudowę podarowały Lasy Państwowe.

chyba miała się rozpocząć
byłam w sierpniu, drewo leży koło cerkwi i nic sie nie dzieje
NIESTETY

Znasz powody dlaczego się nie rozpoczęła?

Nie, ale myslałam, że to drewno zostało dopiero przywiezone, i że będzie sie coś działo.Tymczasem okazuje się, że lezy tam od dawna. A szkoda, bo wielu ludzi tam zagląda i napewno nawet na odbudowaną cerkiew chętnie by rzuciło okiem..

wcale bym się nie zdziwił, gdyby drewno to po jakimś czasie zaczęło "przypadkowo" po kawałkach znikać

Hej!

Spłonięcie takiego zabytku to wielka strata - bezdyskusyjnie należy to powiedzieć.
Ja jednak nie chcę nawet myśleć czy do pożaru doszło z powodu podpalenie, czy było to "samo od siebie", czyli jakaś awaria czy coś. W obydwu przypadkach administratorzy i osoby opiekujące się zabytkami powinny wziąć sobie do serca ten pożar. Przecież, z pewnością, tak jak w wielu polskich tragediach - można było tego uniknąć...

Sad

turystykon napisał:

Spłonięcie takiego zabytku to wielka strata - bezdyskusyjnie należy to powiedzieć.

Uważam podobnie. Nie będę wylewał łez nad stratą bo to i tak nic nie pomoże. Rzeczywiście w Bieszczadach cerkwi nie zostało już za wiele. Zastanawia mnie jedno. Jak to się dzieje, że w XXI wieku tracimy cenne zabytki (cerkwie w bieszczadach, drewniane kościółki w górach i na nizinach) które przetrwały wielkie zawieruchy naszych dziejów. Czy to jest statystyka ? czy raczej głupota i niefrasobliwość? Jak tak dalej pójdzie to na wyprawy trzeba będzie zabierać album z historycznymi zdjęciami[link widoczny dla zalogowanych]żeby zobaczyć zabytki. Sad

Przykre, ale prawdziwe Sad

Jak słusznie zauważyłeś, jeszcze nie wszyscy i nie wszędzie cenią prawdziwe zabytki... Nawet jeśli naród tego nie ceni, to zabytki powinny być chronione bardzo mocna z urzędu.

Polak poradzi sobie z każdymi przepisami - słyszałem o przypadku drewnianego kościoła, którego nie lubił proboszcz bo był zbyt ciasny, no i w ogóle nienowoczesny. nie mógł go rozebrać, więc... obudował nowoczesnymi ścianami, a potem rozebrał, bo kościółek stracił cechy zabytku

Makabra... skoro było go stać na taką operację (przecież wiadomo kościół jest największym złodziejem i najbardziej bezkarnym Wink

), to myśląc logicznie mógł po prostu postawić nowy kościół, a stary by sobie stał i pełnił rolę chociażby muzeum. No ale nie wymagajmy od wszystkich porządnego myślenia... Każdy może popełnić jakiś błąd, przecież to tylko proboszcz.