Rozdeptywanie podwarszawskich lasów przez dmirstka ;)

Widzę, że w tym dziale ląduje absolutnie wszystko, m.in. relacje z nie-górskich wypraw, postanowiłem więc wrzucić coś od siebie.

Zawsze mnie ciągnie w Beskidy, jednak nie zawsze jest możliwość wybrania się w te piękne góry. Chodzę więc po okolicach Warszawy. Późną jesienią/zimą/wczesną wiosną głównie po Puszczy Kampinoskiej (w pozostałym okresie nigdy się tu nie pojawiam - latają miliardy komarów/muszek/innych potworów), wiosna i jesień to czas wycieczek w pozostałe lasy otulające Warszawę - Mazowiecki Park Krajobrazowy, Puszcza Biała, Lasy Chojnowskie i inne. Lato zarezerwowane jest dla Beskidów Razz

Z reguły na takie podmiejskie wycieczki nie biorę aparatu, ale wczoraj postanowiłem go wziąć.
31.12.2009
Sylwester to dzień, w którym Polacy "ładują baterie" przed aktywną nocą, ja zaś tego dnia wstałem już o 7 rano, by pójść na ciekawą wycieczkę. Dojazd do Puszczy Kampinoskiej był wyjątkowo przyjemny - niesamowite pustki na drogach, a pojazdy komunikacji miejskiej jeżdżą jeden za drugim - obowiązuje rozkład dnia powszedniego. Kombinacją autobus+autobus+metro+autobus dotarłem do Dziekanowa Leśnego, gdzie rozpoczynała się właściwa wycieczka. Na początek wygodna szeroka droga do Szczukówka, gdzie rozdzielają się szlaki zielony i czerwony. Obydwoma dosyć dawno nie szedłem, wybrałem więc szlak, który w mojej świadomości figuruje jako ciekawszy, czyli czerwony. Ilość śniegu jest idealna do chodzenia - wszędzie biało, dzięki czemu jest zimowy klimat, jednak jego warstwa jest cienka, dzięki czemu nie ma atrakcji związanych z zapadaniem się itd. Czerwony szlak wiedzie północnym skrajem Puszczy. Po 9 km docieram do palmirskiego cmentarza, gdzie spotykam narciarza biegowego. Byłem w ciężkim szoku, gdyż spotkanie w dzień powszedni jakiegokolwiek turysty w Puszczy Kampinoskiej jest wielkim wydarzeniem, do tej pory myślałem, że nieosiągalnym Razz

Ciąg dalszy trasy to przejście przez Ćwikową Górę do opuszczonego 9 km wcześniej szlaku zielonego, którym to dalej "Krętą Drogą" dotarłem do Mogiły Powstańców, gdzie 14.04.1863 powstańcza partia Walerego Remiszewskiego została rozbita przez przeważające siły rosyjskie. Tu też łapię idący zygzakiem przez całą Puszczę szlak żółty (tzw. Szlak Powstańców Warszawskich), którym to przez Obszar Ochrony Ścisłej "Zaborów Leśny" docieram do autobusu w Truskawiu. Po takiej dawce świeżego powietrza można było celebrować nadejście 2010 roku Wink

Opis tutaj mocno skrócony, gdyż większość rzeczy, jakie miałem do przekazania zawarłem w podpisach pod zdjęciami.
zdjęcia:
[link widoczny dla zalogowanych]

Przyjemnie spędziłeś ostatni dzień roku Smile

Przy okazji, powiedz mi czy rez. Las Bielański to coś wartego odwiedzenia?
Podobno mają mnie wysłać z pracy na szkolenie do W-wy, na Podleśną, tuż obok tego miejsca i może by sie jaka chwila znalazła by tam pospacerować.

ale płasko! Smile

jednak przynajmniej można poprzebierać nogami w ładnym, leśnym otoczeniu Smile

fajne zdjęcia

Piotrek napisał:

Przy okazji, powiedz mi czy rez. Las Bielański to coś wartego odwiedzenia?

Dość ciekawe miejsce, nawet narciarza Wink

spotkałem
[link widoczny dla zalogowanych]

No fotorelacja super. Razz

Stare czasy mi się przypomniały.Rajd z metą w Pociesze;pomnik ,,Jeżyków"",cmentarz nocą,oświetlone trzy krzyże.A jest jeszcze w Palmirach ta izba pamięci? Pozdrawiam

Piotrek napisał:

Przyjemnie spędziłeś ostatni dzień roku Smile

Przy okazji, powiedz mi czy rez. Las Bielański to coś wartego odwiedzenia?
Podobno mają mnie wysłać z pracy na szkolenie do W-wy, na Podleśną, tuż obok tego miejsca i może by sie jaka chwila znalazła by tam pospacerować.

@Piotrek: Nie zaglądałem tu dosyć długo i masz, po terminie Sad

Mam nadzieję, że się podobało, mnie tam dawno nie było, gdyż wolę kilkugodzinne wyprawy, jednak wspomnienia mam dobre z Bielańskiego, warto sobie przypomnieć Wink

xaga: góry są, czepiasz się Razz

@trotyl: Izba pamięci w Palmirach jest, ale trochę nikt o niej nie pamięta Wink

Jeszcze tu kiedyś coś wrzucę, jak znów będzie mi się chciało brać ze sobą aparat Wink

Mażenie,aby takie oznakowanie i takie wiaty był w Beskidach