Forum BESKIDZKIE FORUM Strona Główna


BESKIDZKIE FORUM
"Tak mnie ciągnie do gór..."
Odpowiedz do tematu
Naokoło Zawoji Wielkiej
tomix


Dołączył: 20 Wrz 2007
Posty: 228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: B-B

Zawoja Centrum - Przełęcz Kolędówki - Jałowiec - Żywieckie Rozstaje - Markowe Szczawiny - Babia Góra - Przełęcz Krowiarki -
Kiczorka - Zawoja Centrum

Wyprawę rozpocząłem w Zawoji Centrum o 7-mej idąc szlakiem zielonym w kierunku Jałowca. Okolica jest niezwykle urokliwa. Rozsiane przysiółki przytulone są do pięknych wzgórz, porośniętych wspaniałymi lasami. Po dojściu do przełęczy Kolędówki szlak zmienia kolor na żółty i jest to typowa graniówka z błotnistą, pełną kałuż drogą. Dochodząc do schroniska Opaczne zatarto szlaki turystyczne zastępując je jakimiś malunkami janosikowymi (hm.. dziwna forma reklamy). Po takiej zachęcie nie miałem ochoty tam zaglądać i nie wiem czy było czynne. Jednak widoki powyżej schroniska są wspaniałe i warto się tam wybrać.
Idąc dalej wspinam się na Jałowiec i Halę Trzebuńską. Widoki są przednie i chciałoby się chwilę odpocząć ale... nie dziś!.
Oczywiście bez crossowców się nie obyło, spotykam od razu 6-ciu (jedynych "turystów" jak do tej pory!). Po dojściu do "Zygmuntówki" stwierdzam, że wszystko jest zamknięte na cztery spusty Evil or Very Mad . Nie pozostaje więc nic innego jak iść dalej... Co chwilę widzę informację o zamknięciu szlaku przez fickowe, ale ja nie mam tyle czasu, aby iść na Markowe przez M. Babią! Trudno...idę przez fickowe (tu spotykam pierwszych dziś turystów) i dobrze, że opisali to niebezpieczne osuwisko, bo bym go nie zauważył Smile.
Po przyjściu na Markowe spokój-cisza, tylko kilku turystów. Szybko żurek, piwo i w nogi, i szybka ucieczka przed zalewającą wszystko kilkudziesięcioosobową wycieczką szkolną. Dochodzę do Perci, a tu niespodzianka, zamknięta do odwołania! Ale... jak już raz złamałem prawo, to drugi raz poszło mi bez oporu. Z resztą szczyt musi być przecież zdobyty! Jakoś lezę, a w nogach czuję już kilometry Sad. Co chwilę zapadam się i ślizgam po mokrym śniegu. Wyżej niebezpieczne pola śnieżne i rozwrzeszczani adidasowcy biegnący z góry na złamanie karku i cieszący się że mogą się poślizgać... Poniżej szczytu odpoczywam podziwiając panoramę, jednak piski i wrzaski dochodzące z Diablaka każą iść dalej. Niestety wycieczka szkolna dogoniła mnie na zejściu na Sokolicę i musiałem wysłuchiwać mrożącą krew w żyłach walkę o stopnie na koniec roku, och.. kiedy to było Sad.
Na zejściu z Sokolicy zaczęło mi nawalać kolano i niestety tylko to zaprzątało moją uwagę przez następne godziny Sad. Po przejściu przez Krowiarki wchodzę na szlak na Police. Do góry idzie mi się źle, w dół tragicznie, do tego wypiłem całą wodę i czarne płaty zaczęły gonić mi przed oczami... Szlak jest nudny i tępo wznoszący się coraz wyżej. Lezę, lezę i co chwilę patrzę na zegarek i zastanawiam się o której zachodzi słońce, nie mam czołówki. Na Hali Śmietanowej z radością spotykam turystę i z nadzieją proszę go o trochę wody. Wody nie ma, za to częstuje mnie wspaniałym kakao. No o takich rarytasach nawet mi się nie śniło! Widok na Babią jest przepiękny, ale nie mam siły nawet zdjęcia zrobić.. w nogi. Zejście niebieskim jest okropne! Noga boli jak cholera, co chwilę patrzę na zegarek, słońce, i jeszcze gdzieś daleko zaczęło grzmieć. No jeszcze burzy brakuje! Zaczynam iść praktycznie na jednej nodze i staram się myśleć tylko o czymś pozytywnym, najczęściej o czekających na mnie brzoskwiniach w syropie i zimnym piwie w lodówce!
Po chwili dogania mnie kolega od kakao i towarzyszy mi dłuższą
chwilę. Opowiadamy sobie różne zabawne historie, które spotkały
nas w górach i jakoś dzięki temu zapominam o bólu. Po chwili się żegnamy i dalej idę już sam. Zastanawiam się, po jaką cholerę ja się tak męczę i dlaczego nie mogłem sobie znaleźć jakiegoś innego hobby, ale wiem, że to tylko chwilowe i mi przejdzie Smile.
Po chwili jestem już w Zawoji na parkingu...i zapada zmrok, jest przed 9-tą. A teraz gaz do B-B, w kierunku lodówki z zimnym piwem!

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez tomix dnia Nie 21:59, 18 Maj 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Pete


Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 1506
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełm Śląski/Kraków

No proszę - ja też byłem wczoraj na Jałowcu, tylko, że później i co najlepsze spotkałem tam znajomych... Very Happy Trasę dookoła Zawoi robiłem w zeszłym roku, ale omijałem Babią Górę.
Zobacz profil autora
xaga
Moderator

Dołączył: 01 Paź 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z podnóża Beskidu Małego [Andrychów/Kęty]

pokaźna wyprawa, ciekawa relacja Smile

p.s. prawie trafiłam z tymi 11 godzinami marszu...
Zobacz profil autora
turystykon


Dołączył: 06 Cze 2007
Posty: 1279
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rajcza

Gratuluje udanej wycieczki!!!
Zobacz profil autora
Naokoło Zawoji Wielkiej
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Odpowiedz do tematu